Kucharze na wcześniejszą emeryturę? Specjalna petycja trafia do Sejmu

Puls Dnia
Region Raport
Styl Życia
Autor
@
Fot. 123rf

Czy kucharze powinni przechodzić na wcześniejszą emeryturę? Coraz więcej głosów wskazuje, że ich praca, choć niedoceniana społecznie, jest równie wymagająca fizycznie i psychicznie, co zawody uprzywilejowane emerytalnie. Petycja w tej sprawie trafiła do Sejmu, a środowisko gastronomiczne czeka na decyzję rządzących z nadzieją, ale i niepewnością.

 

Praca w kuchni, zwłaszcza w gastronomii komercyjnej, to nie tylko gotowanie. To wielogodzinna praca na stojąco, kontakt z gorącymi powierzchniami, wysokie tempo i presja czasu. Kucharze regularnie pracują w trudnych warunkach – często w przegrzanych pomieszczeniach, przy głośnym hałasie i w ciągłym pośpiechu. Wielu z nich zmaga się z przewlekłymi problemami zdrowotnymi już przed 50. rokiem życia – od schorzeń kręgosłupa i stawów po zaburzenia układu krążenia. Mimo to kucharze nie mają obecnie prawa do wcześniejszej emerytury, chyba że udowodnią wieloletnią pracę w warunkach szczególnych, co w prywatnych zakładach gastronomicznych bywa trudne do udokumentowania.

 

Petycja kucharzy – walka o sprawiedliwość zawodową

W marcu 2025 roku do Sejmu trafiła petycja przygotowana przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych i środowisko gastronomiczne, w której domaga się się wprowadzenia prawa do wcześniejszej emerytury dla kucharzy po 35 latach pracy zawodowej, niezależnie od wieku. Autorzy petycji argumentują, że kucharze – podobnie jak górnicy, hutnicy czy pielęgniarki – zasługują na prawo do wcześniejszego zakończenia kariery ze względu na długotrwałe narażenie na czynniki szkodliwe i stres zawodowy. 

W petycji wskazano konkretne dane: przeciętny kucharz przepracowuje rocznie około 2300 godzin, czyli znacznie więcej niż standardowy etat. Dodano również, że według danych ZUS, kucharze należą do grup zawodowych z ponadprzeciętnym ryzykiem przejścia na rentę chorobową przed osiągnięciem wieku emerytalnego.

Pod petycją podpisali się "pracownicy branży gastronomicznej, specjaliści ds. zdrowia publicznego, naukowcy oraz obywatele zaniepokojeni stanem zdrowia osób zatrudnionych w gastronomii". 

Jej sygnatariusze podkreślają, że kuchnie – szczególnie zasilane gazem – generują emisję niebezpiecznych substancji, takie jak:

  • Benzen (znany czynnik rakotwórczy, w tym białaczkotwórczy);
     
  • Dwutlenek azotu (NO2) (powodujący problemy oddechowe, zaostrzający astmę;
    przyczyniający się do POChP i raka płuc);
     
  • Formaldehyd (rakotwórczy i silnie drażniący);
     
  • Tlenek węgla (CO);
     
  • Pyły zawieszone (PM2.5, UFP);
     
  • Wielopierścieniowe Węglowodory Aromatyczne (WWA) i aldehydy z oparów kuchennych (tłuszczów i białek).

     

Polityka, reakcje i perspektywy zmian

Na petycję odpowiedziało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, wskazując, że „sprawa wymaga pogłębionych analiz oraz konsultacji społecznych”. Jednocześnie podkreślono, że obecnie priorytetem rządu jest „stabilność systemu emerytalnego i unikanie jego nadmiernego rozdrobnienia”. Część posłów – zwłaszcza z ugrupowań opozycyjnych – otwarcie poparła pomysł wprowadzenia specjalnych regulacji emerytalnych dla kucharzy, argumentując, że Polska powinna dążyć do równości zawodowej w zakresie ochrony zdrowia pracowników. Z drugiej strony, przeciwnicy inicjatywy obawiają się efektu domina – że za kucharzami pójdą kolejne grupy zawodowe, a to może obciążyć system finansowy państwa. Dla tysięcy kucharzy w Polsce najbliższe miesiące mogą okazać się kluczowe – zarówno w kontekście zdrowia, jak i poczucia zawodowej sprawiedliwości.