Spór o Muzeum Pamięć i Tożsamość narasta. Ministerstwo żąda od fundacji o. Rydzyka zwrotu 210 mln zł albo działki

Puls Dnia
Region Raport
Biznes Opinie
#
Fot. Tomasz Wersocki

Niedokończona stała ekspozycja w kompleksie znajdującym się przy ul. Droga Starotoruńska od kilku dobrych miesięcy nie może doczekać się otwarcia, choć takie miało już miejsce - na krótko przed przegranymi przez Prawo i Sprawiedliwość wyborami parlamentarnymi. W marcu podsumowano kontrolę NIK w Muzeum Pamięć i Tożsamość, a teraz wiceminister kultury zapowiedział ultimatum fundacji Lux Veritatis i ojcu Rydzykowi: albo odda 210 mln zł albo nieruchomości, na których wybudowano instytucję. 

 

Po zmianie władzy w Polsce, o. Rydzyk doświadcza coraz większych problemów, związanych ze zwrotem przyznanych za czasów PiS dotacji, czy właśnie - jak we wspomnianym wyżej przypadku - ultimatum ministerstwa kultury. 

Przypomnijmy, że w marcu ogłoszono wnioski pokontrolne Najwyższej Izby Kontroli. Jak wówczas mówił wiceminister kultury: "Ekspozycja stała nie została ukończona, muzeum nie realizuje więc w pełni swojej roli. Eksponaty i artefakty kupowali nie muzealnicy, jak zwykle to się odbywa, ale projektanci wystawy, którzy dokonywali bardzo pośpiesznych zakupów na portalach aukcyjnych".

"MKiDN nie zadbało należycie o interesy skarbu państwa, przeznaczając środki na budowę na nie swojej działce, lecz na działce należącej do prywatnej fundacji. Gdy umowa wygaśnie, beneficjentem będzie prywatna Fundacja Lux Veritatis" - dodał. Wiceminister Wróbel ocenił idee budowy muzeum jako "bardzo złożoną".
 

Ministerstwo czeka na ruch fundacji

Resort stoi na stanowisku, że podpisanie w takiej formie umowy na budowę muzeum Pamięć i Tożsamość z fundacją Lux Veritatis za rządów PiS, było sprzeniewierzeniem publicznych środków (muzeum powstało na prywatnej działce). 

- Chcemy, aby fundacja albo zwróciła Skarbowi Państwa poniesione nakłady, czyli ponad 210 milionów złotych, albo oddała nieruchomości, na których stoi muzeum, żeby skarb państwa był zabezpieczony - mówi dla TVN24 Maciej Wróbel, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego z Koalicji Obywatelskiej.

W wydanym na początku stycznia oświadczeniu fundacji Lux Veritatis, napisano m.in.  "W imię politycznego interesu władza pogłębia tak zwaną wojnę polsko-polską, nawet kosztem marnotrawstwa środków publicznych wydanych do tej pory na utworzenie państwowego Muzeum".

Władze fundacji dodają, że "Naciski polityczne obecnej władzy na sądy powszechne są tak gigantyczne, że sprawa ta może przerodzić się w proces polityczny realizowany ku zachwytowi pewnej grupy wyborców. Zasadniczym celem tego pozwu jest likwidacja Muzeum prezentującego nauki św. Jana Pawła II".

Jak zapowiada ministerstwo kultury - brak woli porozumienia ze strony fundacji Lux Veritatis oznaczać będzie batalię sądową.  - Będziemy dążyć do unieważnienia tej umowy - podkreśla Maciej Wróbel.

Dodajmy, że za czasów rządów Zjednoczonej Prawicy pieniądze do fundacji Lux Veritatis płynęły szerokim strumieniem, o czym pisaliśmy wielokrotnie na portalu kujawy-pomorze.info. Według danych - w czasie 8 lat rządów ZP - m.in. poprzez ministerstwo kultury czy sprawiedliwości - przekazano ponad 400 milionów złotych.

 

CZYTAJ WIĘCEJ: