Planowanie przestrzenne. Czy ład doczeka się porządku? Opinie z miast kujawsko-pomorskiego

Puls Dnia
Biznes Region
#
123rf

O tym, że zamiast ładu przestrzennego mamy w wielu miejscach Polski przestrzenny bezład, a krajobraz polskich miast i wsi psuty jest na potęgę, mówiło się od dawna. Teoretycznie  istniejące przepisy powinny chronić walory krajobrazowe, ale praktyka była i jest od tego daleka. Czy zmienią to nowe przepisy? Czas pokaże. O opinie poprosiliśmy przedstawicieli największych miast kujawsko-pomorskiego.

Klamka zapadła. 24 lipca prezydent Andrzej Duda podpisał nowelę z 7 lipca zmieniającą Ustawę o planowaniu przestrzennym. Nowe przepisy mają uprościć, ujednolicić i przyspieszyć procedury planistyczne.  Reforma planowania i zagospodarowania przestrzennego to jeden z „kamieni milowych”, jakie Polska zobowiązała się zrealizować, ubiegając się o wsparcie w ramach Krajowego Programu Odbudowy. Ustawa została opublikowana 24 sierpnia, w miesiąc później – 24 września duża część jej przepisów wchodzi w życie. 
Zmiany nazywane są publicystycznie „rewolucją” w planowaniu przestrzennym i nie ma w tym zbytniej przesady: nowela zmienia zapisy aż w 50 ustawach.  

  
Nowe przepisy to m.in.:         


Plan ogólny zamiast studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego. Ma on zastąpić dotychczasowe studia uwarunkowań, na podstawie których uchwalane były miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. Plan określi strefy planistyczne i gminne standardy urbanistyczne. Plany miejscowe, Zintegrowane plany inwestycyjne, czy decyzje o warunkach zabudowy będą musiały respektować zasady opisane w Planie ogólnym.

 

ZAPOZNAJ SIĘ z komentarzem Ryszarda Warty o planowaniu przestrzennym


Wprowadzona zostaje instytucja zintegrowanego planu inwestycyjnego oraz umowy urbanistycznej. Jak informuje Kancelaria Prezydenta RP: „Na wniosek inwestora złożony za pośrednictwem wójta, burmistrza albo prezydenta miasta rada gminy może uchwalić zintegrowany plan inwestycyjny, będący szczególną formą planu miejscowego. Zintegrowany plan inwestycyjny obejmuje obszar inwestycji głównej oraz inwestycji uzupełniającej. Jego wejście w życie powoduje utratę mocy obowiązującej planów miejscowych lub ich części odnoszących się do terenu objętego tym zintegrowanym planem inwestycyjnym.


Nowela znacznie rozszerza możliwość społecznej kontroli polityki urbanistycznej: daje prawo interesariuszom udziału w przygotowaniu aktów planowania poprzez m.in.  składanie wniosków i uwag, udział w konsultacjach, spotkaniach otwartych, panelach eksperckich, sondażach opinii. Interesariuszami mogą być osoby fizyczne, prawne, samorządy, organy i instytucje publiczne. Zgodnie z Ustawą, partycypacja społeczna ma być realizowana w sposób pozwalający  na aktywny udział interesariuszy, z poszanowaniem jawności i – co wbrew pozorom jest bardzo ważne – z użyciem informacji o planowaniu przestrzennym opracowanych w zrozumiałym dla wszystkich, niespecjalistycznym języku.   


Decyzje o warunkach zabudowy, czyli popularne „wuzetki” od stycznia 2026 roku wydawane będą tylko na pięć  lat. W ciągu pięciu lat wygasną także „wuzetki” wydane przed wejście ustawy w życie.   

 

Lata i terminy  


Co o nowych zasadach sądzą w pracowniach urbanistycznych naszego regionu?  Uwagę zwracają na przykład terminy wprowadzone nowelizacją: obowiązujące dziś Studia będą ważne nie dłużej niż do końca roku 2025, a to oznacza, że do tego czasu gminy będą musiały uporać  się przyjęciem własnych Planów ogólnych. Dwa i pół  roku to – jak  się wydaje – dużo czasu, ale sprawy związane z planowaniem  przestrzennym to materia bardzo skomplikowana i wymagająca długotrwałych działań.  


- Żeby przygotować Plan Ogólny trzeba będzie czasu. Tego po prostu nie da się zrobić szybko. To może być  kwestia nawet kilkunastu miesięcy – ocenia Wojciech Cetkowski, zastępca dyrektora Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Toruniu.


Jak przekazał portalowi pomorze-kujawy.info Karol Piernicki, rzecznik prezydenta Grudziądza, w Wydziale Budownictwa i Planowania Przestrzennego grudziądzkiego Ratusza szacują, że przygotowanie takie planu dla Grudziądza potrwa około dwóch lat. 


Dlaczego tak długo? Jak podkreśla Aleksandra Bartoszewska z Referatu Dialogu Społecznego  Urzędu Miasta we Włocławku, wprowadzoną nowelą procedura sporządzania Planu Ogólnego jest zbliżona do obecnego toku postępowania w stosunku do studium i określa porównywalne minimalne czasookresy dla poszczególnych elementów procedury. - Żaden z kolejno następujących kroków proceduralnych, warunkujących rozpoczęcie następnego, nie został zlikwidowany, natomiast nowela wniesie dodatkowe nowe elementy, których przygotowanie i czas realizacji trudno jest w tym momencie ocenić – dodaje Aleksandra Bartoszewska. 


Te dodatkowe elementy to m.in:

  • wypracowanie „gminnych standardów urbanistycznych”, określających np. katalog stref planistycznych, których charakterystykę i profil funkcjonalny określi rozporządzeniem minister właściwy ds. budownictwa, 
     
  • planowania i zagospodarowania przestrzennego
     
  • zamieszczanie projektów planu ogólnego gminy w centralnym „Rejestrze Urbanistycznym”
     
  • nowe formy konsultacji społecznych
     
  • na dodatek, nieznane są jeszcze szczegółowe wytyczne, które będą zawarte w aktach wykonawczych do nowelizacji

O opinię poprosiliśmy także Annę Rembowicz-Dziekciowską, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej w Bydgoszczy:  - Nowa ustawa, wprowadza dość rewolucyjne zmiany. Wymóg sporządzenia planu ogólnego dla miasta w tak krótkim czasie, do końca 2025 roku, będzie dużym wyzwaniem. Dziś niewiadomą są też oczekiwania mieszkańców, które poznamy dopiero po przeprowadzeniu rozbudowanego procesu konsultacji społecznych. Ponieważ ten akt planistyczny, będący aktem prawa  miejscowego,  będzie dotyczył całego miasta, liczba złożonych wniosków i uwag może być duża, a ich przeanalizowanie i odniesienie się do zgłaszanych problemów będzie wymagało czasu.  Wiele spraw nie zależy też od gminy. Nie potrafię dziś przewidzieć, na ile sprawnie będą działały organy uzgadniające projekt planu ogólnego, i czy np. nie trzeba się będzie odwoływać od ich postanowień. Musimy mieć świadomość, iż dla wszystkich gmin w  Polsce plany ogólne będą sporządzane jednocześnie, zatem i organy opiniujące i uzgadniające będą musiały w jednym czasie odnosić się do szeregu spraw.

Wuzetka przeterminowana

W czym planiści widzą szansę na pozytywną zmianę? 


- Dzięki zmianom  w przepisach, warunki zabudowy będą musiały być zgodne z miejską polityką planistyczną. Do tej pory różnie z tym bywało – twierdzi dyrektor Cetkowski z MPU w Toruniu.


Podobnego zdania jest Aleksandra Bartoszewska: - Pozytywnym i dobrym rozwiązaniem są regulacje noweli stanowiące, że plan ogólny gminy będzie stanowić podstawę prawną dla wydawanych decyzji o warunkach zabudowy, a zatem również w terenach pozbawionych ustaleń planów miejscowych możliwy stanie się wpływ na kształtowanie lub wykluczanie określonych funkcji czy form zabudowy.


Dyrektor Rembowicz-Dziekciowska za korzystne uważa  doprowadzenie do spójności  wydawanych decyzji wzizt z planem ogólnym, oraz wprowadzenie terminu obowiązywania tych decyzji. - Szkoda jednak, że w ostatecznym brzmieniu ustawy, nie wygaszono wszystkich bezterminowych decyzji wzizt wydawanych od 2003 roku. Dobrym rozwiązaniem jest również wprowadzenie nowego narzędzia, jakim jest zintegrowany plan inwestycyjny – dodaje szefowa bydgoskiej MPU.

Znaczenie mają także terminy.  


- Istotny jest nowy zapis, że decyzje o warunkach zabudowy nie będą już bezterminowe, nowela wprowadza termin ważności do 5 lat od daty prawomocności decyzji. Zatem zlikwidowane zostaną sytuacje realizacji inwestycji, których funkcja czy forma odbiegałaby od zmienionych po upływie długiego okresu czasu różnorakich uwarunkowań prawnych i przestrzennych, czy też wprowadzonych nowych „gminnych standardów urbanistycznych” – tłumaczy Aleksandra Bartoszewska. 


Dwie trzecie Polski bez planu


Skalę problemu z polskim ładem przestrzennym widać w tym, że tylko 1/3 powierzchni kraju objęta jest Miejscowymi Planami Zagospodarowania Przestrzennego. Na liczne słabości dotychczasowego systemu planowania wskazuje opublikowany w kwietniu 2023 roku raport Najwyższej Izby Kontroli.  Wnioski, jakie z niego wypływają są niewesołe: „Obowiązujące od 2003 r. przepisy nie zapewniają racjonalnego kształtowania ładu przestrzennego w gminach i ich zrównoważonego rozwoju, a także pozbawiają ten proces kontroli społecznej. W efekcie dochodzi do rozproszenia zabudowy, uszczuplenia terenów zielonych, a nawet do degradacji krajobrazu” – przeczytać można w komunikacie Izby. 


Jak podkreślają autorzy raportu z kontroli, krajobrazowy bałagan to nie tylko problem estetyczny, ale konkretne straty dla całej polskiej gospodarki. NIK powołuje się na wyliczenia Komitetu Przestrzennego Zagospodarowania Kraju Polskiej Akademii Nauki, który szacuje straty wynikające  z chaosu urbanistycznego na ponad 83 mld zł rocznie. 


W teorii dotychczasowy system był dość prosty: gminy uchwalały dla swych terenów Studia Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego. Były tam m.in. wskazania lokalizacji różnego typu zabudowy, czy infrastruktury: sieci drogowej, mostów, linii energetycznych itp. Na podstawie Studium gminy mogły opracowywać dla poszczególnych terenów Miejscowe Plany Zagospodarowania Przestrzennego (MPZP), które powinny być podstawowym instrumentem kształtowania przestrzennego ładu. Praktyka jest taka - jak wskazuje NIK - że Studia są nieuaktualniane przez całe lata; o tym, co i jak się buduje  decydują najczęściej tzw. wuzetki, czyli decyzje o warunkach zabudowy wydawane dla pojedynczych działek, a miejscowe plany obejmują mniej niż jedną trzecią Polski, dokładnie: 31,4 proc. powierzchni kraju. Dochodzi do tego fakt, że samorządy, próbując zawiązać budżetowy koniec z końcem w pierwszej kolejności oszczędzają na pracach planistycznych.  


Liderzy plus reszta


A jak wygląda pokrycie planami zagospodarowania naszego regionu? Różnie: całkiem nieźle w największych miastach województwa i przynajmniej w części mniejszych miejscowości. Gorzej to wygląda w gminach wiejskich regionu. 


Zacznijmy o liderów. Z raportu „Planowanie przestrzenne. Ranking pokrycia miejscowymi planami zagospodarowania” opublikowanego latem 2022 roku przez portal samorządowy www.wspolnota.org.pl, wynika że:
 

  • Wąbrzeźno, jest jednym z 31 polskich miast powiatowych (na 314 łącznie), które mają 100 proc. swych terenów objętych miejscowymi planami zagospodarowania przestrzennego. 


W pierwszej setce tego rankingu są jeszcze trzy kujawsko-pomorskie miasta:
 

  • Chełmno, miejsce 73: 88,201 proc. pokrycia
     
  • Golub-Dobrzyń, miejsce 75: 86,533 proc. 
     
  • Inowrocław, miejsce 77: 86,391 proc.  


W lidze 18 miast wojewódzkich obie stolice naszego regionu zajmują raczej  środkowe miejsca w tabeli. Toruń jest 5. miejscu, Bydgoszcz na miejscu 12. 

Cały ranking wojewódzki prezentuje się następująco:

 

  • Kraków: 68,658 procent powierzchni miasta objętej MPZ
     
  • Gdańsk: 65,800 proc. 
     
  • Wrocław: 59,798 proc. 
     
  • Szczecin: 59,474 proc. 
     
  • Toruń: 57,052 proc. 
     
  • Gorzów Wlkp.: 56,008 proc. 
     
  • Olsztyn: 55,961 proc. 
     
  • Białystok: 54,695 proc. 
     
  • Lublin: 53,774 proc. 
     
  • Poznań: 48,146 proc. 
     
  • Warszawa: 39,574 proc. 
     
  • Bydgoszcz: 39,306 proc. 
     
  • Opole: 35,713 proc. 
     
  • Katowice: 27,509 proc. 
     
  • Łódź: 25,517 proc. 
     
  • Zielona Góra: 17,882 proc. 
     
  • Kielce: 17,693 proc. 
     
  • Rzeszów: 15,891 proc.     
     


Na 1406 ujętych w rankingu polskich gmin wiejskich, ok. 200 ma stuprocentowe pokrycie. W tej elitarnej grupie jest jedna gmina kujawsko-pomorska: Brzozie, w powiecie brodnickim. Gorzej jest z resztą, nie brakuje gmin w których nie ma żadnego MPZP. 
Generalnie, najlepiej z miejscowymi planami jest w gminach województw południowych. Liderzy to: Śląskie, Małopolskie i Dolnośląskie (powyżej 65 proc. pokrycia MPZ w gminach). Najniższy odsetek pokrycia w gminach, poniżej 10 proc.,  jest w Kujawsko-Pomorskim, Podkarpackim i Lubuskim.