Jak wynika z najnowszych badań NielsenIQ w ciągu ostatniego roku ograniczyliśmy zakupy alkoholu w skali całego kraju.
Mimo pewnej stabilizacji cen, Polska wciąż zmaga się z wysoką inflacją. A rosnące ceny sprawiają, że Polacy zmieniają przyzwyczajenia podczas zakupów. Teraz potwierdzają to dane firmy NielsenIQ.
- Obecna sytuacja na rynku faworyzuje sieci handlowe, które mogą pozwolić sobie na oferowanie atrakcyjnych promocji, co pogłębia konsolidację rynku przede wszystkim kosztem niezależnego handlu, który nie był w stanie oprzeć się rosnącym kosztom prowadzenia biznesu — czytamy w serwisie dlahandlu.pl, który cytuje najnowszy raport Nielsena.
Co to oznacza dla klientów?
Niestety osiedlowe sklepy cierpią na inflacji – konsekwentnie więc spada znaczenie sklepów o małej powierzchni sprzedaży. Szczególnie widać to w kategorii spożywczo-napojowej, gdzie spadek znaczenia sklepów małego formatu dla wartościowej sprzedaży całego koszyka wyniósł -2,6 procent.
Do tego osiedlowych sklepów jest coraz mniej. W ciągu roku (od stycznia 2022 do stycznia 2023) z rynku zniknęło prawie 2 tys. 300 osiedlowych spożywczaków czy sklepów monopolowych.
Jak to wygląda oczami sklepikarzy?
Zmieniło się nie tylko miejsce zakupów, ale też to, co wkładamy do koszyka.
- Widać, że mieszkańcy Torunia oszczędzają podczas zakupów na tym, co tylko się da. Mniej kupują też alkoholu, zwłaszcza tego w mniejszych butelkach – mówi jeden z właścicieli osiedlowego sklepu na osiedlu Wrzosy.
Podobnie jest w innych ośrodkach regionu.
Spadki sprzedaży pod względem ilości szczególnie widoczne są w kategorii piwa – spadek o 4 procent w ciągu roku oraz wódki - spadek o 6 procent.