Likwidatorom państwowych spółek medialnych nie zazdroszczę! Komentarz Ryszard Warty

Puls Dnia
Biznes Opinie
t
Fot. archiwum

Likwidatorom spółek medialnych skarbu państwa nie zazdroszczę, bo przypadła im wyjątkowo mało wdzięczna i zupełnie niekomfortowa rola. Obszerną rozmowę z  jednym z nich, red. Cezarym Wojtczakiem opublikowaliśmy niedawno w naszym portalu.

Do braku komfortu wracając, po pierwsze muszą przywrócić wiarygodność mediom publicznym po latach ich partyjnego zawłaszczenia, po drugie zmagać się muszą z absurdalną sytuacją, w której finansowanie tych spółek jest sabotowane – bo inaczej tego nazwać nie umiem – przez przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, wstawionego tam przez poprzednią władzę. Swoją drogą, nie mogę doczekać się chwili, kiedy Maciej Świrski – zgodnie z zapowiedziami - stanie przed Trybunałem Stanu, bo moim zdaniem to najbardziej właściwe miejsce do przeanalizowania sposobu, w jakim przez ostatnie lata wywiązywał się ze swych konstytucyjnych obowiązków. Po trzecie, czego by nie zrobili, i tak już na zawsze pozostaną na celowniku polityków PiS, którzy najpierw media przejęli, a zaraz potem zdeprawowali zamieniając je w propagandowe szczujnie. A teraz pierwsi są do opowiadania o wolności słowa.
Po czwarte wreszcie i być może najtrudniejsze – pomijając już wszystkiego problemy dnia dzisiejszego, już teraz myśleć powinni o tym, co będzie jutro. I nie chodzi tu tylko o zapowiadane zmiany w systemie finansowania mediów publicznych, co zresztą pozostaje w gestii polityków, którzy medialną reformę przygotują, przegłosują i wezmą z nią – mam nadzieję – odpowiedzialność. Rzecz w szerszym pomyśle na media publiczne, wciąż przecież funkcjonujące przede wszystkim w formie tradycyjnej, linearnej telewizji i tradycyjnych rozgłośni radiowych, co w zmieniającej się medialnej rzeczywistości staje się coraz większym anachronizmem.

 

CZYTAJ WIĘCEJ: