Region do doświadczania. Co nowego w kujawsko-pomorskiej turystyce? NASZ WYWIAD

Puls Dnia
Region Raport
Biznes Region
Strzelno
Fot. Andrzej Goiński dla UMWKP
kpot

Z RAFAŁEM FRĄCKIEWICZEM z Kujawsko-Pomorskiej Organizacji Turystycznej – o tym jak rozwija się turystyczny biznes w naszym regionie, hitach 2025 roku i TOP 5 Kujawsko-pomorskiego – rozmawia Mariusz Załuski

Jaki będzie 2025 rok w turystyce? Tak dobry jak 2024?

Chciałbym, aby był jeszcze lepszym. Turystyka odbudowała się po pandemii, a ubiegłoroczny ruch turystyczny w wielu miejscowościach był nawet wyższy niż przed pandemicznym 2019 rokiem. Kujawsko-pomorskie cieszy się powodzeniem, lecz wiemy, że możemy przyciągnąć jeszcze większą liczbę turystów.

No to może mamy powód do lekkiego niepokoju? Toruń odwiedziło w zeszłym roku 2,5 miliona turystów i – jak twierdzą władze miasta – zmierzamy ku 3 milionom. W Bydgoszczy organizacje turystyczne robią wszystko, żeby zwiększyć liczbę przewodników, bo ich brakuje... Jesteśmy gotowi na takie intensywne zwiększanie się ruchu turystycznego?

Turystyczną marką województwa są Konstelacje dobrych miejsc. Konstelacja ta składa się z wielu różnorodnych, pięknych miejsc, w tym tych, które czekają jeszcze na odkrycie. Dążymy do tego, aby rozproszyć ruch turystyczny po całym regionie. Turysta może zacząć podróż od Torunia czy Bydgoszczy, ale komunikujemy mu, że mamy znacznie więcej do zaoferowania. Stąd wzmożona promocja marek terytorialnych i nacisk na szkolenie informatorów turystycznych, by opowiadali nie tylko o własnym miejscu. 

2024 to był rok flisactwa i bardzo udanego Festiwalu Wisły. W tym roku ten festiwal odbędzie się w kilku największych miastach – zostanie też „rozproszony”, jak pan mówi, na Grudziądz. A jakie są generalnie pomysły i priorytety na 2025 rok?

Zauważamy, że turystyka rozwija się w kierunku jej doświadczania, a nasz region dysponuje różnorodną ofertą turystyczną. W ramach działań K-POT stawiamy na rozwój marek terytorialnych, tym samym wzmacniamy przekaz Konstelacji dobrych miejsc. Różnorodność doświadczeń, które oferuje region będzie można poznać podczas wydarzeń, stanowiących de facto święto poszczególnych marek. W Borach Tucholskich odbędzie się Święto turystyki naturalnej, na Pojezierzu Brodnickim odnajdziemy bezcenny spokój, na Pałukach poznamy zalety turystyki edukacyjnej, na Kujawach reaktywujemy tradycje pikników pod gołym niebem,  a Dolina Dolnej Wisły łączy doświadczanie Wisły z atrakcjami kulinarnymi.

„Niech Cię Zakole”…

„Niech Cię Zakole” to jeden z przykładów rozwoju turystyki w Dolinie Dolnej Wisły. 

Jak ta współpraca z mniejszymi organizacjami turystycznymi wygląda „technicznie”? One zgłaszają wam pomysły, a wy wybieracie z tego coś, co układa się w jakiś projekt, czy najpierw jest projekt, a potem zachęcacie do niego organizacje turystyczne?

Przez kilka lat we współpracy z branżą turystyczną przygotowywaliśmy projekt strategii marek terytorialnych, które z roku na rok stają się coraz bardziej samodzielne, wokół nich powstają kolejne Lokalne Organizacje Turystyczne, w ramach których współpracuje branża turystyczna z coraz bardziej aktywnymi lokalnymi samorządami. Projekty wynikają z zapisów strategii, a ich realizacją zajmują się lokalni liderzy w partnerstwie z branżą i samorządami.

Wspomniał pan rosnącą liczbę turystów też poza obiema stolicami. Mamy dla nich odpowiednią bazę noclegową? I odpowiednio zróżnicowaną? Również przy „turystyce doświadczeń” część gości oczekuje dziś relaksu w dobrym hotelu ze śniadaniami…

Na bazę noclegową nie możemy narzekać. Mamy w regionie wiele hoteli o wysokim standardzie, 3-4 gwiazdkowym, mamy też hotele dwugwiazdkowe. Tu zresztą ciekawostka – kiedy porównuje się standard hoteli w różnych częściach Europy, to Polska, w tym nasz region, wypadają bardzo dobrze. Na przykład dla czeskiego turysty nasz hotel trzygwiazdkowy, to poziom czterogwiazdkowego w Czechach. 

Nie ma deficytu w żadnym hotelowym czy pensjonatowym segmencie? Toruń to na przykład 2800 miejsc w hotelach i hostelach oraz 5000 w apartamentach. To wystarczająca liczba?

Zacznijmy od spojrzenia na średnioroczne obłożenie obiektów noclegowych. Według toruńskiego monitoringu ruchu turystycznego wynosi ono powyżej 50 proc. Z jednej strony wydaje się, że nie ma kłopotu, ale z doświadczenia wiemy, że przy organizacji dużych wydarzeń sportowych czy kulturalnych, w Toruniu doświadczyć można deficytu miejsc hotelowych. I chociaż z pomocą przychodzi Toruniowi baza noclegowa bydgoska, to wydaje się, że w samym Toruniu jest jeszcze miejsce na kolejne obiekty noclegowe. Zwłaszcza, jeśli miasto ma aspiracje, aby zwiększać ruch turystyczny,

W innych miastach regionu raczej nie mamy do czynienia z deficytem miejsc, a każdy z naszych subregionów oferuje zróżnicowaną bazę.

No to teraz prosiłbym pana o szybką ocenę dwóch pomysłów turystycznych – jednego toruńskiego i jednego bydgoskiego. Toruń – promocja turystyki poza sezonem poprzez wielkie imprezy, takie jak Sylwester z Polsatem. Dobry pomysł?

Wszelkie inicjatywy, które „wydłużają” sezon turystyczny, zwłaszcza poza wrzesień, to dobry pomysł. To także pole do popisu dla turystki kongresowej...

A tu nie ma infrastruktury w skali ECFC, więc na turystykę kongresową można pewnie liczyć w mniejszym stopniu.

Na tym polu mamy jeszcze wiele do nadrobienia. Nie jesteśmy gospodarzami największych wydarzeń w tej branży, bo brakuje odpowiednich obiektów. Natomiast wracając do Sylwestra z Polsatem – wiemy jak Toruń dobrze wypadł w obiektywie, co miało ogromny walor promocyjny, ale sama impreza wymiar komercyjny.

Teraz przykład z Bydgoszczy – większe wykorzystanie wody, za sprawą różnych pomysłów, dotyczących zarówno tak zwanych houseboatów, jak i łodzi płaskodennych. Dobry pomysł?

„Zanurz się w Bydgoszczy” – to nie tylko slogan marketingowy, ale wypadkowa wielu lat konsekwentnego zwracania się przez Bydgoszcz ku wodzie, która stanowi jej tkankę miejską. Wystarczyło tylko uruchomić tkwiący w niej potencjał. Nie sposób nie zauważyć, że pomysł na turystyczną Bydgoszcz przynosi rezultaty – przybywa turystów, a o miasto pytają coraz częściej organizatorzy wycieczek. 

To może należałoby jakiś wielki resort w Złejwsi Wielkiej zbudować? 

Jeśli znalazłby się inwestor z odpowiednim pomysłem, to czemu nie. 

No to przejdźmy do turystów zagranicznych. Kiedyś zaskoczeniem dla mnie była rosnąca liczba Czechów, którzy zastąpili te przysłowiowe sentymentalne wycieczki Niemców… Jak dzisiaj wygląda konfiguracja turystów zagranicznych?

Czeskich turystów systematycznie przybywa, co m.in. jest efektem działań, które realizujemy z ośrodkiem Polskiej Organizacji Turystycznej w Pradze. Turysta czeski jest ciekawy naszego kraju, ale jest też turystą aktywnym, lubi podróżować. Za atrakcyjną uważają naszą infrastrukturę turystyczną – bazę noclegową, ciekawą ofertę, gastronomię, sprawną komunikację publiczną czy autostrady. Byliśmy w marcu na spotkaniach z touroperatorami w Czechach - w Pradze, w Brnie i w Ostrawie. Są zainteresowani naszym regionem, a dzięki nowemu połączeniu kolejowemu z Pragi, dostęp do nas jest jeszcze lepszy.

Jakoś ich monitorujecie już na miejscu? Co im tutaj się szczególnie podoba, a co niespecjalnie?

Mamy wiedzę dzięki informacjom turystycznym i pracowników branży hotelarskiej. Na przykład konikiem czeskiego turysty są militaria - lubią poznawać historię twierdzy Toruń, czy zwiedzać bydgoskie Exploseum.

Próbowaliśmy rok temu ustalić ten wojewódzki turystyczny TOP 5. Wyszło nam wtedy, że to Toruń, Bydgoszcz, trójkąt uzdrowiskowy, Pałuki z Biskupinem i Bory Tucholski. Przez rok się chyba nic nie zmieniło?

Nie zmieniło się, ale nie zapominamy też o pozostałych miejscach, które aspirują do bycia w TOP. Jeżeli ktoś preferuje turystykę rowerową  czy to rekreacyjnie czy też bardziej wyczynowo, to polecam Pojezierze Brodnickie. Jeśli chodzi o doświadczanie turystyki aktywnej, to polecić należy również spływy kajakowe na Brdzie i Wdzie. Nie zapominajmy także o miejscach mniej oczywistych, jak np. Ścieżka Ciszy w Borach Tucholskich, gdzie doświadczamy przyrody, z dala od wszechobecnego w naszej codzienności hałasu cywilizacyjnego.

Organizatory zabierają turystom telefony? 

Nie, ale z pewnością trudno tam o zasięg, a i nie jest to miejsce, w którym chcielibyśmy po telefon sięgać. 

Te wszystkie projekty nastawione są na turystę indywidualnego - turystykę rodzinną, weekendową. Zgodnie z trendami.

Ten nurt jest bardzo silny.  Korzystanie z czasu wolnego, to już nie tylko zwyczajowe dwa tygodnie urlopu, spędzane w jednym miejscu. Wyjazdy przyjmują coraz częściej formę weekendową. Sprzyja temu infrastruktura drogowa i kolejowa - łatwiej i szybciej możemy docierać do miejsc wcześniej gorzej dostępnych. Rzeczywiście więc, kierunek na turystykę rodzinną i weekendową ma swoje podstawy.

Żeby trafić do takiego turysty, trzeba go zainteresować, bo konkurencja z innych regionów jest spora. Planują państwo jakieś duże akcje promocyjne w Polsce? 

Jako Kujawsko-Pomorska Organizacja Turystyczna, razem z naszymi partnerami, będziemy widoczni na wielotysięcznych imprezach plenerowych w Polsce. Między innymi na Pikniku nad Odrą w Szczecinie, czy na Jarmarku Dominikańskim. To są takie miejsca, gdzie spotykamy turystę aktywnego, któremu możemy zaproponować naszą ofertę. Wspomnę jeszcze o jednej ciekawej inicjatywie - Konstelacji Zmysłów. Nasze  miasta prezydenckie planują realizację kampanii promocyjnej, w której prezentować będą swoje walory turystyczne pod kątem zmysłowości, gdzie każde z miast będzie miało przypisany inny zmysł. Mamy pięć miast prezydenckich, pięć zmysłów i ten „szósty zmysł” – coś ponad.

Chciałbym też polecić przy okazji – jako przedstawiciel Kujawsko-Pomorskiej Organizacji Turystycznej – nasz  przewodnik po Konstelacjach, czyli aplikację, która w skali kraju jest czymś unikatowym. Pokazujemy atrakcje naszego regionu, ale też zachęcamy do tego aktywnego uczestnictwa. Podróżowanie, zwiedzanie poprzez gry miejskie, trasy rowerowe... To jest właśnie element doświadczania.

Dziękuję za rozmowę.

Na zdjęciu Strzelno - jedna z kujawsko-pomorskich perełek