Mikołaj Kopernik - urodzony w Toruniu, pochowany we Fromborku. Tylko gdzie dokładnie?

Puls Dnia
Region Raport
Biznes Ludzie
#
Fot. UMT

Powiedzieć, że Mikołaj Kopernik to dla naszego regionu postać ważna, to nie powiedzieć nic. Od dwóch dekad uznaje się, że grób pochodzącego z Torunia wielkiego uczonego został odnaleziony i odpowiednio wyeksponowany we Fromborku. Mimo to nadal nie brakuje wątpliwości, czy na pewno mowa o Koperniku.

 

Odkrycie szczątków, które po przebadaniu uznano za szczątki Kopernika, było sensacją, o której w swoim czasie z miejsca zrobiło się głośno w całej Polsce. Poszukiwania grobu astronoma prowadzono już wielokrotnie, w tym na początku lat 70. ubiegłego wieku, gdy zbliżała się 500. rocznica jego urodzin. Dawne badania nie przyniosły jednak żadnego efektu, za to zupełnie inaczej było już w bieżącym tysiącleciu. Przynajmniej oficjalnie.

Dwie dekady temu we fromborskiej katedrze miejsca pochówku szukano przy ołtarzu, który był przypisany Kopernikowi. Wśród innych szczątków odkryto wówczas te, które miały należeć do około 70-letniego mężczyzny. Twarz zrekonstruowana w Centralnym Laboratorium Kryminalistyki porównana została do powszechnie znanych wizerunków Kopernika (żaden z nich nie powstał jednak za jego życia), co wprawdzie nie było dowodem, ale miało uprawdopodobnić odkrycie. Po kilku kolejnych latach DNA pobrane z kości porównano jeszcze z DNA włosów znalezionych w księdze „Calendarium Romanum Magnum”, w której posiadaniu był Kopernik. Gdy stwierdzono zgodność, zespół pod wodzą profesora Jerzego Gąssowskiego ogłosił, że miejsce pochówku astronoma nie budzi już wątpliwości.

Przed powtórnym uroczystym pogrzebem odnalezione szczątki przyjechały także do województwa kujawsko-pomorskiego - w naszym regionie wystawiono je w toruńskiej katedrze św. Janów przy XIII-wiecznej chrzcielnicy, co w symboliczny sposób miało oznaczać powrót Mikołaja Kopernika do miasta, gdzie w 1473 roku rozpoczęło się jego życie.

Nie znaczy to jednak, że na tym sprawa dobiegła końca. Wątpliwości, czy w katedrze fromborskiej faktycznie znaleziono grób Kopernika, nie brakowało tak naprawdę od początku, choć nie przebijały się one przez ogólny szum związany z informacjami na temat powodzenia poszukiwań.

W ubiegłym tygodniu w Centrum Sztuki Współczesnej w Toruniu odbył się wykład dra hab. Tomasza Kozłowskiego, profesora UMK, który jako antropolog przedstawił słabe punkty całej teorii zakładającej, że odkryty grób faktycznie jest grobem Kopernika.

- Powiem szczerze, że w pracy zespołu badawczego nie ma informacji na temat metody, która pozwoliła ocenić wiek kości na 70 lat. A trzeba powiedzieć, że np. uzębienie tej osoby wygląda bardzo dobrze, nie ma żadnych braków. Już na pierwszy rzut oka trudno zakładać, żeby w tamtych czasach 70-latek mógł mieć tak dobrze zachowane zęby. Zdaniem profesora Gąssowskiego nie jest to problemem, bo jego zdaniem dobry badacz wie, że także z tamtych czasów znamy czaszki z dobrze zachowanymi zębami, a poza tym ludzie inaczej się wtedy odżywiali. Nie bardzo rozumiem, z czym to ostatnie miałoby mieć związek. Profesor stwierdził też, że zaawansowanego wieku nie poznaje się po startych zębach. Albo stwierdził to celowo, albo mija się z prawdą. Najbardziej wiarygodna jest bowiem właśnie obserwacja stopnia starcia zębów. To nie jest tylko moja opinia, ale coś przyjętego w antropologii jako paradygmat. Stan uzębienia może być bardzo dobry, ale one i tak w naturalny sposób się po prostu ścierają. Wynikające z naukowej metody prawdopodobieństwo, że to są zęby osoby w wieku 70 lat, jest bliskie zeru. Uważamy, że nie ma takiej możliwości. Ten wiek się po prostu nie zgadza i to był punkt wyjścia do dalszych polemik - powiedział profesor Kozłowski.

W trakcie wykładu można było obejrzeć również zdjęcia czaszek wielu innych postaci intelektualnej elity z różnych epok, w tym nawet z XVIII wieku. Nawet w przypadku tych, którzy zmarli w wieku około 50 lat, zęby faktycznie były starte bardziej niż te, które uznano za zęby żyjącego znacznie dłużej Kopernika.

- Dlaczego Kopernik, też będący elitą społeczeństwa, tak jak oni, miałby mieć zęby zachowane fenomenalnie, pozbawione starcia typowego dla wieku? Oczywiście mógł nie mieć próchnicy, ale taki stan jest jednak bardzo mało prawdopodobny - stwierdził Tomasz Kozłowski.

Inna wątpliwość dotyczy włosów, na podstawie których badano mitochondrialne DNA - zostały one znalezione w szwedzkiej Uppsali we wspomnianej księdze „Calendarium Romanum Magnum”, z której  korzystał Kopernik. I w tym przypadku są jednak niewiadome.

- Profesor Marie Allen, która przeprowadzała badania w Uppsali, powiedziała, że uzyskane dane nie są dowodem, za to są przydatne przy rozwiązywaniu zagadki. Z tym się zgadzam. Tymczasem u nas  to wszystko przedstawiono jako pewne na sto procent. Nie pokazano zdjęć tych włosów, wiemy tylko, że to były same łodygi, bez cebulek. Poza mitochondrialnym DNA nie da się z nich czegoś ustalić. Poza tym trzeba powiedzieć, że ta księga w latach 70. XX wieku była poddana profesjonalnej konserwacji. Czy te włosy mogły wtedy w niej zostać? Pewien naukowiec angielski też badał tę księgę i mówił półżartem, że może to są włosy należące do niego?

Według profesora Kozłowskiego najlepszą metodą zbadania odkrytych szczątków byłaby superprojekcja czaszki, jeśli już w ogóle porównywać istniejące portrety Kopernika (najstarsze znane powstały około 40 lat po jego śmierci) z możliwym wyglądem osoby pochowanej we Fromborku. Jak informuje Wikipedia, metoda „polega na nakładaniu na wyseparowane zdjęcie czaszki zdjęcia domniemanej osoby wykonanego za jej życia i porównywaniu punktów antropometrycznych”. Porównanie twarzy zrekonstruowanej na podstawie znalezionej czaszki z portretami Kopernika odbyło się tymczasem „na oko”.

- Mamy dwie niewiadome. Nie jesteśmy w stanie wyliczyć z tego jakiejkolwiek wartości - uważa profesor Kozłowski, według którego jedną niewiadomą jest mitochondrialne DNA z włosa niezidentyfikowanej osoby, a drugą znalezione szczątki, również osoby niezidentyfikowanej.

- Skłonny byłbym wydobyć te szczątki po cichu, poddać je nieinwazyjnemu badaniu hard science, z zachowaniem pełnej współczesnej metodologii i metodyki. Jeśli to Kopernik, to dowiemy się bardzo dużo o pewnych cechach naszego astronoma, których nikt dotąd nie opisał. A jeśli tego nie chcemy zrobić, to nie wiem po co było całe poszukiwanie. Jedno jest pewne: ten grób jest we Fromborku. Czy jednak musimy wiedzieć, które to konkretnie kości? Mnie we Fromborku zawsze wystarczała myśl, że to tu - zakończył Tomasz Kozłowski.

 

WIĘCEJ TUTAJ: