Owady, zapylajcie zdrowo! W kujawsko-pomorskim rusza innowacyjny program ochrony bioróżnorodności

Puls Dnia
Biznes Ludzie
t
Fot. Mikołaj Kuras dla UMWK-P

Samorząd Województwa Kujawsko-Pomorskiego podpisał pierwszą umowę w ramach projektu dotyczącego ochrony bioróżnorodności poprzez ochronę owadów zapylających. Głównym elementem przedsięwzięcia jest inwentaryzacja owadów-zapylaczy. Inicjatywa obejmuje też zajęcia z mieszkańcami regionu.

Podpisano umowę

W poniedziałek (10 lutego) w siedzibie Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu podpisana została pierwsza umowa w ramach projektu dotyczącego ochrony bioróżnorodności poprzez ochronę owadów zapylających. Łącznie zadanie pochłonie 8 milionów złotych i jest dofinansowane ze środków programu regionalnego Fundusze Europejskie dla Kujaw i Pomorza 2021-2027.

Głównym elementem przedsięwzięcia jest inwentaryzacja owadów-zapylaczy we wszystkich dziesięciu parkach krajobrazowych na terenie województwa. Chodzi tu o:  Wdecki Park Krajobrazowy,  Brodnicki Park Krajobrazowy,  Gostynińsko-Włocławski Park Krajobrazowy,  Górznieńsko-Lidzbarski Park Krajobrazowy, Krajeński Park Krajobrazowy,   Tucholski Park Krajobrazowy i Zespół Parków Krajobrazowych nad Dolną Wisłą.

- To jest bardzo ważny projekt, bo wszyscy doskonale wiemy, że zapylacze odgrywają niesamowicie ważną rolę w rolnictwie, w gospodarce i doskonale też wiemy, że jest ich coraz mniej. Więc zadaniem tego projektu jest zinwentaryzowanie i sprawdzenie przyczyn dlaczego te małe owady, które są dla nas tak niezwykle ważne jeżeli chodzi o nasze życie i funkcjonowanie giną - mówiła wicemarszałek Aneta Jędrzejewska.

Zapylacze są ważne

Przyjęło się, że zapylaczami są pszczoły, jednak nie tylko one, bowiem także inne owady zapylają rośliny.
- Dlaczego te zapylacze są tak ważne? Bo to tak mniej więcej wygląda, że niektóre rośliny są bardzo specyficznie zbudowane, żeby je zapylić, żeby ciąg rozmnażania trwał. Musi być specjalny aparat a nie wszystkie owady takie aparaty mają - tłumaczy Andrzej Sieradzki, dyrektor Gostyńsko-Włocławskiego Parku Krajobrazowego.  - Przyroda uwielbia bioróżnorodność i w postaci owadów tą bioróżnorodność widzimy najprościej, ale też pewne rośliny bez pewnych owadów w ogóle nie zostaną zapylone. No i wtedy zostanie przerwany ciąg życia. Dlatego te owady, te dzikie są bardzo, bardzo potrzebne. 

Wymagające badania

Umowa na przeprowadzenie inwentaryzacji pochłonie ponad 5 milionów złotych. Wykonawcą badań będzie inowrocławska firma Feneco. - Ten projekt jest bardzo ambitny i naprawdę na najwyższym poziomie. Wydaje mi się, że w Polsce chyba nikt takiego przedsięwzięcia jeszcze nie robił. Więc to będzie dość duże wyzwanie logistyczne, żeby spiąć całe województwo, wszystkie 10 parków - mówi prezes spółki Feneco, Paweł Stopiński.

Badania potrwają ponad 3 lata i będą prowadzone sezonowo. - Inwentaryzacja to wyjście w teren oczywiście, będą fotografowane owady, będą nagrywane, będą też łapane, żeby je zidentyfikować. Trzeba zrobić na przykład specjalistyczne badania przez binokular, policzyć odnóża, zajrzeć w różne części ciała, by dokładnie ustalić, jaki to gatunek - mówi Paweł Stopiński.

A jakie są obecnie największe zagrożenia dla owadów? - Przede wszystkim trzeba zidentyfikować zagrożenia dla owadów zapylających, żeby zaplanować odpowiednie działania ochronne. Największym zagrożeniem dla zapylaczy jest oczywiście chemizacja rolnictwa. Dodatkowo robimy dużo pułapek ekologicznych dla owadów, chociażby w miastach. Robienie łąk pseudokwietnych w mieście powoduje, że my doprowadzamy do tego, że zabijamy bardzo dużą populację owadów - dodaje Paweł Stopiński.