Boże Narodzenie znów drogie. Wszystko przez inflację, która mimo że spadła to nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa

Puls Dnia
Biznes Region
Kobieta na zakupach w sklepie
Fot. 123rf

Ceny, które jeszcze kilka lat temu płaciliśmy za produkty w sklepach spożywczych wydają się być obecnie czymś niespotykanym. Mimo że inflacja spadła z poziomu 18,4 procent (luty ub.r.) to aktualne ceny żywności nadal nie należą do niskich. A jak podają eksperci w rozmowie z "Rzeczpospolitą" - Obecnie w Polsce mamy jeden z najwyższych wskaźników inflacji w Europie, a prognozy mówią, że będzie on w dalszym ciągu wzrastał - mówi cytowany przez "Rz" dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito.

 

Brać czy nie brać? Ta parafraza zaczerpnięta z szekspirowskiego dramatu mogłaby być swego rodzaju wyznacznikiem codziennych rozterek, jakich doświadczają Polacy na zakupach. Empirycznie dostrzegamy bowiem różnicę, jaką za dany towar trzeba było zapłacić jeszcze kilka miesięcy, czy nawet tygodni temu, a to ile kosztuje on obecnie. Nic w tym dziwnego w końcu jak podają, opisywane przez "Rz" badania UCE Research i Uniwersytetu WSB Merito "W październiku ceny w sklepach były przeciętnie o 5,4 proc. wyższe niż rok temu". Tym samym zwiększyła się też dynamika względem września i sierpnia, kiedy to ceny rosły odpowiednio o 4,9 proc. i 4,3 proc. Ten trend się utrzyma - głoszą eksperci i ostrzegają przed coraz wyższymi cenami przed nadchodzącym Bożym Narodzeniem. 

 

Karma dla zwierząt tańsza

Jak się okazuje to właściciele pupili powinni być zadowoleni. Jak można przeczytać w "Rz" wśród 17 monitorowanych kategorii towarów kupowanych przez konsumentów tylko w jednym przypadku ceny były w październiku niższe niż rok temu o tej porze. Chodzi o karmy dla zwierząt, które były tańsze o 0,4 proc. rok do roku. 

W pozostałych 14 kategorii odnotowano jednocyfrowy wzrost cen (jeszcze miesiąc temu było ich 12). Co więcej w dwóch kategoriach wzrost okazał się dwucyfrowy (ceny warzyw wzrosły o 11,1 proc. a słodyczy - o 10,4 proc.).

Inna z analiz, którą przytoczyła "Rz" stwierdza, że "Średnia cena koszyka zakupowego znów przekroczyła granicę 300 zł".  - To wyraźny wzrost, bo w porównaniu z sierpniem koszyk podrożał we wrześniu o 25 zł, a licząc rok do roku, o 24 zł "- mówi cytowany przez "Rzeczpospolitą" Kamil Kruk, dyrektor z ASM Sales Force Agency.

 

Co zdrożało najmocniej? 

Przede wszystkim napoje (o 19 proc), na drugim miejscu znalazły się słodycze (11 proc.), a na trzecim znalazły się mrożonki (10 proc.). Spadek widać było tylko w przypadku produktów tłuszczowych (o 5 proc.). 

"Wzrost cen w sklepach nie powinien być dla nikogo zaskoczeniem. Tendencja ta zauważalna jest już od kilku miesięcy, jednak październik przyniósł ponadprzeciętny wzrost cen żywności, porównując do pewnych zmian sezonowych obserwowanych zwykle na jesieni" - skomentowała w rozmowie z "Rz" dr inż. Anna Motylska-Kuźma z Uniwersytetu Dolnośląskiego DSW we Wrocławiu.

Z kolei cytowany przez "Rz" dr Artur Fiks z Uniwersytetu WSB Merito zauważa, że obecnie w Polsce mamy jeden z najwyższych wskaźników inflacji w Europie, a prognozy mówią, że będzie on w dalszym ciągu wzrastał. "Sytuacja ta jest efektem znaczącego wzrostu cen energii i braku działań mających z jednej strony wspomóc przedsiębiorstwa, a z drugiej spowolnić inflację" - tłumaczył.

"Końcówka roku jest zawsze dość specyficznym okresem ze względu na święta i tradycyjny wzrost cen produktów, które w taki czy inny sposób z tymi świętami się wiążą. Niemniej nie wydaje się, by średni wzrost cen w sklepach detalicznych był aż tak wysoki" - dodaje dr Fiks. "Oczywiście, mogą pojawić się czynniki, które sprawią, że tak się stanie, ale patrząc na obecne tempo wzrostu, aż tak radykalnego przyspieszenia wzrostu cen bym nie przewidywał" - dodaje.


 

CZYTAJ WIĘCEJ: