Wydarzenie motoryzacyjne odbyło się w toruńskim MotoParku. Do miasta zjechało blisko 250 nietuzinkowych samochodów. Na największym tego typu festiwalu w północnej Polsce nie mogło zabraknąć tłumów miłośników dwóch kółek.
Dziś (1.09) przy ulicy Łukasiewicza z daleka można było usłyszeć ryk silników ekskluzywnych aut, motocykli, quadów oraz innego rodzaju pojazdów. Organizatorzy przygotowali podczas tegorocznej edycji aż piętnaście stref tematycznych, dzięki którym odwiedzający mogą poznać różne oblicza motoryzacji.
– To są starannie wybierane, selekcjonowane pojazdy spośród bardzo wielu zgłoszeń, które otrzymaliśmy – mówi Tomasz Niejadlik, pomysłodawca i główny organizator wydarzenia. - Część naboru prowadziliśmy też poprzez specjalne zaproszenia, które kierowaliśmy bezpośrednio do posiadaczy wyjątkowych samochodów. Wszystko po to, żeby wystawa była bardzo różnorodna i miała jak najbardziej elitarny charakter.
Tuż obok aut najnowszej generacji z segmentu super- i hipercars, w wydarzeniu biorą udział także pojazdy historyczne. Najstarsze z nich pochodzi aż z 1918 roku.
Uczestnicy Auto Moto Show mogli liczyć na wiele dodatkowych atrakcji jak np. pokazy z udziałem maszyn pobudowanych do różnych form sportu samochodowego i motocyklowego, w tym bardzo widowiskowego stuntu i driftingu. Na torze zaprezentowały się także najszybsze auta do rallycrossu z grupy supercars, które od 0 do 100 km/h przyśpieszają w czasie poniżej dwóch sekund.
W tym roku na wydarzeniu pojawiły się też zupełnie nowe strefy m.in. włoskiej motoryzacji i profesjonalnego nagłośnienia samochodowego Car Audio. Nie zabrakło także motocykli, kultowych pojazdów z okresu PRL-u, aut po tuningu, bardzo bogatej strefy firmowej czy symulatorów wyścigowych.
