Jak wielokrotnie można było się przekonać, to, skąd pochodzi polityk piastujący funkcję rządową, ma znaczenie. Niekiedy całkiem spore, również jeżeli chodzi o aspekty gospodarcze, a zwłaszcza inwestycje, niekiedy niewielkie, kiedy to nawet głośne nazwiska w rządzie nie gwarantowały regionalnego lobbingu... Przyjrzeliśmy się nowemu rządowi Donalda Tuska, którego skład – jeśli chodzi o kandydatury - poznaliśmy finalnie w weekend, a który zapewne już niebawem sprawował będzie władzę. Kogo z Kujaw i Pomorza tam znajdziemy?
W czasach przechodzących do historii rządów Prawa i Sprawiedliwości niewątpliwie najbardziej rozpoznawalną postacią był Łukasz Schreiber, sekretarz stanu w kancelarii prezesa rady ministrów i minister – członek rady ministrów w drugim rządzie premiera Morawieckiego, który sam reklamował się w czasie wyborów jako „minister spraw bydgoskich”. Warto też przypomnieć Jana Krzysztofa Ardanowskiego – m.in. ministra rolnictwa i rozwoju wsi w latach 2018 – 2020 czy włocławskiego polityka, Annę Gembicką, m.in. sekretarza stanu w ministerstwie rolnictwa, a wreszcie minister rolnictwa w trzecim, „dwutygodniowym” rządzie Mateusza Morawieckiego.
Sporo już wiadomo
Nowy rząd Donalda Tuska to oczywiście wciąż jeszcze faza tworzenia – ale sporo już wiadomo o jego składzie. Ciekawostką będzie na pewno wyprowadzenie – w ramach decentralizacji – nowego Ministerstwa Przemysłu poza Warszawę, do Katowic. Szefową nowego resortu zostać ma prof. Marzena Czarnecka z Uniwersytetu Ekonomicznego w Katowicach.
Kto będzie reprezentował Kujawy i Pomorze tym razem? Mocną reprezentację ma okręg bydgoski. Ministrem Spraw Zagranicznych będzie rodowity bydgoszczanin, Radosław Sikorski, w przeszłości zajmujący już różne ministerialne stanowiska. Był m.in. podsekretarzem stanu w rządzie Jerzego Buzka, ministrem obrony narodowej w rządach Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego, ministrem spraw zagranicznych w rządzie Donalda Tuska. Polityk znany na świecie - W 2014 podczas "euromajdanu" prowadził misję dyplomatyczną Unii Europejskiej w Kijowie. Radosław Sikorski ma 60 lat, a w swojej biografii również… nagrodę World Press Photo (był korespondentem wojennym w Afganistanie) i sporo działań kontrowersyjnych (jak choćby ostatnio słynny wpis na twitterze o wycieku z Nord Stream).
Wicepremierem i ministrem cyfryzacji ma zostać Krzysztof Gawkowski, znany bydgoski poseł lewicy – choć pochodzący z Wołomina (był tam nawet radnym). Od wielu lat działacz partyjny, sekretarz generalny SLD, sekretarz zarządu Wiosny, przewodniczący klubu Lewicy w sejmie. Wiceprzewodniczący Nowej Lewicy. Ma 43 lata i w dorobku m.in…. kilka powieści kryminalnych.
Wiceministrowie z Torunia
Wiceministrem sprawiedliwości ma być wyborczy rekordzista okręgu nr 5 – poseł Arkadiusz Myrcha. Rodowity torunianin, 39-latek. Doktor nauk prawnych, poseł od 2015 roku, realizujący się przede wszystkim w komisjach związanych z prawem (kodyfikacyjna, ustawodawcza, sprawiedliwości i praw człowieka). Często występuje w mediach, jego żoną jest Kinga Gajewska również posłanka. W młodości Arkadiusz Myrcha był... zawodnikiem klubów piłkarskich Elana Toruń i MKS Włókniarz.
Joanna Scheuring-Wielgus, również rodowita torunianka, ma zostać wiceministrem kultury. Ma 51 lat. W regionie zaczęła być szerzej znana, gdy kandydowała w wyborach samorządowych w 2014 na prezydenta Torunia i osiągnęła niezły wynik. W 2015 roku dostała się do sejmu jako kandydatka Nowoczesnej. Podczas pracy parlamentarnej była wiceprzewodniczącą Komisji Kultury i Środków Przekazu, od lat jest też jedną z najbardziej medialnych postaci Lewicy, bardzo dobrze wypadła – reprezentując Lewicę – podczas ostatniej debaty wyborczej. Co ciekawe, w przeszłości była m.in. menadżerką toruńskiego Teatru Wiczy.
O tym, jaki finalnie będzie skład rządu przekonamy się niebawem.
