Ukraińskie dzieci w polskiej szkole. Jak sobie radzą i co można poprawić? Raport z badań Fundacji Free Dom w Bydgoszczy, Toruniu i Grudziądzu

Puls Dnia
Biznes Ludzie
ukraińskie dziecko
Fot. 123rf

Jak ukraińscy uczniowie z Bydgoszczy, Torunia i Grudziądza radzą sobie w polskiej szkole? Różnie – i wcale nie chodzi o kwestie edukacyjne. A na tym, żeby radzili sobie jak najlepiej, powinno nam zależeć z bardzo wielu względów – społecznych, solidarnościowych, ale i gospodarczych, zważywszy na  trudne do powstrzymania spadki w segmencie osób w wieku produkcyjnym w Polsce. Bo nie da się ukryć, że przemyślana asymilacja przybyszy z Ukrainy jest dziś dla nas na wagę złota. 

Sytuacje ukraińskich dzieci w polskich szkołach przeanalizowała Fundacja Free Dom, a wyniki opublikowała w ciekawym „Raporcie z badań wśród rodziców dzieci w wieku szkolnym z doświadczeniem uchodźczym w celu identyfikacji barier w uczęszczaniu ukraińskich dzieci do polskich szkół”. Tytuł długi, ale wyniki konkretne. Dodajmy, że przy raporcie współpracowało z Fundacją Free Dom i zespołem czterech ukraińskich psycholożek kilka organizacji pozarządowych, m.in. nasze Europejskie Centrum Współpracy Młodzieży z Torunia.

Badania wśród rodziców oraz dzieci i młodzieży przeprowadzono w Toruniu, Grudziądzu i Bydgoszczy

- Rodziny z dziećmi w wieku szkolnym, które są zmuszone do migracji i przystosowania się do nowego środowiska, muszą stawić czoła podwójnemu obciążeniu: potrzebie integracji z nową społecznością oraz adaptacji dzieci do systemu szkolnego, bardzo często różniącego się od tego, do którego są przyzwyczajone – piszą autorzy raportu. 

Warto przypomnieć, że od 1 września ukraińskie dzieci, mieszkające w Polsce, objęte są obowiązkiem szkolnym w polskim systemie oświaty. Przy okazji obowiązek szkolny stał się czymś w rodzaju "weryfikatora” świadczenia 800 plus - żeby np. ubiegać się o to świadczenie, trzeba realizować obowiązek szkolny, co wyłącza z systemu dzieci, które już z Polski wyjechały.

Jakie pojawiają się bariery?

- Okazuje się, że największą przeszkodą dla dzieci i młodzieży z Ukrainy są trudności w integrowaniu się z polskimi kolegami, koleżankami oraz dorosłymi (na przykład nauczycielami). Dla wielu z nich największym wyzwaniem jest bariera językowa. Brak znajomości języka polskiego na odpowiednim poziomie nie tylko utrudnia naukę, ale również komunikację i nawiązywanie relacji z rówieśnikami – czytamy w opisie raportu.

Dodajmy, że problem dotyczy tysięcy dzieci. Okazuje się - jak czytamy w opisie towarzyszącym raportowi - że w zeszłym roku szkolnym tylko do szkół podstawowych w Polsce chodziło 141,5 tys. uczniów i uczennic z Ukrainy, z czego 110,5 tys., a więc znakomita większość, przybyła do naszego kraju po eskalacji wojny na Ukrainie.

Wedle szacunków Ministerstwa Edukacji poza systemem funkcjonowało ok. 75 tys. dzieci i młodzieży z doświadczeniem migracyjnym. Dlaczego? Powodem było choćby to, że ich rodzice liczyli na w miarę szybki powrót do ojczyzny, więc dzieci uczyły się zdalnie w ukraińskim systemie. Ile z tych 75 tysięcy pojawiło się 1 września w polskich szkołach i „zerówkach”? Około 40 tysięcy.

Jak wypadają nasze miasta?

Okazuje się, że adaptacja nie przebiega prosto, a powodów jest sporo. Nieco zaskakują nawet spore różnice np. między Bydgoszczą (w której co prawda od dawna było wielu ukraińskich pracowników), a Grudziądzem.

W opisie raportu czytamy:

W Toruniu największą przeszkodą dla ukraińskich dzieci są trudności w integrowaniu się z polskimi kolegami, koleżankami oraz dorosłymi (np. nauczycielami) - ponad 53 proc. wskazań. Na drugim miejscu jest stres psychologiczny związany z sytuacją, w której się znalazły (41 proc.). Ostatnie miejsce na tym "podium" zajmują różnice w programach nauczania Polski i Ukrainy, które nie dają komfortu przyswajania wiedzy i mogą kształtować poczucie niepewności w nauce (blisko 40 proc.).

W Grudziądzu jednym z głównych wyzwań dla dzieci z Ukrainy są trudności w integrowaniu się z polskimi kolegami, koleżankami oraz dorosłymi (np. nauczycielami), na co wskazuje aż przeszło 57 proc. ankietowanych. 58,5 proc. dzieci nie bierze udziału w zajęciach pozalekcyjnych, co ma negatywny wpływ na integrację społeczną. Kolejny znaczący problem to bariera językowa (prawie 43 proc. wskazań). Brak odpowiedniej znajomości języka polskiego utrudnia integrację z rówieśnikami oraz nauczycielami.

Dla dzieci z Bydgoszczy największym wyzwaniem jest z kolei bariera językowa, co przyznała blisko połowa ankietowanych. Brak znajomości języka polskiego na odpowiednim poziomie nie tylko utrudnia naukę, ale również komunikację i nawiązywanie relacji z rówieśnikami. Sporym wyzwaniem są również trudności w integracji społecznej w środowisku szkolnym, które spotykają prawie 42 proc. dzieci. Istotny jest także stres psychologiczny (33 proc.), który wpływa negatywnie na naukę i ogólny dobrostan.

A co na temat polskiej szkoły?

Ciekawie wypadają badania dotyczące zadowolenia z jakości edukacji w polskich szkołach. Okazuje się że mali Ukraińcy – a właściwie ich rodzice – mają tu sporo uwag. Zdecydowanie najlepiej wypada tu Bydgoszcz (odsetek zadowolonych i bardzo zadowolonych zdecydowanie przeważa), nieco słabsze wyniki są w Toruniu. W Grudziądzu „neutralni” przeważają już nad „zadowolonymi”, a „bardzo zadowolonych” nie ma wcale.

Przy okazji pytano też generalnie o poczucie zadowolenia z jakości życia (w tym warunki mieszkaniowe i bytowe). O ile w Bydgoszczy i Toruniu przeważają osoby raczej zadowolone i całkowicie zadowolone, to znowu w Grudziądz – przy warunkach mieszkaniowych i bytowych – najwyższy słupek jest przy „raczej niezadowolonych”.

Jakie są rekomendacje autorów raportu?

Fundacja Free Dom opracowała bardzo obszerne rekomendacje konkretnych działań, dotyczących poprawy sytuacji ukraińskich dzieci w polskich szkołach. Główne obszary rekomendacji to:

  • Zwiększenie wsparcia w nauce języka polskiego.
  • Rozszerzenie potrzebnego wsparcia psychologicznego.
  • Dostosowanie programów nauczania Polski oraz Ukrainy, zniwelowanie różnic programowych.
  • Zadbanie o interakcję społeczną poprzez organizowanie zajęć pozalekcyjnych.
  • Zaangażowanie rodziców w proces edukacyjny dzieci. 

Warto dodać, że Fundacja Free Dom pracuje nad kompleksowym programem wsparcia na rzecz pomyślnej integracji dzieci z Ukrainy w polskich szkołach. Program opracowany zostanie nie tylko na podstawie badań przygotowanych przez Free Dom, ale również spotkań z organizacjami, które wsparły realizację badan (m.in. Europejskie Centrum Współpracy Młodzieży w Toruniu i Kujawsko-Pomorski Dom Ukraiński).

- Wielokrotnie pochylano się nad kwestią adaptacji dzieci z Ukrainy w polskich szkołach i dobrze, że podejmuje się inicjatywy w tym kierunku. Pracując na co dzień z tą grupą, widzimy jednak, że potrzebny jest powszechny program, gotowy do wdrożenia przez szkoły, ale i rodziców oraz opiekunów, który odpowiada na wszystkie wyzwania, które dostrzegliśmy w naszym badaniu. – podkresla Kateryna Voronchenko z Fundacji Free Dom.

Jak już wspomnieliśmy, jedną z organizacji zaangażowanych w projekt jest toruńskie Europejskie Centrum Współpracy Młodzieży, które od pierwszych dni wojny zapewnia bardzo kompleksową pomoc uchodźcom, pracuje też intensywnie z ukraińskimi dziećmi.

- Na co dzień przychodzi do nas bardzo wiele ukraińskich dzieci, nie tylko na naukę języka polskiego, ale też na różnego rodzaju zajęcia, między innymi chóru ukraińskiego, czy też po pomoc psychologiczną – mówi Maria Kozyrska – Mazur z ECWM – Prowadziliśmy również specjalny cykl spotkań integracyjnych „Polska i sąsiedzi”, w którym brały udział i dzieci polskie, i ukraińskie. Dzieci czują się tu po prostu dobrze i bezpiecznie. Badania prowadziła Fundacja Free Dom, ale dotyczyły one m.in. dzieci, przychodzących do nas na zajęcia.

O pracy ECWM z uchodźcami z Ukrainy napiszemy niebawem szerzej.

Pełny raport Fundacji Free Dom: TUTAJ