O opinię na temat Forum poprosiliśmy jego uczestnika, Jakuba Janiszewskiego, jednego ze współtwórców toruńskiego Welonomy.
Co ważnego zostanie po tegorocznym Forum Ekonomicznym w Karpaczu?
Najważniejsze jest to, że dzięki takim konferencjom jak ta - ale i podobnych, jak nasze Welconomy - ludzie wciąż chcą się spotykać i rozmawiać. A czasy są trudne i zarazem ciekawe. Tocząca się wojna w Ukrainie, wciąż zmieniająca się rzeczywistość na świecie i zbliżające się wybory parlamentarne w Polsce to gorące tematy, o których mówiło się podczas paneli tematycznych, a także i w kuluarach.
Imponujące jest to, jak wielu uczestników z zagranicy było zainteresowanych tegoroczną edycją Forum, co pozwala sądzić, że polskie konferencje coraz bardziej liczą się na świecie.
Który z paneli zrobił na panu największe wrażenie?
Trudno mi zająć stanowisko w tej sprawie, ponieważ mnogość paneli tematycznych oraz ich różnorodna tematyka - poczynając od tej dotyczącej gospodarki, a kończąc na tematyce o charakterze społecznym – powodują, że każdy uczestnik znajduje coś ciekawego dla siebie.
A jak organizacyjnie wypadło Forum z pańskiej perspektywy – współtwórcy Welconomy, najważniejszej konferencji ekonomicznej w kujawsko-pomorskim?
Forum w Karpaczu to wielkie przedsięwzięcie, wymagające ogromnej pracy i doświadczenia. Nie zauważyłem słabych punktów tegorocznej edycji, choć osobiście… żal mi atmosfery Krynicy.