Ruszyły kontrole szamb i przydomowych oczyszczalni ścieków. Mają ukrócić zanieczyszczanie środowiska

Puls Dnia
Region Raport
x
Fot. Pixabay

W 2021 roku Najwyższa Izba Kontroli sprawdziła, gdzie i w jakiej formie trafiają ścieki komunalne na terenie Polski. Okazało się, że ponad 80% wszystkich ścieków pochodzących z nieruchomości niepodłączonych do kanalizacji trafiło do środowiska w stanie nieoczyszczonym. To i tak poprawa, bo poprzednia kontrola NIK przeprowadzona w 2011 r. wykazała, że prawie 92% ścieków z terenów nieskanalizowanych trafiało wprost do środowiska. W województwie kujawsko-pomorskim kontrolowane były Kcynia, Więcbork i Sadki.

Celem kontroli NIK jest egzekwowanie przepisów, ale również zwrócenie uwagi na aspekt ekologiczny i nakłonienie właścicieli nieruchomości do podłączania się, o ile jest to możliwe, do kanalizacji. Nieoczyszczone ścieki trafiają do wody, a to negatywnie wpływa na cały ekosystem.

Obowiązki właścicieli  

Nowelizacja prawa wodnego, która weszła w życie w lipcu ubiegłego roku, zobligowała właścicieli szamb i przydomowych oczyszczalni ścieków do posiadania umów z firmą asenizacyjną na odbiór nieczystości ciekłych. Trzeba tu podkreślić, że usługę wywozu takich nieczystości mogą wykonywać jedynie przedsiębiorcy posiadający zezwolenie na prowadzenie działalności wydane przez miejscowe władze samorządowe. Dodatkowo właściciele zbiorników są zobowiązani do przechowywania potwierdzeń opłat za każdy wywóz nieczystości. Nie wystarczy podpisana umowa. Faktury za wywóz powinny potwierdzać ich regularność.

Obowiązki samorządów

Samorządy zostały zobligowane do sprawdzenia szamb i przydomowych oczyszczalni do sierpnia 2024 r. na swym terenie. Kontrole już trwają i dzięki nim powstaną sprawozdania dotyczące gospodarki nieczystościami. Pozwoli to na zorientowanie się, jak to wygląda na terenie gminy. Z drugiej strony kontrola ma zmniejszyć skalę nielegalnego pozbywania się nieczystości, np. wylewania ich na pola lub do rzek.

Gminy same ustalają, jak często muszą być wywożone nieczystości. Jest to przede wszystkim uzależnione od zaleceń producenta. Większość gmin w województwie kujawsko-pomorskim w przypadku nieczystości ciekłych gromadzonych w zbiornikach bezodpływowych zaleca ich usuwanie nie rzadziej niż dwa do czterech razy w roku. Natomiast nieczystości ciekłe gromadzone w przydomowych oczyszczalniach ścieków, należy usuwać nie rzadziej niż raz na rok. Choć na przykład Urząd Miejski w Lipnie pozwala to robić raz na dwa lata.

- Osoby, które nie zawarły jeszcze umów na opróżnianie zbiorników bezodpływowych lub osadników w instalacjach przydomowych oczyszczalni ścieków, powinny uczynić to jak najszybciej - informuje Urząd Miasta w Pakości. - Kontrole na terenie gminy Pakość już się rozpoczęły. W chwili obecnej odbywają się korespondencyjnie. W przypadku braku odpowiedzi na skierowane do Państwa pismo, przeprowadzana jest kontrola na terenie nieruchomości. Prosimy Państwa o współpracę i udostępnienie niezbędnych dokumentów.

Kontroli podlegają:

  • stan techniczny zbiorników - przede wszystkim ich szczelność
  • zgodność z dokumentacją techniczną - szczególnie lokalizację i odległości od innych obiektów,
  • umowy na wywóz nieczystości z firmą posiadającą lokalne pozwolenie,
  • rachunki za wywóz ścieków poświadczające regularność opróżniania.

Kary

Właściciel nieruchomości ma obowiązek udostępnienia kontrolerom swego terenu 24 godziny na dobę. Jeżeli będzie się sprzeciwiał, to urzędnicy i rzeczoznawcy, mogą wezwać policję. Mandat wyniesie wtedy do 5000 złotych. 500 zł grzywny można dostać za brak umowy lub potwierdzeń opłat. Jeżeli gmina zleci opróżnienie zbiornika, to ukarany poniesie tego koszty. Karane są także nieprawidłowości w dokumentacji i infrastrukturze. Właściciele będą także wezwani do naprawy błędów. Jeżeli sprawa trafi do sądu, może on nałożyć grzywnę do 5 tys. zł.

Jeżeli na danym terenie jest sieć kanalizacyjna, to właściciel nieruchomości ma obowiązek przyłączenie się do istniejącej sieci. Zwolnienie ma miejsce tylko wtedy, gdy jest to technicznie lub ekonomicznie nieuzasadnione. Niepodłączenie się do kanalizacji grozi karą w wysokości 50 tys. zł.