Hiszpańskie Talgo i bydgoska Pesa: czy Madryt da zielone światło?

Puls Dnia
Biznes Region
t

Jeszcze w tym tygodniu Polski Fundusz Rozwojowy złożyć ma ofertę zakupu stu procent akcji Talgo -  hiszpańskiego producenta taboru kolejowego, w tym pociągów największych prędkości. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, na stole jest także opcja wykupu firmy przez konsorcjum firm z udziałem polskiego funduszu – właściciela bydgoskiej spółki Pesa.          

Kooperacja? Nie tylko
Zaraz po tym, jak we wrześniu ubiegłego roku, w Berlinie, prezes bydgoskiej Pesy Krzysztof Zdziarski oraz Carlos Palacio y Oriol, prezes hiszpańskiego Talgo podpisali porozumienie o współpracy przy produkcji pociągów dla kolei dużych prędkości, pojawiły się spekulacje, że nie tylko o dość typową kooperację dwóch producentów taboru kolejowego tu chodzi. Według tych opinii, miał to być wstęp do kapitałowego zaangażowania  Pesy w hiszpańską firmę. 


Sprawa wzbudziła duże  zainteresowanie, bo gdyby rzeczywiście Pesa przejęła wprawdzie  nie największego, ale jednak znaczącego europejskiego producenta najszybszych pociągów, byłoby to znaczące wzmocnienie pozycji bydgoskiej  spółki i jej szans rozwojowych, ale też i symbol – bo do tej pory do potentaci z zachodniej części Europy przejmowali firmy w krajach transformujących swe  gospodarki. Tu sytuacja byłaby odwrotna. 
 

Węgrom już  dziękujemy
PFR i Pesa to nie jest zresztą pierwszy oferent zainteresowany hiszpańską firmą z naszej części kontynentu. Już wcześniej zakup Talgo planowałą węgierska grupa Ganz Mavag oferując 619 mln euro. Do transakcji nie doszło, bo zablokował ją w sierpniu zeszłego roku hiszpański rząd. Według dziennika „El Pais” na decyzję wpływ miały ustalenia hiszpańskiego wywiadu cywilnego CNI, który ostrzegał, że wykupienie firmy przez Węgrów grozić będzie przejęciem nowoczesnych hiszpańskich technologii przez Rosjan – poprzez powiązaną z Ganz Mawag spółkę Transmaszchołding – największego rosyjskiego producenta pojazdów szynowych. 


Premier Tusk uspokaja
Co teraz dzieje się wokół tej sprawy? Sprawa jest delikatna, wiadomo, że w różnych ważnych gabinetach – z tymi rządowymi włącznie  -  trwają intensywne rozmowy.  Oficjalnych informacji jest niewiele, domysłów i teorii znacznie więcej. 

Z szumu medialnego wokół przyszłości Talgo wyłania się następujący obraz. Dla rządu w Madrycie , a szczególnie dla władz autonomicznej wspólnoty baskijskiej – gdzie Talgo ma swą fabrykę w Rivabellosa, bardzo ważne jest, by sprzedaż firmy nie oznaczała likwidacji miejsc pracy. Krótko mówiąc, żeby z hiszpańskimi fabrykami pociągów nie stało się to, co stało się z francuskimi fabrykami odkurzaczy  i pralek, które jedna z drugą przeniesione zostały do Polski, czy na Słowację.  

To daje punkty zainteresowanej wejście do Talgo baskijskiej spółce Sidenor – miejscowemu potentatowi na rynku stali, firmie wspieranej przez miejscowe grupy kapitałowe. Sidenor nie jest jednak zainteresowany  wykupem całości akcji a pakietem 30 procent udziałów w firmie -  tyle sprzedać chce amerykańsko-brytyjski fundusz Trilantic, dotychczasowy główny udziałowiec  Talgo - Trilantic występuje w Talgo w ramach holdingu Pegaso, który łącznie dysponuje 40 proc. akcji. Ponad połowa udziałów: 51, 69 procent akcji (stan na czerwiec 2024) znajduje się w wolnym obrocie.    

 
Przejęciem całość udziałów zainteresowani są za to dwa pozostali gracze: indyjska spółka Jupiter Wagons z Kalkuty oraz polskie PFR. 
Polska oferta zakłada współpracę technologiczną przy produkcji pociągów dla KDP nie tylko dla Polski, ale dla innych krajów Europy środkowej z zachowaniem pełnych mocy produkcyjnych zarówno po polskiej jak i po hiszpańskiej stronie. Hiszpański portal ekonomiczny CincoDias informował niedawno, że w rozmowach przedstawicieli rządu Donalda Tuska ze swymi  odpowiednikami z gabinety Pedro Sancheza, polska  strona zabiega o "uznanie projektu przejęcie za przyjazny". Czy uda się przekonać hiszpańskich partnerów?  Być może już wkrótce się  tego dowiemy. 
 

Pesa i Talgo - współpraca trwa 

Nieco w cieniu  emocji wokół spraw właścicielskich dotyczących hiszpańskiej firmy, obie spółki: Pesa i Talgo realizują wspomnianą już umowę z września zeszłego  roku, podpisaną na berlińskich targach Innostrans. Krótko mówiąc,  przygotowują wspólny projekt, który pozwoli im zawalczyć o kontrakt na dostawę szybkich pociągów dla polskiej Kolei Dużych Prędkości i która będzie atrakcyjną ofertą także na innych rynkach Europy środkowej. I ta współpraca - jak wiele na to wskazuje - będzie realizowana bez względu na to, jak zakończy się wyścig o kapitałową kontrolę nad hiszpańską firmą.  

 

CZYTAJ WIĘCEJ: