Jedyny w regionie food hall czeka przerwa. Wszystko przez biznesowy błąd! Czy będzie można jeszcze skorzystać z usług tutejszych lokali gastronomicznych?

Region Raport
Styl Życia
#
Fot. Ryszard Warta

Hala Targowa Bydgoszcz w tarapatach. Na początku stycznia zamknięto 5 z 12 boksów, których najemcy jako powód decyzji podali zastrzeżenia co do funkcjonowania food hallu. Sprawę zupełnie inaczej widzą właściciele.

 

Pierwszy taki obiekt w regionie

Hala Targowa Bydgoszcz jest pierwszym w regionie food hallem. Obiekt przy ulicy Magdzińskiego otwarto na początku sierpnia ubiegłego roku z kilkumiesięcznym poślizgiem. W murach dawnej hali targowej swoje biznesy prowadziło 12 najemców, dzięki którym przybysze mogli skosztować m.in. dań kuchni włoskiej, amerykańskiej, meksykańskiej i greckiej.

Food hall w Bydgoszczy to pomysł grupy lokalnych biznesmenów Marcina Frątczaka oraz Weroniki i Patryka Maćkowiak. Wynajęli oni zabytkowy budynek od miasta i własnymi środkami dostosowali obiekt pod działalność gastronomiczną i rozrywkową. Odwiedzający Halę Targową Bydgoszcz mogli zatem nie tylko zjeść, ale także skorzystać z salonu gier oraz wziąć udział w różnych wydarzeniach.

 

W tle konflikt

Na początku stycznia operator Hali Targowej Bydgoszcz poinformował, że „idzie nowe”, a zainteresowani wynajmem boksów mogą bardzo szybko rozpocząć swoją działalność, ponieważ kilka stanowisk się zwolniło. Ponadto właściciele zachęcili do organizacji wydarzeń za darmo, a także zaprosili firmy do otwierania pop-up store w Hali Targowej.

Jak się okazało, wolne miejsca miały związek z zamknięciem 5 boksów - Meraki, Mexicali, Papito Cuban Food, Pasta Miasta oraz Pizza Corner. Właściciele w wydanym w poniedziałek (22.01) oświadczeniu przekazali, że wypowiedzieli umowę najemcom, którzy nie regulowali swoich należności wobec operatora.

- Powodem rozstania i wypowiadania przez nas umów jest nie realizowanie umowy - brak regulowania płatności. Jest to oczywiście próba zmiany retoryki przez najemców i próby obracania sytuacji w drugą stronę. Jest to jednak abstrakcja. Nie ma takiego trybu, żeby móc w ogóle „wyjść z obiektu, bo najemca tak chce”. Są to wyłącznie próby obrony swojego imienia przez najemców lub też nie znajomość umowy i prawa - czytamy w oświadczeniu Patryka Maćkowiaka.

Zgoła odmienne stanowisko prezentują byli już najemcy, którzy przekazali profilowi traktującemu o bydgoskiej gastronomii smaku.jemy, że postanowili opuścić Halę Targową Bydgoszcz z uwagi na wysokie czynsze, złe zarządzanie obiektu oraz zbyt małą liczbę wydarzeń. Jak przekazał Express Bydgoski: "Wszyscy najemcy pozostali w Hali Targowej Bydgoszcz wypowiedzą umowy". Co ciekawe, właściciele w oświadczeniu przekazali, że… zgodnie z umowami najemcy nie mogą wypowiadać umów.

Operator za winnych stanu rzeczy uznał najemców. - Większość najemców nie była gotowa do prowadzenia takiego biznesu (mimo tego, iż większość z nich posiadała doświadczenie w gastronomii). Twarde dane pokazują, że branża gastronomiczna jest w dużym stopniu „specyficzna”. Statystyki wskazują  na znaczny wzrost długów w branży. Obecnie około 10 615 firm ma nieuregulowane zaległości, które łącznie przekraczają 800 mln zł. Wynika to głównie z nieprzygotowania do biznesu i otwierania swoich lokali wyłącznie z chęci ich otwarcia, które nie są poparte dobrą analizą biznesową, danymi, gotowością do współpracy, przygotowaniem finansowym. Dzisiaj wiemy, że potrzebujemy silnych partnerów, którzy są lepiej przygotowani do prowadzenia biznesu. Dzisiaj dobra kuchnia, czy posiadania 1-2 lokali to za mało by móc powiedzieć – pewny i stabilny partner biznesowy - przekazał Maćkowiak.

Właściciele przyznali się też do poważnego błędu. - Popełniliśmy biznesowo karygodny błąd. Daliśmy najemcom „założyć nasze kapcie”. Rozmawialiśmy już przed otwarciem o wszystkim – jak razem tworzyć miejsce przyjazne i dobre. Zadawaliśmy dużo pytań, wgłębialiśmy coraz bardziej w projekt, coraz mniejsze elementy i szczegóły. Nie dawaliśmy gotowców. Pytaliśmy się jak Najemcy, to widzą. Jak chcą. Przed otwarciem odpuściliśmy również pobieranie zaliczek na opłaty eksploatacyjne (które były wymagane już wtedy umową) – bo Najemcy nas o to poprosili. W dobrej wierze poszliśmy na rękę. Wszystkie te ustępstwa i otwartość, transparentność działań okazały się najgorszą decyzją. Daliśmy założyć i nosić nasze kapcie, gdyż miały być formą i oznaką niespotykanej dotąd w branży gościnności. Niestety goście rozłożyli się szybko na kanapie, wykładając nogi na stół, odpalając papierosa, włączyli wyłącznie swoje ulubione programy telewizyjne, nie zważając na gospodarza. Wspólnie w grupie uważali, że tak powinna wyglądać dobra impreza. Przychodząc na kolejne zaproszenia, a po nich wychodząc, już nie chcieli oddać tych kapci. Uważali już, że to są przecież ich kapcie, dom i telewizor. Ostatni raz wychodząc powiedzieli, że jeżeli nie przemalujemy następnym razem ścian pod ich ulubiony kolor i nie będzie przygotowanego ich ulubionego programu to więcej nie przyjdą - czytamy w oświadczeniu.

 

Przerwa, a potem Hala Targowa Bydgoszcz 2.0

Hala Targowa Bydgoszcz w obecnej formie będzie działała do końca stycznia. Potem obiekt czeka kilka miesięcy przerwy na jego modernizację oraz poszukiwania nowych najemców. Mimo zmian w obiekcie będą organizowane liczne wydarzenia m.in. targi modowe.