Polacy znów rozglądają się za kredytami. - Sprzedający mieszkania będą musieli dostosować ceny do rzeczywistości - wynika z analiz ekspertów

Biznes Region
Biznes Ludzie
Autor
Dwa żurawie budujące nowe bloki
Fot. 123rf

Wzrost zapytań o kredyty mieszkaniowe w czerwcu wynika - zdaniem ekspertów - m.in. z większej liczby wnioskodawców, która wzrosła z 22,01 tysięcy w czerwcu 2023 roku do 27,45 tysięcy w czerwcu tego roku. Jednocześnie warto odnotować fakt spadku cen mieszkań, który jest z kolei rezultatem m.in. rządowych programów dopłat do kredytów.

 

Wartość Indeksu oznacza, że w czerwcu 2024 r., w przeliczeniu na dzień roboczy, banki i SKOK-i przesłały do BIK zapytania o kredyty mieszkaniowe na kwotę wyższą o 51,8 proc. w porównaniu do czerwca 2023 r.

W czerwcu 2024 r. o kredyt mieszkaniowy wnioskowało 27,45 tys. potencjalnych kredytobiorców w porównaniu do 22,01 tys. rok wcześniej, co przekłada się na wzrost rok do roku o prawie o jedną czwartą. W porównaniu do maja 2024 r. liczba osób wnioskujących o kredyt mieszkaniowy również wzrosła o 1,7 proc.

Z kolei przyglądając się średniej wartości wnioskowanego kredytu mieszkaniowego, można odnotować wzrost w czerwcu br. o 15,9 proc., który wyniósł 442,83 tys. w stosunku do czerwca ubiegłego roku. 

- Popyt na kredyty mieszkaniowe, po zakończeniu przyjmowania wniosków w ramach Programu Bezpieczny Kredyt 2 proc., jest obecnie niższy o około 30-40 proc. niż w II półroczu 2023 roku. Pomimo obaw nie spadł on jednak do poziomu sprzed uruchomienia Programu, bowiem pozostaje wyraźnie wyższy, w porównaniu z I półroczem ub.r. -  tłumaczy dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk Grupy BIK.

Istotnym czynnikiem wpływającym na poziom bieżącego odczytu Indeksu Popytu jest większa liczba wnioskodawców, która wzrosła z 22,01 tysięcy w czerwcu 2023 roku do 27,45 tysięcy w czerwcu tego roku. Ten około 25-procentowy wzrost liczby osób wnioskujących jest w dużej mierze efektem ówczesnego „zamrożenia” popytu na kredyty mieszkaniowe w wyniku wysokiego poziomu stóp procentowych oraz realnego spadku wynagrodzeń, a także wstrzymywania się z wnioskowaniem o kredyt na rynkowych warunkach w oczekiwaniu na uruchomienie programu wsparcia. W efekcie mamy teraz efekt niskiej zeszłorocznej bazy, który częściowo odpowiada za czerwcowy nadal wysoki poziom Indeksu. Jednak efekt ten będzie stopniowo zanikał w kolejnych miesiącach na rzecz odwrotnego skutku, tj. wysokiej bazy II półrocza 2023 r. W rezultacie przyczyni się to do spadku wartości Indeksu w kolejnych miesiącach bieżącego roku. Brak nowego rządowego programu wsparcia spowoduje stabilizację liczby wnioskodawców na poziomie około dwudziestu paru tysięcy osób - dodaje dr hab. Waldemar Rogowski.

Kolejnym aspektem, na który warto zwrócić uwagę jest wzrost średniej kwoty wnioskowanego kredytu do historycznie rekordowej wartości 442,83 tys. zł. – To kwota o prawie 16 proc. wyższa niż w czerwcu 2023 r. Jest to efekt nadal rosnących cen nieruchomości, niewątpliwie sprzyja też temu wyższa zdolność kredytowa wynikająca z realnego wzrostu wynagrodzeń przy stabilnym poziomie stóp procentowych – dodaje ekspert.

 

Ceny mieszkań spadają

Eksperci wskazują jednoznacznie - czasy, kiedy ceny mieszkań były horrendalne, odchodzą w niepamięć. W najbliższym czasie możemy spodziewać się promocji u deweloperów. Z czego to wynika? 

- W porównaniu z początkiem roku najbardziej zauważalny był mocny spadek popytu, zwłaszcza w segmencie popularnym. Emocje związane z programem "Bezpieczny kredyt 2 proc." już opadły - wyjaśnia w rozmowie z "Rzeczpospolitą" Łukasz Wydrowski, prezes agencji Estatic Nieruchomości.

Wiele osób nie łudzi się także odnośnie wejścia w życie w tym roku rządowego programu mieszkaniowego "Na start". - Popyt spada, a podaż mieszkań - jak informują rozmówcy "Rz" - rośnie. - Sprzedający, zmuszeni rosnącą podażą i malejącym popytem, będą musieli dostosować ceny do rzeczywistości. Już dziś na portalach dominują regularne obniżki cen o kilka procent. W rezultacie możemy się spodziewać dalszych zniżek, szczególnie jeśli sprawdzi się prawdopodobny scenariusz zawieszenia prac nad programami wsparcia dla kupujących - mówi Łukasz Wydrowski. 

 

CZYTAJ WIĘCEJ: