Hala Targowa Bydgoszcz z falstartem. Operator usłyszał ultimatum

Biznes Region
#
Fot. Ryszard Warta

Saga związana z Halą Targową Bydgoszcz trwa w najlepsze. Temat pierwszego w kujawsko-pomorskim food hallu był obecny także na ostatniej sesji bydgoskiej rady miasta. Przedstawiciele władz magistratu wyznaczyli termin, do którego oczekują na konkretny plan.

 

Ruszyła i… ma przerwę techniczną

Takiego obiektu w naszym regionie wcześniej nie było. Food hall w Bydgoszczy to pomysł grupy lokalnych biznesmenów Marcina Frątczaka oraz Weroniki i Patryka Maćkowiak. Wynajęli oni zabytkowy budynek od miasta i własnymi środkami dostosowali obiekt pod działalność gastronomiczną i rozrywkową.

Pierwszy w kujawsko-pomorskim food hall otwarto na początku sierpnia ubiegłego roku. W Hali Targowej Bydgoszcz swoją działalność prowadziło 12 najemców. Funkcjonujące przy Magdzińskiego koncepty obejmowały kuchnie z różnych części świata m.in. włoską, amerykańską, meksykańską i azjatycką. Sytuacja wokół Hali Targowej Bydgoszcz zrobiła się bardzo napięta w styczniu tego roku, kiedy to swoje boxy zamknęło 5 konceptów - Meraki, Mexicali, Papito Cuban Food, Pasta Miasta oraz Pizza Corner.

Kontrowersje budziło już to, czy koncepty zostały zamknięte przez właściciela, czy operatora. Zarządzający obiektem uważali, że wypowiedzieli umowy najemcom, gdyż ci mieli zaległości finansowe. W dodatku zgodnie z umową tylko operator może wypowiedzieć umowę. Z kolei prowadzący boxy w rozmowie z jednym z bydgoskich profili o gastronomii smaku.jemy mówili, że postanowili opuścić Halę Targową Bydgoszcz z uwagi na wysokie czynsze, złe zarządzanie obiektu oraz zbyt małą liczbę wydarzeń.

Hala Targowa Bydgoszcz od kilku tygodni ma przerwę. Właściciele intensywnie poszukują inwestorów i najemców oraz tworzą nowe plany na to zabytkowe miejsce. - Od początku lutego hala jest zamknięta. Podkreślam, że to przerwa techniczna. Rozmawiamy z wieloma inwestorami. Nowa koncepcja jest opracowywana, także od strony pozyskiwania nowych inwestorów - mówiła na sesji bydgoskiej Rady Miasta menadżerka obiektu Ewa Pierucka.

 

Ultimatum dla operatora

O sytuacji w Hali Targowej Bydgoszcz na sesji mówił wiceprezydent miasta Łukasz Krupa. Samorządowiec powiedział o tym, że operator płaci czynsz i chce, żeby obiekt działał na nowo. Dlatego władze miasta dały właścicielom czas do końca kwietnia na przedstawienie planu naprawczego dla Hali Targowej Bydgoszcz.

- Wszyscy mamy poczucie, że nie do końca działała w takim kształcie, w jakim oczekiwaliśmy i nie wypełniała oczekiwań społecznych. 17 stycznia spotkałem się z panem Patrykiem Maćkowiakiem, operatorem hali. Usłyszałem od niego, że ma pełną świadomość kryzysu, także wizerunkowego i prowadzi zaawansowane rozmowy na temat nowego otwarcia. Wyznaczyliśmy termin 3-miesięczny i w tym okresie będziemy oczekiwać konkretnych informacji na temat koncepcji nowego otwarcia z wszelkimi twardymi danymi - powiedział Łukasz Krupa.

Słowa wiceprezydenta potwierdziła menadżerka obiektu. - Wspomnienia targowiska i handlu w hali mamy dobre, ale trzeba je i te pomysły przystosować do nowych realiów. Rozmawiamy o ich doświadczeniach z wieloma food halami w innych miastach. One też miały problemy. Musimy dać sobie czas i szansę na zmianę. Do 30 kwietnia mam przedstawić plan dalszego funkcjonowania i model biznesowy dla nowych najemców. Myślimy o szerszej formule dla handlu. Patrzymy optymistycznie w przyszłość - przekazała Ewa Pierucka.

 

Zabytkowy obiekt

Hala targowa została wzniesiona w 1906 roku na zlecenie władz Bydgoszczy. W budynku przez lata sprzedawano różne towary. W 2016 r. magistrat odkupił obiekt za 5 milionów złotych od Bydgoskiej Spółdzielni Spożywców Społem. Przy Magdzińskiego dokonano remontu pod nadzorem konserwatora zabytków i wybrano nowego najemcę, którym zostali lokalni biznesmeni - Marcin Frątczak oraz Weronika i Patryk Maćkowiak. Umowa najmu obowiązuje do sierpnia 2030 roku.

O sporze o Halę Targową Bydgoszcz pisaliśmy TUTAJ