Młodzi z regionu wchodzą w świat biznesu. Mają innowacyjne pomysły

Puls Dnia
Biznes Ludzie
#
Fot. redakcja

Start-upy to nowe przedsiębiorstwa, które wypracowują swój model biznesowy tak, aby mogły się rozwijać i wypracowywać zyski. Każda osoba decydująca się uruchomić własny start-up musi mieć innowacyjne wizje. Jakie pomysły mają młodzi z regionu? 

 


Mapa gastronomii 


Zaczynasz żyć w zupełnie nowym mieście i nie wiesz, gdzie warto się udać na jedzenie? A może nie znasz już nowych miejsc? Pochodząca spod Chełmży Sandra wraz z Bartkiem, który przybył do Torunia z okolic Rypina, postanowili pomóc wszystkim, którzy spotkali się z takimi problemami. Ponad rok temu wraz ze znajomymi założyli start-up FuQueue, chociaż dziś działają tylko we dwójkę. Ich inicjatywa jest skierowana głównie do studentów, jednak może być przydatna dla każdego.


Projekt FuQueue to głównie profil na Instagramie, na którym pokazywana jest mapa toruńskiej gastronomii, z czasem w obszarze zainteresowań autorów znalazły się także inne miasta z regionu, a dokładniej - Grudziądz, Bydgoszcz oraz Brodnica. 


- Obecnie nasza praca skupia się wyłącznie na prowadzeniu Instagrama od strony gastronomicznej. Skupiamy się na lokalach z tak zwaną „duszą”. Czasami właściciele posiadają ciekawe historie, które nie ujrzały jeszcze światła dziennego, a czasami to dania są tak nietypowe, że nie będziesz w stanie znaleźć ich nigdzie indziej. Pomagamy ludziom lepiej poznać rynek gastronomiczny w Toruniu i nie tylko, ponieważ na nasze działania otworzyły się również restauracje z takich miast jak Grudziądz, Bydgoszcz, czy też Brodnica. Jednym słowem z Torunia nasz start-up rozprzestrzenił się na całe województwo kujawsko-pomorskie. Mamy nadzieję, że wkrótce cała Polska się o nas dowie - mówi Sandra Więzowska. 


Cel? Aplikacja do rezerwacji stolików


Obserwacja świata gastronomii od środka zaowocowała blisko 50 współpracami, w ostatnim czasie także na tle biznesowym. Duet obecnie przygotowuje materiały do mediów społecznościowych dla jednej z toruńskich restauracji. Celem jest jednak coś innego - mianowicie aplikacja, w której będzie można m.in. zarezerwować stolik w lokalu. 


- Współpracujemy z firmą UX, która tworzy dla nas aplikację mobilną. Mamy nadzieję, że wkrótce będziemy mogli się nią pochwalić! Nie zwalniamy tempa, mimo że obowiązków nam przybywa, a pomysły rozsadzają głowę. Po takich projektach jak poszukiwanie voucherów na juwenaliach szykujemy jeszcze większe akcje, dzięki którym nasi obserwujący będą mogli skosztować smaków Torunia - zapewnia Bartosz Zdunowski. 
A jakie są najbliższe plany? -  Tworzymy przewodnik dla studentów w wersji PDF do pobrania. Będzie zawierał informacje na temat ciekawych miejsc w Toruniu, ale nie tylko! Oprócz tego działamy jako miniagencja od social mediów dla restauracji. Wielkimi krokami zbliża się także WOŚP, w którym w zeszłym roku uczestniczyliśmy całym sercem - w tym roku nic się nie zmieniło, nadal chcemy wspierać akcje jako FuQueue - zapowiada Sandra. 


„Wszystko zawdzięczamy sobie nawzajem”


Autorzy FuQueue są studentami V roku dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika, ich specjalizacją jest branding i public relations, ponadto już aktywnie pracują w branży. Start-up to dodatkowe przedsięwzięcie, które kosztuje ich sporo pracy. Kolejne działania, to także nakłady finansowe. 


- Szczerze mówiąc, nie mamy żadnego wsparcia. Mieliśmy przez kilka miesięcy współpracę z Centrum Przedsiębiorczości Akademickiej i Transferu Technologii. Obecnie CPATT prowadzi warsztaty dla młodych przedsiębiorców, więc warto się zgłosić jeśli myśli się o przyszłości tej dziedzinie. Wszystko, do czego doszliśmy zawdzięczamy sobie nawzajem. Nie mamy również żadnych funduszy, więc to, co robimy jest wykonywane naszą pracą - bez wydawania pieniędzy! Czy da się? Owszem da, chociaż czasami musimy się natrudzić. Wiele akcji, które udało nam się zorganizować nie udałaby się bez życzliwych osób i sieci kontaktów, którą udało nam się zbudować - opowiada Bartek.


Na przykładzie FuQueue doskonale widać, że start-up to szansa na liczne współprace, nauka biznesu w praktyce oraz cenne doświadczenie. Czy warto? 

- Założenie start-upu przyniosło nam wiele satysfakcjonujących przeżyć, ale oprócz dało szansę rozwoju. Wiemy też, co lubimy robić i spełniamy się dzięki temu również zawodowo, pracując w innych miejscach. Pasja ukierunkowała nas w dorosłym życiu. Wkrótce kończymy studia i mamy nadzieję, że takie doświadczenie będzie przyjaźnie odbieranie przez pracodawców i osoby, z którymi przyjdzie nam w przyszłości współpracować - mówią autorzy.


„Znalazłam swoją niszę”


Ania kończy studia z chemii kosmetycznej. Pomysł na swoją niszę na biznes wymyśliła właśnie, podczas zajęć, kiedy zrozumiała, że to jej marzenie. Ideą czule.store jest produkcja bielizny dla kobiet, które zmagają się z nawracającymi infekcjami intymnymi. W życiu Ania zajmowała się różnymi rzeczami m.in. była tatuażystką. Te wszystkie doświadczenia sprawiły, że studentka jest gotowa prowadzić własną markę. 


- Zajmowałam się wcześniej paroma różnymi rzeczami, zazwyczaj mocno kreatywnymi. Pracowałam jako tatuażystka, graficzka, social media manager polskich marek modowych i małych firm. Wszystkie te doświadczenia nauczyły mnie wiele o prowadzeniu własnej firmy i mam nadzieję, że dzięki temu mam szansę odnaleźć się w branży - mówi Anna Januchowska. 


Bielizna jest szyta w polskich szwalniach ze starannie dobranych materiałów. Jakie są plany na najbliższą przyszłość? - Właśnie szykuję się do pierwszego drop’u, planuję już kolejny. Oprócz bielizny chcę potem wprowadzać stroje kąpielowe, piżamy i odzież z materiałów, które są dopasowane do potrzeb naszej skóry - dostrzega autorka czule.store. 


Start-up prowadzony przez Anię może liczyć na spore wsparcie. Projekt wygrał konkurs na uczelni oraz uzyskał finansowanie ze środków Unii Europejskiej. Do tego firma ma wsparcie ze strony CPATT w zakresie brandingu.


Na razie edukacja


Obecnie czule.store koncentruje się na działalności edukacyjnej. - Na razie działam w mediach społecznościowych, dzielę się drogą do wystartowania z firmą i tworzę edukacyjne treści związane ze zdrowiem intymnym, tym, jak wybierać materiały, czym się one różnią i dlaczego. Dostaję wiele wiadomości od obserwatorek, a ich liczba rośnie z dnia na dzień. Mam nadzieję, że pokochają moje produkty - opowiada nam Ania.


Początek każdej działalności to liczne wydatki. Czy dotychczasowe działania w ramach start-up’u są opłacalne? - Mimo niezliczonych arkuszów w Excelu, które przez ostatnie miesiące przygotowywałam. Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości będzie opłacalne, jednak wszystko w swoim czasie - mówi autorka.