Maksymalna minimalna? Ile zarobisz, Polaku-szaraku? Czas wrócić do dyskusji o zróżnicowaniu minimalnego wynagrodzenia. Komentuje Mariusz Załuski

Puls Dnia
Biznes Opinie
m
Fot. 123rf

Jest taki temat, który interesuje prawie każdego. Pieniądze. Zwłaszcza cudze. Dyskusja o pensji minimalnej w Polsce byłaby więc pewnie teraz gorąca, burzliwa i soczysta, gdyby nie przykryły jej doniesienia o powodziowej tragedii, które wszystkie inne dyskusje przeniosły do kąta. Byłaby, albo może i nie - bo trochę przywykliśmy i do tego tematu, i do corocznych alarmów związkowców i pracodawców. Ale może rzeczywiście przyszła pora, żeby coś zmienić?

Z rządowego rozporządzenia wynika bowiem, że od 1 stycznia 2025 roku pensja minimalna i stawka godzinowa w całym kraju znów pójdą ostro w górę. Jak zauważył od razu internet, nasza całkiem nowa stawka godzinowa (30,5 pln) będzie, przy obecnym kursie dolara, wyższa niż minimalna godzinowa stawka federalna w USA (7,25 USD). I tylko ciągle w centrum Trójmiasta czy stolicy nie są to pieniądze, za które da się złowić pracownika, a z kolei w niektórych regionach Polski są to coraz bardziej pieniądze tak duże, że mogą "pozamykać" małe firmy.

I takie były choćby argumenty Polskiej Izby Handlu, która w płomiennym apelu alarmowała, że nowa stawka godzinowa będzie "dewastująca dla tysięcy placówek handlowych, które już w tej chwili funkcjonują na progu rentowności", a polska gospodarka będzie wyjątkowo nieatrakcyjna dla inwestorów. Z drugiej strony związkowcy deklarowali ostrożne zadowolenie - bo propozycje są wyższe niż zapowiedzi, a generalnie to warunki podwyżek i tak ustala ustawa, więc nie co dyskutować.

A może jest? Pensja minimalna w Polsce rośnie w tempie oszałamiającym. Jeszcze w 2018 roku wynosiła 2100 złotych,w co aż uwierzyć trudno.  Całkiem zasadny wydaje się więc powrót do debaty o jej zróżnicowaniu – innych stawek w megabogatych metropoliach, innych w Polsce z dala od szosy, a innych w regionach średnich, jak nasz. I wiem, wiem, to masa problemów. I wiem, wiem, spowoduje to pewnie ruchy - i przepływy pracowników, odsysanych do świata wyższych minimalnych, i z drugiej strony przepływy rejestracji firm, tam, gdzie koszty funkcjonowania są niższe.. Ale zróżnicowanie i regionalne, i branżowe, bywa stosowane na świecie i nie jest to żadne odkrycie Ameryki. Bo skoro już tyle o tej Ameryce – minimalna federalna to może i 7,25 USD, ale już ta nowojorska – to calutkie 15.