Targowisko Manhattan znajdujące się między ulicami: Dziewulskiego, Działowskiego, Łyskowskiego i Szosą Lubicką dla mieszkańców toruńskiego Rubinkowa jest prawdziwym symbolem. Wiadomo, że od nowego roku po raz pierwszy w historii zmieni się zarządca targowiska. Będzie nim miejska spółka Urbitor.
Nowy zarządca
Targowisko działa od blisko 30 lat. To właśnie tam od lat przychodzą mieszkańcy Rubinkowa, jednak przyjeżdżają tam także osoby z innych części Torunia. Przez ponad 30 lat targowisko stało się jednym z symboli Rubinkowa. Handlowcy zbudowali wszystko własnymi siłami.
Od samego początku targowisko znajduje się pod zarządem Stowarzyszeniem Handlowców Manhattanu w Toruniu. Umowa pomiędzy miastem a kupcami jest ważna do końca roku. Prezydent Torunia Paweł Gulewski zapowiedział, że od 1 stycznia 2025 roku targowisko wejdzie pod władanie miejskiej spółki Urbitor, a ta odpowiada w tej chwili także za inne miejskie place targowe: przy Szosie Chełmińskiej, Okólnej, Mickiewicza, a także za Toruńską Giełdę Towarową przy ulicy Towarowej.
Miasto swój ruch argumentuje przywróceniem estetyki targowiska, lepszym zarządzaniem i ponownym jego rozkwitem. Magistrat przekazuje jednocześnie, że nie zamierza go zamykać. - Chcemy konsolidować miejskie targowiska, aby kupcy na jasnych i przejrzystych zasadach mogli prowadzić swoją działalność, a mieszkańcy Torunia mieli dostęp do zdrowej, ekologicznej żywności, a także innych produktów niezbędnych w codziennym życiu. Pragnę podkreślić, że targowisko w obecnej lokalizacji zostanie utrzymane. Musimy jednak uporządkować, nie tylko estetykę tego terenu, ale przede wszystkim zasady na jakich jest ono prowadzone – wyjaśnia Paweł Gulewski, prezydent Torunia.
Co na to kupcy?
Decyzja władz miasta zaskoczyła Stowarzyszenie Handlowców Manhattanu w Toruniu. Zarząd podejmował próby kontaktu z toruńskim magistratem, ale jednak bezskuteczne. O tym, że umowa nie będzie przedłużona władze targowiska dowiedziały się kilka tygodni temu.
- Pisaliśmy pismo o przedłużenie do prezydenta i do rady miasta. Odpowiedzi nie było. Chcieliśmy rozmawiać z prezydentem, ale ani Michał Zaleski, ani Paweł Gulewski nie mieli dla nas czasu. Na targowisku zawiązała się opozycja. To raptem 4-5 osób z ponad setki, które za przeproszeniem brużdżą, pomawiają stowarzyszenie i zarząd na policję i do prokuratury. Były sprawy sądowe, prokuratura wszczęła dochodzenie i nic się nie potwierdziło, na co mamy dokumenty. Sprawy umorzono. W dalszym ciągu idzie opinia, że nie umiemy zarządzać - opowiada Waldemar Król, kierownik Manhattanu.
Zdaniem naszego rozmówcy prezydent Paweł Gulewski nie został poinformowany o wszystkich faktach. Handlowcy będą musieli się także liczyć z wyższymi stawkami. - Jak Urbitor to przejmie, to te stawki, które obowiązują obecnie się nie utrzymają. My jesteśmy dużo tańsi dla handlowców niż ma to Urbitor przy Szosie Chełmińskiej. Z tego, co wiem i widziałem na fakturach, to jest tam drożej o 13 zł netto na metrze. A u nas największe stanowisko to 54 metry. Rozmawialiśmy z naszymi handlowcami i nie chcą zmiany. 1 października spotkamy się z prezydentem i przedstawimy nasze stanowisko oraz dokumenty, bo moim zdaniem prezydent nie wie o wszystkim. Handlowcy zbierają też podpisy pod petycją - dodaje w rozmowie z portalem kujawy-pomorze.info Waldemar Król.
Dodajmy, że zarząd stowarzyszenia starał się pozyskiwać środki na rozwój targowiska, jednak liczne próby nie przynosiły rezultatów. Inwestycje takie jak m.in. budowa parkingu członkowie stowarzyszenia pokrywali z własnych kieszeni.
Jak zakończy się sprawa Manhattanu? Do tematu będziemy wracać.