Zawód nauczyciela - zdaniem niektórych - jest w Polsce mocno niedofinansowany. Rządzący wychodząc naprzeciw oczekiwaniom tej grupy zawodowej, postanowili, że od stycznia przyszłego roku podwyżki pensji obejmą dopiero zaczynających pracę nauczycieli.
Jak możemy przeczytać w komunikacie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów: "Od 1 stycznia 2025 roku o 5 proc. wzrośnie średnie wynagrodzenie nauczycieli początkujących. Dzięki rozwiązaniu, otrzymają oni taką samą podwyżkę, jak pozostali nauczyciele".
Nauczyciele chcieli więcej
Przypomnijmy, że od stycznia br. pensja nauczyciela wzrosła o 30 proc. Minimalne wynagrodzenie nauczycieli z przygotowaniem pedagogicznym od 2024 roku wynosi odpowiednio:
- dla nauczyciela początkującego (bez stopnia awansu zawodowego) - 4908 zł brutto
- dla nauczyciela mianowanego - 5057 zł brutto
- dla nauczyciela dyplomowanego - 5915 zł brutto
Jednak mimo tak dużej podwyżki, powyższe kwoty nie robią wrażenia. Przyjmując nawet, że nauczyciel prowadzi 18 godzin zajęć tygodniowo, to jego czas pracy w Karcie Nauczyciela wynosi 40 godzin w tygodniu.
Dodajmy, że w czerwcu Związek Nauczycielstwa Polskiego i Wolny Związek Zawodowy "Forum-Oświata" postulowały o podwyżki od stycznia 2025 r. o 15 proc. Z kolei minister edukacji - Barbara Nowacka wnioskowała o 10-procentowy wzrost pensji nauczycielskiej.
Ostatecznie przyjęto rozwiązanie na poziomie 5 procent. Minister finansów Andrzej Domański, odnosząc się do niespełnionych postulatów nauczycieli, podkreślał, że "znajdujemy się w określonej sytuacji budżetowej", wskazując na napięty stan finansów państwa. - W tej chwili zależy nam na tym, aby ta realna wartość wynagrodzeń co najmniej nie spadała" - mówił Andrzej Domański, wskazując, że inflacja według rządowych prognoz ma średniorocznie wynieść 5 proc. w 2025 r.