Stan ostrzegawczy na Wiśle w kujawsko-pomorskim. Służby w gotowości!

Puls Dnia
Region Raport
#
Fot. Bartosz Fryckowski

Poziom Wisły w regionie przekroczył stan ostrzegawczy. Sytuacja jest cały czas monitorowana przez służby. Nie grozi nam jednak niebezpieczeństwo.

 

Stan ostrzegawczy w regionie

Opady deszczu oraz wody roztopowe spowodowały, że stan wody w Wiśle przekroczył stan ostrzegawczy. To pierwszy etap działań przeciwpowodziowych, w którym służby podejmują działania związane z informowaniem oraz ostrzeganiem mieszkańców, ale także przygotowują się na możliwe przekroczenie stanu alarmowego.

Wisła przekroczyła stany ostrzegawcze w punktach pomiarowych Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej: w Toruniu, Bydgoszczy, Chełmnie oraz Grudziądzu. W szczytowym momencie w Toruniu poziom rzeki wynosił 551 cm, a więc do stanu alarmowego zabrakło blisko metra. W Bydgoszczy najwyższy stan wynosił 545 cm, z kolei w Chełmnie 573 cm, zaś w Grudziądzu 577 cm. Stan alarmowy dla każdego z punktów to 650 cm.

Aktualne stany Wisły (na 13.02, godzinę 12:00):
- Włocławek - 470 cm (stan ostrzegawczy - 600 cm)
- Toruń - 538 cm (stan alarmowy - 650 cm)
- Bydgoszcz - 541 cm (stan alarmowy - 650 cm)
- Chełmno - 573 cm (stan alarmowy - 650 cm)
- Grudziądz - 578 cm (stan alarmowy - 650 cm).

 

Czy mamy się czego bać?

Dyrektor Wydziału Ochrony Ludności Urzędu Miasta Torunia Marcin Lutowski przekazał, że na ten moment nie ma zagrożenia powodzią. - Wczorajszy wzrost miał związek z większą ilości wody zrzucanej na tamie we Włocławku. Prognozy IMGW wskazują na przelotne opady, co może mieć wpływ na stan wody, jednak nie powinniśmy osiągnąć pułapu 650 cm. Obserwujemy sytuację na punktach w Zawichoście i w Kępie Polskiej, bo to są mierniki fali, która może do nas dotrzeć. W Zawichoście stan alarmowy jest przekroczony o 4 cm. Woda z tego punktu dociera do nas w ciągu pięciu dni. Zagrożenia na ten moment nie ma. Nie wykluczone jest, że po kilkudniowym opadaniu fali przyjdzie następna. Wszystko zależy od warunków atmosferycznych i wód roztopowych - mówi dyrektor Lutowski.

Toruński magistrat w związku ze stanem pogotowia przeciwpowodziowego rozpoczął działania w związku z możliwością osiągnięcia poziomu alarmowego. Przygotowano 50 tysięcy worków z piaskiem. Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania jest gotowe na dostarczenie tego surowca. Przygotowywane są również miejsca do ewakuacji zwierząt gospodarczych, a także transport na potrzeby ewakuacji ludności. Służby i organy są ze sobą w ciągłym kontakcie.

- Mamy do czynienia z dotarciem do Torunia wód, które w nocy z 11 na 12 lutego przekroczyły poziom, powodując jednocześnie konieczność ogłoszenia pogotowia przeciwpowodziowego. To pierwszy etap, w którym działamy na zasadzie ostrożności i informowania, o tym, co może przynieść dalszy wzrost wody w Wiśle. Straż miejska prowadzi patrole tam, gdzie woda może spowodować straty dla mieszkańców. W tej chwili nie ma powodów do obaw, ale prosimy o zachowanie ostrożności - mówił prezydent Michał Zaleski.

 

Powodzie to jedno z najbardziej możliwych zagrożeń

Według Wojewódzkiego Planu Zarządzania Kryzysowego z 2022 roku powodzie rzeczne są prawdopodobne w naszym regionie, skutki oceniane są na duże, zaś ryzyko jest średnie. Najwyższy poziom ryzyka jest szacowany na terenie Włocławka oraz Bydgoszczy. Wysoki od okolic Torunia do Bydgoszczy oraz w Świeciu.

Najlepszym dowodem na wysokie ryzyko powodziowe w kujawsko-pomorskim są wydarzenia z 2010 roku, które wielu mieszkańców doskonale pamięta. Powódź z 2010 roku została wywołana przez obfite opady deszczu w dniach 14-18 maja 2010 roku oraz w przypadku drugiej fali w dniach 1-2 czerwca 2010 roku. Była to jedna z największych powodzi w historii Polski. Wówczas do podtopień doszło w wielu państwach Europy m.in. w Czechach, w Słowacji, Niemczech czy Węgrzech.

W regionie kujawsko-pomorskim musiano ewakuować: 566 osób w Wielkiej Nieszawce, na toruńskim osiedlu Kaszczorek, Raciążku, Nieszawie, Raciążku, Wagańcu oraz w Solcu Kujawskim. Najgorzej sytuacja wyglądała w Bobrownikach, skąd ewakuowano 454 osoby. Do historii przeszły zdjęcia wody podchodzącej pod mury toruńskiej Starówki. W szczytowym momencie woda osiągnęła, aż 859 cm.