Polska prezydencja w Radzie Unii Europejskiej wystartowała 1 stycznia, a potrwa do 30 czerwca 2025. Nasze półroczne przewodnictwo ma wyraźne hasło przewodnie: „Bezpieczeństwo, Europo!”. Ale co właściwie to sprawowanie prezydencji oznacza? Co możemy dzięki temu w Unii jako kraj?
Zacznijmy od tego, że prezydencję sprawuje się regularnie, rotacyjnie, ale oczywiście stosunkowo rzadko. Mieliśmy już raz polską prezydencję, w 2011 roku, na następną trzeba było czekać ponad 13 lat. Podobnie jak obecnie, również w 2011 roku przejmowaliśmy ją od Węgier - i choć rządził wtedy również Victor Orban, to były to jednak inne Węgry. Co pół roku kolejne państwa członkowskie przejmują więc rotacyjną prezydencję w Radzie - przewodniczą wtedy posiedzeniom tej instytucji na różnych poziomach i dbają o ciągłość prac.
A co to jest Rada Unii Europejskiej?
„W ramach Rady UE, nieoficjalnie nazywanej w skrócie „Radą”, ministrowie rządów wszystkich krajów UE spotykają się, aby omawiać, zmieniać i przyjmować akty prawne oraz koordynować politykę. Ministrowie są upoważnieni do podejmowania w imieniu swoich rządów zobowiązań dotyczących działań uzgodnionych na posiedzeniach” – czytamy na stronie european-union.europa.eu.
Prezydencja odbywa się w ramach „trójek” – trzech państwa, bardzo ściśle ze sobą współpracują, podczas „swojego”, półtorarocznego cyklu. W naszej „trójce” jesteśmy zdecydowanie największym krajem – razem z nami są w niej Dania i Cypr.
Co może kraj sprawujący prezydencję?
Tak naprawdę prezydencja ma przede wszystkim administracyjny, a jak twierdzą niektórzy, nawet techniczny charakter. Praktyka jest jednak taka, że kraje ją sprawujące, przynajmniej w sporej części, są w stanie tak kształtować unijny plan i tematykę spotkań, żeby zajmowano się ważnymi dla danego kraju sprawami. To też dobra okazja do eksponowania własnego punktu widzenia, jeśli chodzi i o długofalowe, i o krótkofalowe prace związane z bezpieczeństwem, gospodarką (nowy budżet Unii!) czy np. rozszerzaniem UE.
To ważna sprawa, choćby dlatego, że przejmujemy przewodnictwo po prezydencji Węgier, wsławionej bardzo negatywnie przyjętą wyprawą Victora Orbana do Putina.
Warto też dodać, że zadaniem państwa, które przewodniczy pracom Rady UE jest prowadzenie mediacji pomiędzy krajami a Parlamentem Europejskim i Komisją Europejską.
Dlaczego akurat bezpieczeństwo?
O ile głównymi akcentami naszej prezydencji w 2011 roku było rozszerzanie się Unii i rozwój Partnerstwa Wschodniego, to tym razem kładziemy bardzo wyraźny nacisk na bezpieczeństwo.
– Polska będzie chciała skupić się na bezpieczeństwie w jego siedmiu wymiarach: zewnętrznym, wewnętrznym, informacyjnym, ekonomicznym, energetycznym, żywnościowym i zdrowotnym – podkreślał Adam Szłapka, minister ds. UE, podczas konferencji w KPRM (cytat za serwisem wnp.pl).
Jak się promować podczas prezydencji?
W casie prezydencji będziemy - jako Polska - organizatorem ponad 300 oficjalnych, unijnych spotkań. Prezydencji towarzyszy też zwykle specjalny program kulturalny – bo to okazja do promocji własnego potencjału w każdej dziedzinie. Tym razem w ponad 20 krajach Europy zaplanowano prawie 100 różnych wydarzeń. W piątek, 3 stycznia, odbędzie się gala otwarcia prezydencji w Teatrze Wielkim.
Następna okazja do takiej promocji – dopiero za 13 lat i 6 miesięcy.