Toruńskie lodowisko przeżywa dość poważny kryzys wizerunkowy. Początkowo miasto zakładało, że obie tafle Tor-Toru będą rozmrożone przez pięć miesięcy ze względu na cięcia kosztów. Na takie rozwiązanie nie zgodzili się jednak zawodnicy i kluby sportowe działające w obiekcie. Z kolei w połowie lipca, przy okazji remontu lodowiska, doszło do awarii rury doprowadzającej wodę amoniakalną do instalacji mrożącej. Tym samym główna płyta Tor-Toru nadal nie jest dostępna dla zawodników - ci muszą korzystać jedynie z płyty bocznej. Pojawiło się jednak światełko w tunelu - według nieoficjalnych informacji z tzw. "ciepłej tafli" zawodnicy będą mogli skorzystać 1 września.
Przypomnijmy, że lodowisko nie funkcjonowało ostatecznie przez trzy miesiące. Cała sprawa zbulwersowała środowisko łyżwiarskie w Toruniu. W dość emocjonalnym tonie wypowiedziała się w tej kwestii na początku br. Sylwia Nowak-Trębacka, trenerka toruńskiego klubu łyżwiarskiego "Axel":
Awaria opóźniła remont
- 15 lipca doszło do awarii, ale dopiero po czterech dniach przyjechała straż pożarna, aby to zabezpieczyć - mówi pani Ewa (dane do wiadomości redakcji). - Nikt nie wiedział co robić. Kluby nie zostały poinformowane o sytuacji i w związku z tym nie rozpoczęły swoich treningów zgodnie z planem, czyli 1 sierpnia. Ostatecznie udało się zamrozić płytę boczną.
Jak podkreśla nasza rozmówczyni, kolejne opóźnienia to brak możliwości przygotowania zawodników do zbliżających się ważnych zawodów wysokiej rangi łyżwiarskiej:
- Do ostatniej chwili pojawiały się pogłoski, że rozpoczęcie sezonu odbędzie się dopiero we wrześniu. Na szczęście udało się szybciej, ale do sierpnia większość zawodników opłacała z własnej kieszeni lód na lodowisku Torbyd w Bydgoszczy, aby w ogóle móc trenować.
Jakie obecnie panują warunki na Tor-Torze, w których trenują zawodnicy? O tym mogliśmy się przekonać naocznie na lodowisku (poniżej film z 10 sierpnia br.) - wszędzie panuje bałagan, nadal wyczuwalna jest woń wody amoniakalnej, a prac remontowych nie widać końca. - Takie warunki powodują pogorszenie się stanu zdrowia dzieci i osób pracujących w obiekcie. Zresztą wystarczy spojrzeć na sufit w szatniach - pleśń bije z niego po oczach, a sama jakość lodu na tafli bocznej jest naprawdę kiepska - dodaje pani Ewa.
Co na to toruński MOSiR?
Jak zaznaczył w rozmowie z portalem kujawy-pomorze.info, dyrektor MOSiR:
Tor-Tor to wielkokubaturowy budynek i z tego powodu remont odbywa się etapami w ramach dostępnych środków:
- Nie zapominamy o wszystkich użytkownikach lodowiska. Cały czas trwają dalsze prace związane z odnowieniem ciągów komunikacyjnych, zaplecza szatniowego oraz sanitarnego. Celem jest poprawa stanu obiektu. Obecnie też rozpisaliśmy zapytanie ofertowe na modernizację kolejnych szatni dla zawodników. Oprócz wcześniejszej wymiany maszynowni, trwa wymiana oświetlenia na energooszczędne wykonane w technologii LED - mówi Krzysztof Wasilkiewicz, dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji.
A co z kosztami związanymi z naprawą systemu chłodzenia lodowiska?
- Obecnie trwa procedura ubezpieczeniowa. Kwota kosztorysu naprawy uszkodzonej instalacji wynosi 357 tys. zł. W budynku cały czas trwają prace nad przywróceniem pełnej sprawności układu chłodzenia. Ze względu na skomplikowany technologicznie proces wymiany kolektora musimy uzbroić się w cierpliwość. Główną taflę planujemy otworzyć na przełomie sierpnia i września. Będziemy państwa na bieżąco informować o postępie prac - dodaje Krzysztof Wasilkiewicz.
Dodajmy, że wcześniej lód na Tor-Torze mrożono za pomocą glikolu.
-Podstawą do zmiany technologii chłodzenia było wyeksploatowanie urządzeń zainstalowanych na lodowisku Tor- Tor. Jednak najważniejszym czynnikiem był aspekt ekonomiczny. Po wymianie maszynowni zmniejszy się zużycie energii w obiekcie, ze względu na bardzo dobre właściwości hydrauliczne, jak również termodynamiczne wody amoniakalnej. Ponadto koszty wytwarzania tego chłodziwa są konkurencyjne co przekłada się na cenę.
Wedle najnowszych i nieoficjalnych informacji - główna tafla znów ma być dostępna dla zawodników od 1 września. Chcieliśmy potwierdzić ten termin u dyrektora MOSIR w Toruniu.
- Robimy wszystko by zmieścić się w tym terminie. Maszynowni jest nowa dlatego też na bieżąco poznajemy jej możliwości - mówi Krzysztof Wasilkiewicz.