Przed nami uroczystość Wszystkich Świętych, a więc czas zadumy, wspomnień, ale także wydatków. Markety i targowiska są zapełnione chryzantemami, zniczami oraz wiązankami. Gdzie najbardziej opłaca się zrobić zakupy? Portal kujawy-pomorze.info postanowił to sprawdzić.
Jaka jest geneza Wszystkich Świętych?
Obchodzona 1 listopada uroczystość Wszystkich Świętych stanowi pamiątkę po wprowadzonym w IV wieku jednodniowym wspomnieniu wszystkich męczenników chrześcijańskich. Wówczas przypadało to w okolicach Wielkanocy. Oficjalnie uroczystość ustanowiono kilka wieków później. W 837 roku papież Grzegorz IV wyznaczył wspomnienie wszystkich świętych na 1 listopada.
Tego dnia wierni pamiętają o zmarłych - nie tylko o świętych kanonizowanych. Uroczystość łączy się z Zaduszkami, które obchodzone są 2 listopada. Według Kościoła to wyraz przekonania o obcowaniu świętych, zmartwychwstaniu oraz życiu wiecznym.
Symbolami, które nierozerwalnie kojarzą się z 1 listopada, są znicze, chryzantemy oraz wiązanki. Początki palenia zniczy sięgają czasów pogańskich i Dziadów, które miały miejsce w nocy z 31 października na 1 listopada. Obrzędy związane z tym dniem przybliżył nam w swoich dziełach Adam Mickiewicz. Palone ogniska miały wskazywać drogę zbłąkanym duszom zmarłych, gdyż wierzono, że tej nocy przenikają one do świata żywych. Obecnie znicze to symbol nowego życia.
Krótszą historię w Polsce ma przystrajanie grobów kwiatami. Zwyczaj ten przywędrował w latach 60. XX wieku z krajów zachodnich. W ten sposób chryzantemy oraz wiązanki stały się symbolem tęsknoty, żalu i nostalgii.
Gdzie najlepiej zrobić zakupy?
Osoby, które chcą wcześniej zakupić znicze oraz kwiaty mają do wyboru kilka opcji. Gdzie najlepiej się udać? Porównaliśmy to na przykładzie sklepów dużych sieci oraz straganów na targowiskach.
Pierwszym produktem, który sprawdziliśmy, są chryzantemy. Biedronka oferuje małe donice już za 8,99 zł oraz większe za 14,99 zł. Kwota ta jest dużo niższa niż w innych punktach. Dla przykładu w hipermarketach Carrefour ceny zaczynają się od 15,99 zł za mniejsze chryzantemy i 19,99 zł za większe. Nie jest to gigantyczna dysproporcja względem stoisk na toruńskim targowisku miejskim. Ceny za chryzantemy wahają się tam miedzy 20 a 25 zł. Co ciekawe, Lidl wprowadził promocję na chryzantemy, w ramach której przy zakupie czterech chryzantem czwarta ostatnia kosztuje 1 zł.
Większe wahania cenowe widać w przypadku wieńców - obciążonych wazonów na podkładach sztucznych, które zawierają elementy ozdobne. Tu wpływ na kwotę ma wiele czynników - począwszy od wielkości całej kompozycji, a skończywszy na rodzajach wykorzystanych kwiatów. Carrefour oferuje rabaty od 20 do 35 proc. na kilka rodzajów wiązanek, których ceny rozpoczynają się od około 20 złotych. Na targowisku wiązanki to koszt od 40 do 120 złotych.
W przypadku hipermarketu Carrefour najmniejsze znicze kupimy już za 3,49 zł. Ceny są zależne od wielkości. Najbardziej eleganckie i największe kosztują około 80 złotych. Na targowisku znicze są dobrane staranniej. Tu najtańsze to koszt 5 zł. Ceny na targowisku kończą się nawet na 200 złotych.
Energia solarna na cmentarzu
Co ciekawe, w tym roku odnawialne źródła energii wkraczają również na nekropolie. Tegorocznym hitem są znicze solarowe. Zaletą tego produktu jest ekonomiczność i walory ekologiczne. Znicze solarowe mogą świecić nawet 2-3 lata. Nie będą okopcone oraz nie wymagają wymiany wkładów, przez co doskonale wytrzymują próbę czasu. Ceny zniczów solarowych są porównywalne do tradycyjnych.
Zmieniły się także nasze preferencje zakupowe i podejście do wystroju nagrobków. Jak mówi nam handlująca na toruńskim targowisku przy Szosie Chełmińskiej pani Teresa, klienci kupują mniej, ale za to stawiają na bardziej jakościowe rozwiązania.
- Starsze osoby kupowały dużo małych zniczy. Teraz widać zmianę pokoleniową, bo obecnie większość osób kupuje 2-3 znicze, ale za to konkretne i droższe. Nie stawiamy już na grobach dziesiątek lampek. Na szczęście tej różnicy nie odczuwam, gdyż suma za zakupy wychodzi podobna. Do tego ludzie chętnie kupują ekskluzywne znicze - dostrzega handlarka.
Ten trend nie przeniósł się na wiązanki. - Klienci wybierają tradycyjne rozwiązania. Nie widzę różnicy względem poprzednich lat. Oczywiście są osoby, które mają specjalne życzenia, jednak to mniejszość - mówi nam handlująca na toruńskim targowisku pani Agnieszka.
„Jeśli się to nie zatrzyma, to pójdziemy z torbami”
Handlarze zniczów i kwiatów mierzą się obecnie z wieloma problemami. Dla przykładu upadło wiele mniejszych firm produkujących znicze oraz hurtowni oferujących taki towar. Sprzedawcy zostali zmuszeni do zakupów u gigantów, gdzie ceny nie są tak korzystne, jak w przypadku rodzinnych interesów. - Jest dużo drożej oraz mniej do wyboru. Niestety, ale sporo firm upadło. Wpływ na to miały ceny prądu i gazu, ale także wojna. Szkło wykorzystywane do produkcji zniczów do tej pory było głównie ściągane z Ukrainy. Nie ma już małych firm, które robiły nam tanio fajne znicze. Musimy brać towar od dużych przedsiębiorstw, a te dyktują wysokie ceny. Jeśli się to nie zatrzyma, to pójdziemy z torbami - mówi pani Teresa.
Wzrost cen jest odczuwalny także w sferze kwiatów. Pani Agnieszka stara się jednak, aby klienci nie czuli różnicy. - Ceny w hurtowniach co roku są droższe. Staram się dobierać kwiaty i tak komponować, aby tej ceny nie podnosić. Mogę sprzedać drogo, ale ten towar mi po prostu zostanie - dostrzega handlarka.
Według ekspertów wpływ na wzrost cen mają inflacja, ale także ceny gazu, który jest niezbędny do produkcji zniczów.