Gra o awans do wyższej ligi. Komentarz Ryszarda Warty

Region Raport
Biznes Region
t
Fot. IRMIR

Bardzo jestem ciekaw, co się uda ugrać w lobbingowych staraniach o zaliczenie Bydgoszczy i Torunia do kategorii metropolii ponadregionalnych w tworzonej właśnie Koncepcji Rozwoju Kraju 2050. O szczegółach piszemy na tu. 

Na razie zaszeregowani jesteśmy w jednej grupie m.in. z Białymstokiem i Lublinem, ale też Radomiem, Olsztynem, Zieloną Góra i Aglomeracją Rybnicką – co budzi opór zarówno w Bydgoszczy, jak i Toruniu.
I rzeczywiście warto postawić pytanie, dlaczego zachodniopomorskie wyróżnione zostało zaliczeniem Szczecina do kategorii ponadregionalnych, podczas gdy obie stolice naszego regionu ulokowane zostały o kategorię niżej. Zachodniopomorskie to region powierzchniowo od naszego nieco większy, ludnościowo słabszy (2 mln do 1,6 mln), z udziałem w krajowym PKB mniejszym niż kujawsko-pomorskie (4,4 do 3,6 proc, dane GUS’22). 390-tysięczny Szczecin jest miastem większym od Bydgoszczy, ale gdyby Szczecin zestawić z połączonym, bydgosko-toruńskm potencjałem to wyraźna przewaga byłaby po naszej stronie i nie tylko zresztą pod względem demograficznym. 

Zbigniew Ostrowski, nowy prezes Towarzystwa Miłośników Miasta Bydgoszczy, mówiąc o swych
zastrzeżeniach co do ulokowania Bydgoszczy w KRK2050, wskazywał, że obie stolice powinny być zaliczone do wyższej kategorii ośrodków. Mam wrażenie, że nie była to tylko kurtuazja, ale jak najbardziej racjonalne nawiązanie do faktu, że razem oba te miasta mogą znacznie więcej, a rezygnując z sensownej współpracy same się marginalizują. A to nowa jakość i dobry znak, bo do dziś ta oczywistość bywa kwestionowana.

 

CZYTAJ WIĘCEJ: