- Realizacja trasy S10 między Bydgoszczą i Toruniem nie jest zagrożona. Najpóźniej po wakacjach zobaczymy rozpoczęcie robót – zapewnił wojewoda kujawsko-pomorski, Michał Sztybel na zorganizowanym w czwartek (20. czerwca) briefingu prasowym.
Zdaniem wojewody, opóźnienia w realizacji tej kluczowej dla regionu inwestycji wynikają w dużym stopniu z niewłaściwego sposobu, w jakim przygotowywana była związana z nią dokumentacja. Michał Sztybel przypomniał, że w zeszłym roku, przed wyborami parlamentarnymi, złożony został wniosek do wojewody o wydanie zezwolenia na realizację inwestycji drogowej, czyli tzw. ZRID-u.
- Jeśli miałbym do kogoś mieć pretensje, to do polityków, którzy na ludzi przygotowujących inwestycję wywierają presję, żeby było szybciej, żeby zdążyć, bo za chwilę są może jakieś wybory. Potem mamy mnóstwo braków i błędów, które trzeba poprawiać. Na 25 załączników poprawnych było 10 – mówił Michał Sztybel. – Nie mam pretensji do urzędników Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, bo wiem, jak może wyglądać presja polityczna.
Żeby podkreślić, że Urząd Wojewódzki zrealizuje wszystkie możliwe procedury sprawnie i zgodnie z wszystkimi określonymi przez prawo terminami, wojewoda zaproponował publiczny… zakład. Otóż Michał Sztybel zadeklarował, że jeśli na Kujawsko-Pomorski Urząd Wojewódzki nałożona zostanie choćby złotówka kary za przekroczenie terminów rozpatrzenia dokumentacji związanej z S10, on sam wpłaci 5 tysięcy zł z własnej kieszeni na cel charytatywny.
- Od 19 czerwca do 18 lipca mieszkańcy mają możliwość powtórnego wypowiedzenia się na temat wyłożonej do publicznego wglądu dokumentacji. Po tym miesiącu uwagi przekazane zostaną do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska i jeśli nie będzie ona widziała konieczności wniesienia dodatkowych uwag, wydane zostanie postanowienie o uzgodnieniu inwestycji i dopiero to jest podstawa do wydania ZRID przez wojewodę – wyjaśnił Michał Sztybel.
Wojewoda przypomniał też, że po wydaniu ZRID do uregulowania pozostanie jeszcze kwestia przejęcia nieruchomości przez które przechodzi inwestycja. Tylko na pierwszym z czterech odcinków, czyli obwodnicy Brzozy, jest to 240 nieruchomości, na całej trasie między Bydgoszczą a Toruniem jest ich 680. - To ogromna skala pracy, który jest do wykonania, ale będzie ona wykonana – podkreślił wojewoda.