Wszystkich Świętych 2023. Hurtownie z regionu dostrzegają różnice. Co w tym roku wybierali klienci?

Biznes Region
Biznes Opinie
#
Fot. Bartosz Fryckowski

Za nami uroczystość Wszystkich Świętych. To nie tylko czas zadumy, ale także sporych zakupów, a co się z tym wiąże handlu na szeroką skalę. Na kujawy-pomorze.info sprawdzamy, jak ten okres podsumowują hurtownie.

 

Po co właściwie kupujemy znicze i kwiaty?

Korki na drogach dojazdowych do cmentarzy i ludzie pędzący od grobu do grobu z torbami pełnymi zniczy. Takie widoki mogliśmy obejrzeć w minioną środę (1 listopada) nie tylko w naszym regionie, ale także w całym kraju. To swego rodzaju polska tradycja, która jest czymś więcej niż kolejnym punktem w komercyjnym harmonogramie każdego roku.

Znicze, to obecnie symbol nowego życia. W przeszłości w przypadające na noc z 31 października na 1 listopada święto Dziadów, palono ogniska, aby wskazać drogę błądzącym duszom zmarłych, gdyż wierzono, że tej nocy przenikają do świata żywych. Kwiaty i wiązanki symbolizują tęsknotę, żal i nostalgię.

Przez kilka poprzednich tygodni sklepy obfitowały w znicze oraz wiązanki. O tym, jaki to ogromny biznes najlepiej świadczą twarde dane. Jak podaje Business Insider, każdego roku Polacy kupują ponad 300 milionów sztuk zniczy, na co wydają około miliarda złotych.

Badanie firmy Payback Polska wykazało z kolei, że 23 proc. ankietowanych planuje przeznaczyć w tym roku pomiędzy 81 a 100 zł na zakup zniczy, zaś na kwiaty 27 proc. osób badanych zamierzało wydać między 51 a 80 zł. 40 proc. respondentów zapowiedziało zakup zniczy w hipermarketach i sklepach, z kolei 36 proc. ankietowanych planowało kupić kwiaty na stanowiskach przy cmentarzach.

 

Nierówna walka

Jak rzeczywiście wyglądała sprzedaż w okresie Wszystkich Świętych 2023? O tym najlepiej wiedzą hurtownicy i producenci. Jednym z nich jest Czesław Kubas, który od 1993 roku prowadzi w firmę KMC. Bydgoskie przedsiębiorstwo zajmuje się produkcją zniczy oraz prowadzi hurtownię, w której zaopatrują się sprzedawcy oraz klienci detaliczni.

Właściciel firmy dostrzegł mniejszy ruch niż zwykle przed Zaduszkami. - U nas sprzedaż była niższa. Prawdopodobnie wywołał to natłok dyskontów. Nie wiem, jak to się dzieje i jak się dogadują ze swoimi dostawcami, że mogą dać promocję, gdzie jedna sztuka jest w gratisie. My nie możemy sobie na to pozwolić - mówi nam Czesław Kubas.

Przedsiębiorca nieznacznie podniósł ceny swoich produktów. - Wzrost cen był niewielki i podyktowany faktem, że huty musiały płacić więcej za gaz. Bazuję na szkle z polskich hut - zapewnia producent.

Klienci w tym roku wybierali piękne zdobione znicze i nie bali się wydać więcej. - Jestem zaskoczony, bo klienci potrafili kupić znicze nawet za ponad 100 złotych. Chociaż tu preferencje były zróżnicowane. Najczęściej wybierano znicze zdobione, żeby był aniołek, krzyż albo jakaś różyczka - opowiada nam przedsiębiorca.

 

Ceny kwiatów są porównywalne z poprzednimi latami

Niższą sprzedaż zanotowała także branża zajmująca się handlem kwiatami. Na ten temat porozmawialiśmy z Katarzyną Pukszto z hurtowni Florita. Mieszcząca się w Bydgoszczy firma rozpoczęła swoją działalność w 1935 roku w… Wilnie. Na czas wojny przedsiębiorstwo zawiesiło działalność do 1945 i zostało reaktywowane w Bydgoszczy. Obecnie zakład prowadzi hurtownię oraz hoduje tulipany i róże w Grzybnie koło Unisławia. 

 

 - W tym roku dostrzegliśmy mniejsze zainteresowanie ze strony klientów. Nie mam pojęcia jaki jest tego konkretny powód. Nasze ceny były porównywalne z poprzednimi latami. Może ludzie mają po prostu mniej pieniędzy - mówi Katarzyna Pukszto. 


Królem, jeśli chodzi o sprzedaż kwiatów była chryzantema. - Klienci najczęściej sięgali po chryzantemy i róże. To są takie stałe i klasyczne punkty na liście zakupów. Nie dostrzegliśmy zmian w trendach zakupowych - opowiada nam Katarzyna Pukszto.

Konkurencję z dużymi sieciami oraz wzrost cen dostrzegli także handlujący na targowiskach. O tym pisaliśmy TUTAJ