„Już dziś wspólnie z marszałkiem Piotrem Całbeckim zapraszamy panów ministrów Schreibera i Horałę na konsultacje przedstawionych projektów dotyczących kolei, które odbędą się we wrześniu. To będzie moment, kiedy ministrowie PiS, którzy wcześniej nie chcieli konsultacji, nie rozmawiali z nikim, a stanowiska samorządów odkładali ad acta, często nawet nie odpowiadając na nie, będą mogli przyjechać i rozmawiać – mówił Michał Sztybel.
Tak właśnie wojewoda kujawsko-pomorski, na czwartkowym (25 maja) briefingu prasowym, odniósł się do zainaugurowanej przed kilku dniami w Bydgoszczy akcji zbierania podpisów pod obywatelskim projektem ustawy o CPK. Organizuje ją ruch „Tak dla Rozwoju” firmowany przez byłego pełnomocnika rządu PiS ds. CPK Marcina Horałę oraz zawieszoną – właśnie z powodu tej współpracy – posłankę Lewicy/Razem Paulinę Matysiak. W bydgoskim spotkaniu promującym tę akcję uczestniczył także Łukasz Schreiber, były prominentny minister w czasach poprzedniej władzy, bydgoscy radni PiS oraz Maja Adamczyk, była kandydatka Europejskiej Lewicy na prezydenta Bydgoszczy. Politycy dużo mówili o zaletach promowanego przez poprzedni rząd projektu CPK z towarzyszącą mu siecią „szprych” Kolei Dużych Prędkości.
Na tej koncepcji wojewoda Sztybel nie zostawił suchej nitki. - Poprzedni projekt dezintegrował nasze województwo. Tylko Grudziądz był objęty nową linią, bo nawet Włocławek został zmarginalizowany. Dla mnie zbieranie podpisów pod tym starym rozwiązaniem jest zbieraniem podpisów przeciwko województwu kujawsko-pomorskiemu i przeciwko Bydgoszczy – podkreślał Michał Sztybel.
Przypomnijmy, że promowany przez poprzedni rząd układ „szprych” KDP zakładał, że jedna z nich biec będzie jedynie wschodnim obrzeżem naszego województwa przez Włocławek i Grudziądz, pomijając centrum regionu łącznie z Bydgoszczą i Toruniem. Rozwiązanie to wywołało w kujawsko-pomorskim wielką akcję protestacyjną. W kujawy-pomorze.info pisaliśmy tym szeroko.
Zdaniem wojewody, projekt przedstawiony przez obecnie Ministerstwo Infrastruktury jest dla regionu korzystniejszy a bezpośrednio zyskuje na nim pięć z czterech największych kujawsko-pomorskich miast.
Według tych założeń właściwe KDP powstanie w formie „ygreka” łączącego Warszawę, CPK i Łódź, a na wysokości Sieradza rozchodzącego się w stronę Poznania oraz Wrocławia. Największe polskie miasta mają być spięte nowoczesną siecią połączeń ekspresowych i pospiesznych powstałą po modernizacji obecnych linii. Według tych planów podróż z Torunia do Warszawy powinna trwać do 100 minut, a z Bydgoszczy kilkanaście minut dłużej.
W kujawsko-pomorskim linie pospieszne łączyć mają Włocławek, Toruń i Bydgoszcz (na osi CPK/Warszawa – Szczecin/Kołobrzeg). Dodatkowo Świecie, Bydgoszcz i Inowrocław umieszczone są na linii ekspresowej (oś Trójmiasto-Poznań-Wrocław). Inna linia pośpieszna w regionie łączyć ma Inowrocław, Toruń i Jabłonowo (oś Olsztyn – Poznań).
- Co do Grudziądza jesteśmy w trakcie rozmów. Najważniejsze w tej chwili jest, żeby Grudziądz miał szybkie i sprawne połączenie z głównymi liniami pociągów dalekobieżnych, tak żeby w żaden sposób mieszkańcy Grudziądza na tym nie stracili - dodał Michał Sztybel.