- Walczymy o swoje, to już trzecia próba i to podjęta nie tylko przez Związek Województw RP, ale przez wszystkich samorządowców. Chodzi o to, żeby przywrócić normalność. Nie rozumiemy dlaczego rząd wciąż upiera się, aby tych kompetencji, utraconych w roku 2017, nam nie przywrócić. Nikt lepiej niż samorządy lokalne nie rozumie i nie potrafi realizować zadań związanych z ochroną środowiska – tak marszałek województwa kujawsko-pomorskiego Piotr Całbecki uzasadnia starania strony samorządowej o przywrócenie sejmikom wojewódzkim kompetencji dotyczących Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Na wczorajszym (23 października) posiedzeniu Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego Związek Województw RP złożył oficjalny wniosek o rozpoczęcie dyskusji w tej sprawie.
Wojewódzkie Fundusze wykonują zadania na poziomie poszczególnych województw finansując projekty związane z ochroną środowiska w regionie, co więcej pod względem formalnym są „samorządowymi osobami prawnymi”, tyle tylko, że wojewódzkie samorządy praktycznie pozbawione są realnego wpływu na ich działania. I tak jest od roku 2017, gdy rządzący wtedy PiS – mimo protestów środowiska samorządowego - przeforsował zmiany w zapisach Ustawy Prawo ochrony środowiska, które pozwoliły na przejęcie kontroli nad funduszami przez rząd. Zrobiono to zresztą w prosty sposób: powołujące zarządy funduszy rady nadzorcze zostały zmniejszone z 7 do 5 osób, przy czym wprowadzono zapis, że na 5 miejsc w radzie, 4 osoby wskazywane są przez ministra odpowiedzialnego za kwestie środowiskowe, a tylko 1 miejsce przeznaczone zostało przedstawicielowi sejmiku województwa.
W komentarzach dotyczących tych zmian powtarzały się opinie, że ta centralizacja nadzoru na WFOŚiGW wynikała wyłącznie z powodów politycznych: chodziło o przejęcie kontroli nad funduszami ich wielomilionowymi budżetami w całym kraju - także w tych regonach, w których na poziomie regionów rządziła ówczesna sejmowa opozycja.
Po zmianach, szefem Kujawsko-Pomorskiego WFOŚiGW został prominentny działacz Suwerennej Polski, Ireneusz Stachowiak.
- Doprowadziło to do sytuacji, w której samorządy województw, chociaż ponoszą odpowiedzialność za samorządowe osoby prawne, jakimi są wojewódzkie fundusze ochrony środowiska i gospodarki wodnej, nie mają jednocześnie wpływu na ich funkcjonowanie, jak i nadzór nad nimi – podkreśla Olgierd Geblewicz, marszałek województwa zachodniopomorskiego i prezes Związku Województw RP, cytowany przez portal prawo.pl.
Jeszcze za poprzedniej władzy, w lutym 2021 roku Senat RP, w którym opozycja miała większość, przygotował projekt ustawy przywracającej w Funduszach stan sprzed 2017 roku. Projekt nowelizacji poparły organizacje samorządowe, ale po przekazaniu do izby niższej przepadł na dobre on w słynnej sejmowej zamrażarce.
Nadzieje na zmianę odżyły po wyborach z 15 października i zmianie władzy.
- Powiem krótko, że to jest dla nas symboliczna kwestia. Ona określa stosunek rządu do samorządu, stosunek rządu do centralizacji – mówił na jednym z wcześniejszych posiedzeń komisji wspólnej Wojciech Saługa, marszałek województwa śląskiego (za prawo.pl)
Jednak ku rozczarowaniu strony samorządowej okazało nowy rząd nie jest wcale skory do wycofania się z wprowadzonych przez poprzedników zmian.
- Chcę bardzo wyraźnie powiedzieć, że wojewódzkie fundusze ochrony środowiska mają niezależność taką organizacyjną w stosunku do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. I biorąc pod uwagę wyzwania globalne, wyzwania krajowe, jak i efekt synergii między rządem a samorządem, nie widzimy w tej chwili możliwości zmiany prawa. Uważamy, że te rozwiązania, które są, są adekwatne do wyzwań – twierdzi wiceminister klimatu środowiska Anita Sowińska (za prawo.pl).
Samorządy jednak nie odpuszczają. Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, projekt zmian dotyczących funduszy zajdzie się w pakiecie ważnych dla samorządów propozycji legislacyjnych, przygotowywanym przez Jacka Sutryka, prezydenta Wrocławia i członka Komisji wspólnej z ramienia Związku Miast Polskich.