Według Wojciecha Zaguły, producenta toruńskiego Sylwestra z Polsatem - wspólnego przedsięwzięcia samorządów: Torunia i województwa - to największe tego typu wydarzenie w historii miasta. Faktycznie, pod względem logistyki to impreza bez precedensu. Także w stopniu skomplikowania całej tej machiny organizacyjnej, dzięki której ma to być impreza bezpieczna i udana. I jako telewizyjne show, i jako plenerowa zabawa dla tysięcy ludzi.
Nie znaczy to jednak, że to impreza organizowana na zupełnie dzikim ugorze. Co to, to nie. Jest wręcz odwrotnie. W ciągu ostatnich trzech dekad na toruńskiej starówce organizowano wiele dużych, masowych wydarzeń. Od stosunkowo nowej tradycji wielkich parad z okazji Święta Trzech Króli zaczynając, poprzez wizytę papieża Jana Pawła II, trzydzieści finałów WOŚP, kilkanaście wielkich plenerowych imprez sylwestrowych - bo i takie były przecież przed pandemią na starówce organizowane, aż po wielki przemarsz ulicą Szeroka, w zbitym, wielotysięcznym tłumie torunian wielkiego, żywego słonia - cyrkowego emeryta, co osobiście wspominam z sentymentem, bo sam w organizację tego cokolwiek ekstrawaganckiego pomysłu byłem zaangażowany. W skromnym wymiarze, ale zawsze.
Tak, dla miasta to będzie egzamin level hard. Z wyobraźni, kompetencji w zarządzaniu miejskim organizmem, z umiejętności organizacyjnych (m.in. transport publiczny, parkowanie, infrastruktura miejska, organizacja ruchu, przygotowanie miejsca zabawy). Także z koordynacji współpracy miejskich struktur ze służbami: strażą pożarną, policją, służbą zdrowia, wreszcie ze skuteczności we współpracy z partnerami tego wydarzenia. Bardzo jestem na przykład ciekaw, jak w materialne telewizyjnym konstruowany będzie przekaz promujący miasto i region, albo jak sprawdzi się system umożliwiający dojście do znajdujących się przy rynku kamienic dla ich mieszkańców czy wynajmujących tam lokale - bo i ten problem trzeba było rozwiązać.
Jak ten egzamin wypadnie? To okaże się już za kilka dni. W każdym razie trzymam kciuki. Bo zawsze to lepiej, kiedy miasto zdaje egzamin niż daje plamę. I to na oczach całej Polski.