Gdzie tanio szusować w Zakopanem i okolicach? W te rejony warto się udać, aby spróbować swoich sił na nartach

Puls Dnia
Biznes Ludzie
#
Fot. Pixabay

Ferie już niemalże na półmetku. Jednak niektórzy dopiero szykują się na śnieżne szaleństwo na stokach narciarskich. Harenda, Nosal, Polana Szymoszkowa, a może Kasprowy Wierch? Które miejsca warto wybrać, aby jak najtaniej poszusować? Przyglądamy się, gdzie najlepiej i jednocześnie najtaniej skorzystać z możliwości zjazdu na nartach w Zakopanem i okolicach.
 

Jedna czwarta Polski wyruszyła już na odpoczynek w czasie ferii. Część osób obrała góry i tamtejsze stoki narciarskie jako swój cel turystyczny. Najnowsze badanie opublikowane przez rankomat.pl pokazało, że w polskie góry zamierza wyjechać 13 proc. ankietowanych. Z kolei aż 46 proc. Polaków spędzi ten czas w domach. Nic dziwnego, w końcu rodzinny wyjazd w góry to koszt liczony w kilku tysiącach złotych za sam nocleg. Gdzie w tym całym finansowym szaleństwie znaleźć jeszcze środki m.in. na wyżywienie, wstęp do parku narodowego, paliwo lub bilety na pociąg, a narciarze - przede wszystkim skipassy?

 

Taniej tylko po sezonie

Przyglądając się cennikom w poszczególnych stacjach narciarskich w Zakopanem i w niedalekim oddaleniu od tej miejscowości, pierwsze co rzuca się w oczy to wysoki koszt korzystania z tego rodzaju atrakcji. Dla amatorów tego sportu, a jednocześnie - totalnie początkujących, przyzwoitym wyborem będzie spróbowanie swoich sił na stokach Nosala. Oczywiście nie mówimy tu o zjeździe z samego wierzchołka (ten jest obecnie zamknięty, w przyszłości ma być bazą dla kadry zawodników narciarstwa alpejskiego), tuż obok funkcjonują 200-250 metrowe stoki w pełni przygotowane dla nowicjuszy. 

Jeśli przyjechaliśmy z własnymi nartami to 35-45 złotych zatrzymamy w kieszeni. Wówczas pozostaje opłacić nam jedynie wstęp na stok i korzystanie z orczyka. W sezonie wysokim, czyli do 25 lutego ceny kształtują się następująco: bilet 1-godzinny: 45 zł; 2-godzinny: 75 zł; 3-godzinny: 95 zł. Natomiast za cały dzień pobytu zapłacimy w tym miejscu - 145 zł. Najlepiej korzystać ze stoków pod koniec lutego. Wówczas obowiązuje cennik niski, a za całodniowy bilet pod Nosalem przyjdzie nam wyjąć z portfela - 130 zł. Wokół wzniesienia położnych jest pięć szerokich tras narciarskich, z których właściwie, po pewnym czasie, każda jest do opanowania.

 

Z widokiem na Giewont

Polana Szymoszkowa to stok narciarski położony tuż obok dawnego i luksusowego jak na prlowskiego czasy Hotelu Kasprowy. To niewątpliwie jeden z dawnych symboli Zakopanego. Jednak narciarze szusujący po stokach Szymaszkowej mogą podziwiać przede wszystkim zbocza Giewontu oraz rozległą panoramę Tatr - od Bielskich na Słowacji aż po Zachodnie. Widoki to jedno, ale nas interesują przede wszystkim ceny. Te są zdecydowanie wyższe niż na nosalowych stokach. 

Do wyboru na Polanie Szymoszkowej mamy dwa: mniejszy typu B to 400-metrowa trasa dla początkujących oraz trasa A, mierząca ponad 1300 m. Koszt całodniowego karnetu w sezonie wysokim wynosi - 170 zł (normalny) i 160 zł (ulgowy). Z kolei od 8 stycznia do 10 marca w tzw. sezonie niskim za całodniowe wejściówki na stok przyjdzie nam zapłacić - 160 zł (bilet normalny) i 150 zł (ulgowy). Dodatkowo dla nieposiadających ekwipunku narciarskiego, jego wypożyczenie to koszt od 45 zł do 4 godzin aż po 65 złotych za jedną dobę. Ceny różnią się minimalnie i wszystko zależy tak naprawdę od naszych preferencji narciarskich oraz zasobności portfela. 

 

Z Kasprowego tylko dla doświadczonych 

Możliwość zjazdu ze szczytu Kasprowego Wierchu (1987 m n.p.m.) to jedyna opcja w polskich górach zjazdu trasą narciarską z takiej wysokości. Wokół szczytu roztacza się wyjątkowa panorama Tatr Wysokich - od Hali Gąsienicowej aż po grań Tatr słowackich. Ile zatem zapłacimy za przyjemność zjazdu w tym miejscu? Otóż bilet normalny 4-godzinny zakupiony online z co najmniej 7-dniowym wyprzedzeniem to koszt od 145 złotych (ulgowy: od 121 zł). Natomiast jeśli chcemy korzystać z uroków tej części Zakopanego cały dzień to wówczas cena wzrośnie do 165 zł za bilet normalny oraz 135 zł za skipass ulgowy. Za te same bilety zakupione w kasach lub automatach zapłacimy od 10 do nawet 20 złotych więcej. 

 

Na zboczach Gubałówki

Na Harendzie narciarze mogą wybierać spośród sześciu tras narciarskich. Są tu zarówno stoki o bardzo łatwym stopniu zjazdu (dla dzieci) aż po bardzo trudny. Na terenie ośrodka znajduje się: 4-osobowa kolej krzesełkowa , cztery wyciągi orczykowe oraz taśma dla dzieci. Sezon wysoki na stokach Harendy będzie obowiązywać do 11 marca. Jak kształtują się ceny? Za 3-godzinny zapłacimy 110 złotych, a skipass ulgowy otrzymamy o całe 10 zł taniej. Ekonomiczną opcją w tym przypadku jest wybór pomiędzy karnetami wieczornymi: w godz. 16-20 za zjazd na stokach wyłożymy 90 zł, a w godz. 17-20 zaledwie - 80 zł. Dodatkowo w okolicy Harendy można skorzystać również lodowiska (25 zł) oraz z tras do nordic walkingu. 

 

Tanie szusowanie? Tylko wieczorem

Małe Ciche to kolejna stacja narciarska położona w pobliżu Zakopanego. Od miasta dzieli ją zaledwie 13 kilometrów. Tu także można skorzystać z sześciu tras. Najdłuższa z nich mierzy 1300 metrów. Generalnie funkcjonuj w tym miejscu sześć wyciągów narciarskich: krzesełkowy, orczykowy i taśmowy. W czasie ferii, czyli sezonie wysokim za dwie godziny frajdy na stoku zapłacimy 115 zł (bilet normalny) oraz 105 zł (bilet ulgowy). Najkorzystniejsza opcja to szusowanie po godzinie 16 i 18. Wówczas bilet normalny to - 90 zł (85 zł - ulgowy) oraz 70 zł (normalny) i 65 zł (ulgowy). Z kolei za jeden dzień na stokach Harendy zapłacimy - 155 złotych (skipass normalny) i 150 zł (ulgowy). 

 

Największy ośrodek i najdłuższe kolejki

Narciarze korzystający z ośrodków na Podhalu nie wyobrażają sobie jednak nie spróbowania jazdy w największym z nich, czyli Kotelnicy Białczańskiej. Ta stacja narciarska położona w Białce Tatrzańskiej oferuje 14 kilometrów tras - od tych łagodnych aż po - najtrudniejsze stoki. Ponadto na terenie ośrodka znajduje się m.in. szkoła narciarska, wypożyczalnia i serwis sprzętu narciarskiego oraz snowboardowego. Do 10 marca trwa tu - podobnie zresztą jak w innych tego typu ośrodkach - sezon wysoki. Za zjazdy w ciągu 4 godzin zapłacimy 145 zł (skipass normalny) oraz 135 zł (ulgowy). Po godzinie 16 obowiązują ceny niższe od tych regularnych. Wówczas bilety będą tańsze o całe 5 złotych. Wobec tego bardziej opłacalnym wyborem pozostaje karnet całodzienny. Tu za nielimitowaną ilość zjazdów (ograniczoną w ciągu trwania ferii jedynie długością kolejek do wyciągów narciarskich) trzeba wyciągnąć z portfela 160 złotych (skipass normalny) i 150 zł (ulgowy). Na miejscu oczywiście istnieje również możliwość wypożyczenia zestawu do jazdy na nartach, którego koszt  wynosi 38 złotych za cały dzień białego szaleństwa. Wspomniana kwota może ulec jednak zmianie, jeśli chcemy podnająć również gogle i kask - odpowiednio 9 i 12 zł za dobę. Na miejscu można także pożyczyć odzież narciarską tj. kurtkę czy spodnie. Koszt jednej doby wypożyczenia stroju to 54 złote.