Samorządowcy wszystkich szczebli – w tym prezydenci miast - przedstawiciele najróżniejszych instytucji i służb, duchowni, działacze organizacji społecznych, a nawet artyści. Sala Wielka Dworu Artusa - wraz z przyległościami - jak zwykle wypełniła się szczelnie na Kujawsko-Pomorskim Spotkaniu Opłatkowym.
W środę (20 grudnia) była okazja do życzeń, kolęd, wymiany opinii o gorących politycznych dniach, ale i… pożegnań. Po raz ostatni życzenia składał bowiem współorganizujący regionalny opłatek dotychczasowy wojewoda Mikołaj Bogdanowicz (w środę zastąpiony przez Michała Sztybla), który zresztą podkreślił, jak świetnym pomysłem, z perspektywy lat, okazał się doroczny, jednoczący wszystkich kujawsko-pomorski opłatek.
Zaczęło się od kolędy i pastorałki – „Północ już była” i „Pasły się owce” – brawurowo wykonanych przez zespół „Kujawy”. Potem składano tradycyjne życzenia.
- Święta Bożego Narodzenia powinny nam przypominać prawdę o godności drugiego człowieka i naszej służbie. Może gdzieś zawiedliśmy? – mówił Piotr Całbecki, marszałek województwa. - Każdy z nas w miarę swoich możliwości powinien czynić dobro, bo zawsze gdzieś na końcu jest drugi człowiek.
- Musimy pamiętać o tych, którzy są samotni i wykluczeni. Żeby zostawianie pustego talerza nie było tylko pustym gestem – podkreślała Elżbieta Piniewska, przewodnicząca kujawsko-pomorskiego sejmiku.
Po części oficjalnej i życzeniach jak zwykle kosztowano tego, co przygotowały Koła Gospodyń Wiejskich z naszego województwa. A Koła jak zwykle stanęły na wysokości zadania, więc było co kosztować.