Firma Przyszłości to na pewno jedno z najpopularniejszych biznesowych wydarzeń w Kujawsko-Pomorskiem. Na niewiele takich przedsięwzięć trzeba bowiem przychodzić sporo wcześniej, żeby znaleźć wolne miejsce. Tym razem – w środę 9 października – podczas VII edycji Firmy Przyszłości również główna sala toruńskiego CKK Jordanki była wypełniona po brzegi. Patronem medialnym konferencji jest portal kujawy-pomorze.info.
Nie da się ukryć, że formuła krótkich, dynamicznych prezentacji znanych postaci biznesu, marketingu czy doradztwa, idealnie trafia do regionalnej publiczności, złożonej w dużej części z przedsiębiorców. Organizatorem Firmy Przyszłości jest toruńska Izba Przemysłowo-Handlowa. I właśnie do jubileuszu 35-lecia IPH nawiązał prezes Izby, Henryk Dulanowski, otwierając konferencję:
- Kiedyś, jako IPH, mieliśmy bardzo rozproszone cele. Około 10 lat temu postanowiliśmy to zmienić – mówił Henryk Dulanowski. Jednym z efektów tej zmiany jest właśnie Firma Przyszłości. W kontekście tego, że Jordanki stały się już zbyt małe dla rosnącej Firmy Przyszłości, prezes Dulanowski wyraził nadzieję, że kiedyś być może spotkamy się w dużej sali centrum Camerimage. O tej sprawie piszemy szerzej w naszym osobnym tekście (TUTAJ)
Jednym z partnerów konferencji jest marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki. Marszałek jest obecnie w Brukseli, w jego imieniu członek zarządu województwa Marek Wojtkowski mówił i o gwałtownych zmianach parametrów, w jakich biznes musiał funkcjonować w ciągu ostatnich 5 lat, i o tym, jak bardzo samorządowi województwa zależy na komforcie i odpowiednich standardach funkcjonowania biznesu.
No a potem wystartowały prezentacje. Zaczął Wojciech Herra z „Przywództwem bliskości – czyli najważniejszymi kompetencjami lidera przyszłości”, opisując archaiczny świat polskiego zarządzania - w przeciwieństwie do postępu technologicznego, wciąż przypominający system zarządzania sprzed 30 lat - a także rozprawiając się z mitami polskiego zarządzania czy szerzej koncentrując się na sytuacjach mobbingowych, ale nie wewnątrz firmy a na styku pracownik – klient.
Po nim Tomasz Graszewicz, w równie dynamicznym stylu, przypominającym wręcz stand up, mówił o tym „Czy AI będzie nowym Picasso”. I choć sporo tez było tu dość kontrowersyjnych, to niewątpliwie jednego można być pewnym – w tak zwanej branży kreatywnej trwa rewolucja związana z technologiami sztucznej inteligencji, która zapewne „pożre własne dzieci”, bo kompletnie zmienia się choćby proces pracy nad realizacją reklam.
Trudno wymienić wszystkie ciekawe czy budzące emocje panele. Poza nimi Firma Przyszłości to również spotkania w kuluarach, wymiana doświadczeń, setki rozmów przedsiębiorców i ludzi z branży reklamowej. Następna niestety dopiero za rok.