Ponad 3400 osób bierze udział w 14. Halowych Mistrzostwach Europy w Lekkiej Atletyce Masters, które aż do końca tygodnia potrwają w Toruniu. Do naszego regionu przyjechali reprezentanci kilkudziesięciu państw nie tylko ze Starego Kontynentu. To kolejne takie mistrzostwa w Toruniu, który w ostatniej dekadzie stał się prawdziwą stolicą lekkoatletycznych weteranów.
Na przestrzeni lat w Arenie Toruń już dwukrotnie odbyły się mistrzostwa świata w tej kategorii i raz mistrzostwa Europy. Tegoroczna impreza jest więc czwartą z kolei o tak wysokiej randze, w dodatku tym razem połączoną także z mistrzostwami Europy w maratonie. Do zawodów mogli zgłosić się wszyscy, którzy ukończyli 35. rok życia, zarówno dawni zawodowcy jak i zupełni amatorzy. Na listach startowych w młodszych kategoriach wiekowych nie brakuje lekkoatletów, którzy wciąż jeszcze kontynuują profesjonalne kariery, w tym m.in. kulomiota Rafała Kownatkego (w poniedziałek cieszył się ze zdobycia złotego medalu), czy średniodystansowego biegacza Adama Czerwińskiego. Kibice mogą oklaskiwać też dawne sławy, w tym m.in. Sebastiana Chmarę, a także czterokrotnego mistrza olimpijskiego Roberta Korzeniowskiego. Legendarny chodziarz tym razem postawił na biegowy cross.
W szerokim składzie reprezentacji Polski na toruńskie mistrzostwa znalazło się blisko tysiąc zawodników - żadna inna kadra nie jest aż tak liczna. Najstarszego uczestnika mistrzostw należy jednak szukać w reprezentacji Grecji - jest nim Konstantinos Chatziemmanouil, który w bieżącym roku kończy 96 lat. Wśród pań najstarsza jest 90-letnia Włoszka Emma Maria Mazzenga, która dwa miesiące temu pobiła rekord świata na dystansie 200 metrów w swojej kategorii wiekowej.
Mistrzostwa weteranów to jednak nie tylko rywalizacja sportowa, ale i dobra okazja do wydłużenia sezonu turystycznego w Toruniu i regionie. Marzec jest z reguły okresem, gdy do miasta nie przyjeżdżają jeszcze tak liczne wycieczki szkolne, jak to ma miejsce późną wiosną, nie ma też jeszcze tylu turystów indywidualnych, jak w trakcie letnich wakacji. Obecność mastersów jest więc korzystna z punktu widzenia szeroko rozumianej branży turystycznej, a także hotelarskiej i gastronomicznej - tysiące zawodników oraz osób im towarzyszących korzysta z tutejszej oferty noclegowej, a przy okazji, co dotyczy szczególnie tych, którzy są w naszym województwie po raz pierwszy, poznaje miasto. - Mastersi startują, a po zawodach i treningach idą na zwiedzanie - podkreślał Michał Zaleski, prezydent Torunia.
Weterani, często ubrani w charakterystyczne barwne stroje swoich reprezentacji, korzystają nie tylko z oferty kulturalnej i gastronomicznej, ale także rekreacyjnej. Jeszcze przed oficjalnym rozpoczęciem mistrzostw Europy grono Brytyjczyków wybrało się na parkrun, czyli bieg na 5 km, który co tydzień tradycyjnie odbywa się w Toruniu. Goście z Wysp chętnie integrowali się z torunianami i pokazali, że stać ich na wiele - mimo nieznajomości nowej dla siebie leśnej trasy ponad 60-letni Chris Upson wygrał bieg z dużą przewagą i bardzo dobrym czasem nieco przekraczającym 18 minut.
Niewykluczone, że międzynarodowe zawody w kategorii masters w dalszej perspektywie czasowej zagoszczą także w Bydgoszczy, gdzie również planowana jest budowa nowej hali. Wacław Krankowski, prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Masters, przyznał, że niektórzy weterani mogą już powoli czuć przesyt Toruniem, który raz po raz gości kolejne imprezy. - Za rok mistrzostwa świata będą na Florydzie i być może niektórzy zawodnicy nie przyjechali teraz do nas, bo już odkładają pieniądze na wyjazd do nowego miejsca i nowego kraju - powiedział wprost Krankowski. Jeśli więc PZLA Masters będzie aplikował o organizację kolejnych mistrzostw świata lub mistrzostw Europy za kilka lat, wówczas może się okazać, że miastem-organizatorem zostanie Bydgoszcz. Na razie jest to jednak melodia przyszłości. 14. Halowe Mistrzostwa Europy w Lekkiej Atletyce Masters potrwają do 23 marca. Wstęp dla kibiców na wszystkie zawody odbywające się w Arenie Toruń jest bezpłatny.
