Jaka kolej do CPK? Kujawsko-pomorski lobbing wciąż jest konieczny

Puls Dnia
Region Raport
t
Fot. FB/Donald Tusk

Donald Tusk na środowej (26 czerwca) konferencji prasowej zapowiedział, że projekt CPK będzie kontynuowany, choć po modyfikacjach, urealnieniu i odpolitycznieniu. Zmiany dotyczyć mają także części kolejowej. Czy uwzględnią one postulaty naszego regionu, protestującego przeciwko pozostawieniu Kujawsko-Pomorskiego praktycznie poza siecią Kolei Dużych Prędkości? Zdaje się, że lobbing w tej sprawie nadal jest potrzebny.

Na konferencji  o przyszłości projektu Centralnego Portu Komunikacyjnego sporo było także o jego przeszłości -  o tym, jak ta sztandarowa inwestycja rządów PiS był realizowana. Lista zarzutów dotyczących opóźnień, zaniedbań, działań pozornych i opartych na nierealnych założeniach była długa, co premier skwitował mówiąc, że skrót CPK  można by rozwinąć jako "Centralne Przewalanie Kasy". 


W nowej, firmowanej przez obecny rządz koncepcji CPK w Baranowie powstanie i przejmie od Okęcia funkcje głównego lotniska krajowego. Pierwsze lądowania i starty to perspektywa roku 2032 a port obsługiwać ma 34 mln pasażerów rocznie. Okęcie – ze zmieniona już funkcją oraz lotnisko  w Modlinie, które stać się ma portem tanich linii lotniczych - mają być zmodernizowane. Kolejne elementy tego planu to stworzenie racjonalnej sieci lotnisk regionalnych oraz wzmocnienie PLL Lot, tak, by do roku 2032 polski przewoźnik dysponował flotą ponad 130 samolotów, w tym ok. 30 szerokokadłubowych i był firmą – jak to określił premier Tusk - na poziomie Lufthansy.   

            
A co z siecią Koleją Dużych Prędkości, której linie w pierwotnym założeniu rozchodzić się miały promieniście od CPK w Baranowie? Przypomnijmy, że według tej koncepcji, przez nasz region przechodzić miała tylko jedna „szprycha” sieci KDP w pełnowymiarowym standardzie – na odcinku Płock-Włocławek-Grudziądz-Trójmiasto, omijając centrum województwa  z Bydgoszczą i Toruniem. Według  władz województwa, popartego stanowiskiem sejmiku i opiniami ekspertów, takie rozwiązanie jest dla Kujawsko-Pomorskiego bardzo niekorzystne i zagraża jego szansom rozwojowym. Szerzej  


- "W naszym projekcie koleje nie będą budowane od nowa, żeby się łączyć w Baranowie. Koleje, które proponujemy to połączenia polskich miast między sobą, to relatywnie gęsta sieć łącząca realne skupiska ludzi i obsługująca realne potoki pasażerów" – mówił na konferencji premier Tusk dodając,  że w docelowym układzie dojazd z głównych miast polskich do CPK powinien mieścić się w granicach 100 minut.  

Co to oznacza w konkretach? Z bardziej szczegółowych wypowiedzi wiceministra infrastruktury Piotra Malepszaka oraz Macieja Laska, sekretarza stanu w ministerstwie funduszy i polityki regionalnej wynika, że to, co powstanie w pierwszej kolejności i co już jest „zaklepane” to KDP w formie „Y”, czyli linia łącząca Warszawę - CPK w Baranowie - Łódź  i rozchodząca się na wysokości Sieradza na nitkę północną – do Poznania  i południową do Wrocławia. Całe „ygrek” w takim takim kształcie, liczący  480 kilometrów i kosztujący ok. 80 mld złotych miałby powstać do roku 2035. 
 

Dopiero w drugiej fazie miałaby powstać linia na północ, przy czym kreśląc jej przebieg, wiceminister Malepszak, wymienił Płock, Włocławek i Grudziądz, co oznaczałoby, że linia ta nadal pozostałaby w niekorzystnym dla regionu położeniu – biegnąc jedynie skrajem województwa. Co ciekawe jednak,  wiceszef resortu infrastruktury  wspomniał też o skomunikowaniu z aglomeracja bydgoska-toruńską.  

Co ważne, minister Malepszak podkreślał, że w tym wypadku wciąż trwają prace studyjne i ostateczne decyzje zapadną dopiero po ich zakończeniu. A z tego wynika, że zabiegi o korzystny dla województwa układ nowej sieci kolejowej, muszą być kontynuowane. 

Do tematu będziemy jeszcze w kujawy-pomorze.info wracać.