Jaka jesteś, regionalna polityko migracyjna? Projekt już jest. ANALIZA

Region Raport
Biznes Opinie
t
Fot.123rf

Od roku 2011 liczba ludności naszego województwa spada i spadać będzie dalej. Szybujące w dół wskaźniki demograficzne, dotykające zresztą całego kraju, to cała masa poważnych problemów: spadek zatrudnienia, niższe wpływy podatkowe, a jednocześnie np. rosnące potrzeby w zakresie usług medycznych i opiekuńczych związanych ze starzeniem się społeczeństwa. Jednym z rozwiązań jest równoważenie bilansu demograficznego poprzez przyjmowanie obcokrajowców. A to wymaga sensownej polityki migracyjnej – także na poziomie regionu. Pytanie, jak powinno się ją kształtować.

Temat jest jak najbardziej aktualny. Nie tak dawno, 12 września, zarząd województwa przyjął projekt dokumentu „Polityka migracyjna oraz przygotowania kadr dla rynku pracy województwa kujawsko-pomorskiego”. Jak się dowiedzieliśmy z odpowiedzi na zapytanie, jakie do zarządu skierował radny sejmiku Jarosław Wenderlich (PiS), konieczność opracowania tego dokumentu wynika z zapisów strategii rozwoju województwa do roku 2030. Ma on określać zasady polityki migracyjnej samorządu województwa i choć nie ma takiego ustawowego obowiązki, będzie on poddany  społecznym konsultacjom.

„Polityka migracyjna…” to obszerny, ponad stustronicowy dokument, zawierający z jednej strony całą masę  analiz opisujących status quo: między innymi sytuację demograficzną regionu, zjawiska na rynku pracy, obecny sposób funkcjonowania cudzoziemców na kujawsko-pomorskim rynku pracy i szerzej - w społeczności regionu. Strona druga to oczywiście kierunki i rekomendacje opisujące, jak ta polityka migracyjna powinna wyglądać i na jakich zasadach powinna być budowana.

Pierwsza część powstała na bazie danych Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Toruniu oraz raportu przygotowanego przez dr Martę Pachocką  z SGH i Ośrodka Badań nad Migracjami UW oraz dr. Dominika Wacha, zajmującego się sprawami integracji  w Warszawskim Centrum Pomocy w Rodzinie, autorów licznych publikacji dotyczących zjawisk migracyjnych.

Demografia jest dramatyczna

Na koniec 2022 roku Kujawsko-Pomorskie liczyło ciut ponad 2 mln mieszkańców, dokładnie 2 006 900  – o 10, 8 tys. mniej w porównaniu z rokiem poprzednim, co oznacza, że tylko w ciągu roku zmniejszyło się o prawie tylu ludzi, ile zamieszkuje Koronowo, jedno z większych miast powiatu bydgoskiego. Według prognoz GUS, w roku 2060, w 30-milionowej Polsce, województwo liczyć będzie trochę ponad 1,5 mln mieszkańców, czyli skurczy się do tego czasu o jedną czwartą obecnej ludności -  tyle mniej-więcej,  ilu dziś ludzi zamieszkuje obie jego stolice, Bydgoszcz i Toruń.  Co gorsza, spadki będą największe w grupie ludności w wieku produkcyjnym i przedprodukcyjnych. Na dodatek, na ujemny przyrost naturalny  nakłada się ujemne saldo migracji wewnętrznej: na przykład w roku 2021  z regionu wyprowadziły się 6323 osoby, a osiedliło się w nim 4119 osób. 

Wszystko to oznacza że jesteśmy na prostej drodze, by wpaść w fatalną spiralę zjawisk: mniej ludzi - mniej pracowników - mniejsza aktywność gospodarcza - mniejsze wpływy podatkowe – mniejsze możliwości finansowe i państwa, i samorządów – mniej pieniędzy na przeciwdziałanie społecznym zagrożeniom, a jednocześnie przy pogłębiający się  starzeniu społeczeństw – rosnące potrzeby w zakresie opieki zdrowotnej i socjalnej.  Taka sekwencja zdarzeń to prosty przepis na wejście w głęboki kryzys społeczny.

Migracja znana i nieznana

Od początku transformacji ustrojowej  stajemy się społeczeństwem coraz bardziej różnorodnym: wietnamskie jedzenie, turecki kebab, ukraiński kolega z pracy i koleżanka ze szkolnej klasy naszych dzieci, lekarz z Indii w przychodni, sympatyczna kelnerka z Białorusi w restauracji prowadzonej  przez Macedończyka - to już naturalna część świata w którym żyjemy. Z kraju, z którego głównie się wyjeżdżało, staliśmy się krajem, z którego jedni wciąż wyjeżdżają, inni wracają, a jeszcze inni, czasem z najdalszych zakątków świata, przyjeżdżają, by w nim żyć. Po drodze przeżyliśmy wielką falę uchodźców wojennych po napaści Rosji na Ukrainę i pojawienie się zupełnie nowych, wcześniej nawet niewyobrażalnych zjawisk, jak prowadzona przeciwko nam wojna hybrydowa, polegająca m.in. na przepychaniu imigrantów przez zieloną  granicę. Nowość ostatnich lat to wyraźnie nasilenie wykorzystywania tematów migracji jaki narzędzia uprawiania polityki, często w jej najgorszym, populistycznym wydaniu. 

Jak wygląda  sytuacja migracyjna w naszym regionie? Od dobrych dziesięciu lat wyraźnie rośnie liczba cudzoziemców imigrujących do Polski i siłą rzeczy obejmuje to także nasze województwo, choć  - o czym warto pamiętać  - Kujawsko-Pomorskie nie jest dla imigrantów wybierających Polskę, regionem pierwszego wyboru. Większość z nich stawia na naszych sąsiadów, czyli województwa mazowieckie, łódzkie, pomorskie i wielkopolskie – co także w kontekście konkurowania z  tymi regionami ma swoje znaczenie. 

Jednak także i u nas statystyki rosną. 

W roku 2022 – jak czytamy  w „Polityce migracyjnej” - mieliśmy w województwie 15 494 osoby posiadające ważny dokument legalizujący wydany przez wojewodę, czyli kartę pobytu lub rejestrację obywatela UE. W roku 2013 ta liczba była prawie sześć razy mniejsza: 2643. 

Jak to się rozkłada na poszczególne kraje pochodzenia? 
 

  • Ukraina: 9728 osób w 2022 (4927 w 2018)
  • Białoruś: 592 (174)
  • Gruzja: 293 (33)
  • Mołdawia: 282 (86)
  • Rosja: 276 (204)
  • Włochy: 245 (226)
  • Hiszpania: 203 (182)
  • Indie: 162 (69)
     

W tym samym okresie ubyło nam w województwie jedynie obywateli Niemiec: 266, przy 382 w 2018 i Wielkiej Brytanii: 171 (241).

Tu oczywiście trzeba dodać, że te statystyki obejmują osoby legalizujące swój pobyt w Polsce. Realna liczba cudzoziemców może być znacząco większa.    

 Wzrost liczby  cudzoziemców dobrze też ilustruje statystyka legalizacji zatrudnienia. 

  • 2014: 1346 zezwoleń na pracę wydanych przez  wojewodę i 9540 oświadczeń w PUP w ramach uproszczonej procedury
  • 2021: 43 472 zezwolenia wojewody, 72 853 oświadczeń
       

I co dalej?

Co ma być podstawą regionalnej polityki migracyjnej? Według dokumentu, kwestie migracyjne postrzegane są przede wszystkim z perspektywy potrzeb regionalnego rynku pracy. I nie może być inaczej, bo taki właśnie kierunek wytycza wojewódzka strategia rozwoju. Imigracja jest tu więc traktowana głównie jak sposób na przeciwdziałanie zapaści na runku pracy, co jednak nie znaczy, że ogranicza się tylko do tego jednego obszaru, bez wpływu na inne sfery życia społecznego. Jedno tu się z drugim łączy:  jeśli cudzoziemcy mają być stabilnym  wsparciem regionalnego rynku pracy, to region prowadzić musi skuteczną politykę  integracji i – jak wpisano w „Polityce migracyjnej"  - docelowo integracji w lokalnych społecznościach. 

Oczywiście, łatwiej to zadekretować, a znaczne trudniej  ubrać w konkret. Chociażby z tego względu, że w praktyce trzeba będzie prowadzić nie jedną, a wiele polityk integracyjnych i to jednocześnie. Innych instrumentów wymaga migracja krótkoterminowa, doraźna; innych długoterminowa. Innych działań wymagają cudzoziemcy z bliskich nam pod każdym względem krajów sąsiedzkich, a innych przybysze z bardziej odległych - także kulturowo - części świata. To ważne, bo proporcje między przybyszami z „bliska” i „daleka” też będą się zmieniać na rzecz tych drugich, choćby dlatego, że społeczeństwa Ukrainy i Białorusi także się starzeją.  A wszystkie te polityki prowadzić trzeba w sposób  - najoględniej mówiąc - jak najbardziej przemyślany.

"Polityka migracyjna” to jednocześnie spis pułapek, w które łatwo wpaść i błędów, które nietrudno popełnić.  Dwa przykłady: migracja wydaje się dość prostym sposobem na uzupełnienie deficytu rąk do pracy na stanowiskach nie wymagających wysokich kwalifikacji. Tylko że z tym też związane są ryzyka: np. uzależnienia całych branż od niskich kosztów pracy, co dla rozwoju gospodarczego jest niekorzystne. Inny przykład kwadratury koła do rozwiązania: jak w procesie skutecznej integracji migrantów z krajów odległych sensownie wykorzystać doświadczenie i pomoc przybyszów z tych samych krajów, którzy osiedli się w Polsce wcześniej  - a jednocześnie uniknąć gettoizacji – izolowania się poszczególnych grup etnicznych w ramach swych zamkniętych społeczności, co jedynie zwiększać może różnego rodzaju antagonizmy. 

Migracja – mimo masy różnego rodzaju uprzedzeń, mimo złych przykładów z krajów, które we własnej polityce migracyjnej i integracyjnej popełniły fatalne błędy i mimo masy wezwań, jakie się z tym zjawiskiem wiążą - nie musi być obciążeniem, odwrotnie może być istotnym czynnikiem sprzyjającym rozwojowi województwa – to chyba najważniejsze założenie tego dokumentu. Trzeba tylko sensownych działań, żeby z tej szansy skorzystać. Tyle i aż tyle.