Zakaz handlu w niedzielę, który wprowadziła ustawa w marcu 2018 roku może wkrótce odejść w niepamięć. Dotychczasowe opozycyjne partie polityczne, które wkrótce stworzą nowy rząd, mają kilka propozycji. Jedną z nich jest całkowite uwolnienie handlu w niedziele w Polsce.
Od zakazu handlu w niedziele oczywiście obowiązują, w myśl ustawy, nieliczne, ale jednak wyjątki. W niedziele handel mogą prowadzić m.in. cukiernie i kawiarnie, stacje paliw, kwiaciarnie czy sklepy z prasą. Za złamanie zakazu handlu i otwarcie sklepu w niedziele grozi karą od 1 tys. zł do 100 tys. zł, a jeśli zakaz ten jest łamany notorycznie - nawet kara ograniczenia wolności. Przypomnijmy, że w tym roku jest zaledwie siedem niedziel handlowych. Dwie, które jeszcze przed nami, miały przypadać: 17 i 24 grudnia. Rząd jednak zmienił to projektem ustawy "o zmianie ustawy o ograniczeniu handlu w niedziele i święta oraz w niektóre inne dni" autorstwa ministra rodziny i polityki społecznej. Zakupy zrobimy ostatecznie - 10 grudnia (do godz. 14) i 17 grudnia, ponieważ 24 grudnia (niedziela) przypada Wigilia. Czy w 2024 roku należy spodziewać się powrotu do status quo sprzed sześciu lat?
To proponuje Lewica
Według ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego za 2022 rok z Polski zniknęło ponad 5 tysięcy sklepów. Jednocześnie wzrosła w tym czasie ilość dyskontów, supermarketów oraz hipermarketów. To oznacza, że najmocniejsze zmiany, do których doszło ze względu na zakaz handlu w niedziele, dotyczą małego, rodzinnego handlu detalicznego. Tym samym to dyskonty zwiększyły swój potencjał na rynku sprzedażowym, wypierając jednocześnie małe sklepy. Wedle założeń ustawy o zakazie handlu w niedziele - miało być wręcz odwrotnie. Ustawodawcy mówili o tym, że to właśnie małe, osiedlowe sklepiki zyskają na takim rozwiązaniu. Jak pokazał upływający czas i badania - tak się ostatecznie nie stało.
Nowa Lewica proponuje w swoim programie wyborczym postulat, który wprowadziłby 2,5 razy wyższe wynagrodzenia za pracę w niedziele, święta oraz dni ustawowo wolne od pracy. Ponadto pracownik nieobjęty obecnie zakazem pracy w niedzielę, zyskiwałby również prawo do co najmniej dwóch wolnych niedziel w miesiącu.
Platforma za całkowitym zniesieniem
- Chcemy przywrócenia wszystkich niedziel handlowych. Pracownikom będzie przysługiwać dwukrotność wynagrodzenia za dzień pracy w weekend w stosunku do stawki w dniu roboczym oraz dwa wolne weekendy w miesiącu - mówił Andrzej Domański, główny ekonomista Instytutu Obywatelskiego podczas wrześniowej debaty zorganizowanej przez Business Centre Club oraz Polski Związek Firm Deweloperskich.
Ekonomista zaznaczył, że związki zawodowe zgłaszały potrzebę pracy w weekendy. Uwolnienie niedziel handlowych przyczyni się do wzrostu sprzedaży detalicznej. Przypomnijmy, że Koalicja Obywatelska zapowiedziała zniesienie zakazu handlu w niedziele, ale każdy pracownik będzie miał zapewnione dwa wolne weekendy w miesiącu i podwójne wynagrodzenie za pracę w dni wolne.
Dwie niedziele handlowe i dodatkowa płaca
Partia Szymona Hołowni jest z kolei za rozwiązaniem przywracającym dwie niedziele handlowe w miesiącu.
- Zniesiemy absurdalny zakaz handlu w niedzielę. Wprowadzimy dwie niedziele handlowe w miesiącu. To nasza gwarancja. Nie może być tak, że dziś 4 tys. małych sklepów jest zamknięte przez ten zakaz - zapowiadał Szymon Hołownia.
Jednocześnie zdaniem przedstawiciela Trzeciej Drogi: "praca w ostatni dzień tygodnia powinna być m.in. dodatkowo płatna. Oddane mają być też dodatkowe dni wolne za pracę w niedzielę. Z tego też względu Trzecia Droga chce dofinansować Polską Inspekcję Pracy, aby dać jej realne narzędzia weryfikacji, w jaki sposób firmy traktują swoich pracowników.
O niedzielach handlowych niedawno w serwisie kujawy-pomorze.info ukazały się wywiad Cezarego Wojtczaka z Janem Rulewskim i komentarz Mariusza Załuskiego
https://kujawy-pomorze.info/artykuly/nie-plynmy-pod-prad-czyli-zostawmy…
https://kujawy-pomorze.info/artykuly/powrot-handlu-w-niedziele-juz-nie-…