-Przedwojenną Polskę stać było na budowę szkoły morskiej w Toruniu, stać było na „Dar Pomorza”. Czy dziś, gdy dysponujemy miliardami z funduszy unijnych, nie stać nas na budowę jachtu, z którego korzystać będzie nasza młodzież, osoby z niepełnosprawnościami, czy zagrożone wykluczeniem społecznym? Proszę to powiedzieć tym, których nigdy by nie było stać na taki rejs, a dzięki temu pomysłowi, będą mieli taką szansę! To jest projekt na miarę możliwości naszego województwa – podkreślał marszałek Piotr Całbecki.
Dzisiejsze spotkanie w Urzędzie Marszałkowskim w Toruniu było reakcją na kontrowersje, jakie pojawiły się wokół pomysłu budowy przez samorząd województwa jachtu morskiego. Wiadomo, że tą sprawą bardzo zainteresowana jest sejmikowa opozycja. Na ostatniej sesji radny Marek Gralik (PiS) zapowiedział, że jego klubowi koledzy pytać będą o jacht podczas sesji budżetowej.
85 proc. wsparcia z UE
- Jacht to nic innego jak pływająca szkoła. Realizujemy ten projekt w ramach programu innowacyjnej edukacji, dzięki któremu w całym regionie powstały astrobazy - informuje marszałek Całbecki. – W budżecie mamy na ten cel zapisane 12 mln zł. W 85 proc. budowa będzie dofinansowana ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego. Także bieżące utrzymane tej jednostki będzie przynajmniej w części finansowane ze środków unijnych.
Jak było na "Pogorii"
W poniedziałkowym spotkaniu wzięli udział uczestnicy tegorocznego rejsu na żaglowcu „Pogoria”, ufundowanego przez samorząd województwa dla 36 wyróżniających się uczniów kujawsko-pomorskich szkół - beneficjentów marszałkowskich programów stypendialnych „Prymus Pomorza i Kujaw”, „Humaniści na start” oraz „Prymusi Zawodu Kujaw i Pomorza”. Właśnie tego rodzaju rejsy mają być urządzane na jachcie, w który zainwestować chce województwo.
- Wartości wychowawcze związane z żeglarstwem są ogromne. Uczestnictwo w rejsie pozwala pokonać własne słabości, wyjść ze swej sfery komfortu, w znakomity sposób uczy tych młodych ludzi odpowiedzialności i pracy zespołowej - mówiła Katarzyna Domańska, kapitan na „Pogorii”.
- Nie było żadnych kłopotów wychowawczych. Rejs to świetna szkoła empatii i koleżeństwa. Jeśli taką będziemy mieli młodzież, to naprawdę możemy być spokojni o naszą przyszłość – dodawał nauczyciel Mariusz Krzemiński.
- Tam na pokładzie, podczas rejsu, tak naprawdę nie ma osób z niepełnosprawnościami, bo każdy ma swoje obowiązki, każdy za coś odpowiada. To świetna szkoła samodzielności - dodaje Szymon Biały z Kujawsko-Pomorskiego Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego im. Braille’a w Bydgoszczy
Pomysł budowy należącego do samorządu województwa jachtu popiera także Marek Weckwerth, dziennikarz „Gazety Pomorskiej” i znany popularyzator turystyki wodnej. - Wiem , że niektórzy moi koledzy dziennikarze patrzą na to inaczej, ale ja uważam, że pomysł budowy tego jachtu jest bardzo dobry. Te rejsy są dla młodzieży czymś bardzo ważnym, uczą odpowiedzialności, koleżeństwa.
Tych odniesień do podnoszonych wokół tego projektu kontrowersji było zresztą więcej. - Pomysł budowy przystani w Nakle też był krytykowany, ale udało się i dziś mamy piękną marinę. Także z perspektywy naszej szkoły, idea budowy jachtu jest bardzo interesująca - podkreślał Grzegorz Nadolny z Zespołu Szkół Żeglugi Śródlądowej w Nakle nad Notecią.
Szczegóły techniczne jachtu przedstawił Jerzy Gębara, pełnomocnik marszałka i koordynator ds. budowy jachtu.
"Dar Kujaw i Pomorza" - z czym na fale
- łódź o długości do 30 metrów,
- dwumasztowa, z ożaglowaniem rejowym, typu bryg
- łączna powierzchnia masztów 350 mkw.
- napęd dodatkowy: hybrydowy - spalinowo – elektryczny
- jednym ze źródłem energii ma być własna instalacja fotowoltaiczna o mocy 10 kW.
- załoga: 3-5 osób załogi stałej plus 18 – 20 osób - uczestników rejsów
- jacht będzie mógł pływać 10 do 14 dni bez zawijania do portów
- jednostka będzie wyposażona we własną instalację do produkcji słodkiej wody i oczyszczalnię ścieków.
- Bardzo ważny jest dla nas najwyższy stopień bezpieczeństwa. Na wyposażeniu będą np. kamizelki ratunkowe z nadajnikami satelitarnymi do szybkiej lokalizacji – tłumaczy Jerzy Gębara.
W przyszłym roku przygotowany zostanie przetarg.
- Zdecydowaliśmy się na formułę zaprojektuj i wybuduj. Z naszej strony przygotowaliśmy koncepcję, która będzie podstawą do przygotowania projektu przez wyłonioną w przetargu stocznię - dodaje Jerzy Gębara.
Budowa ma trwać do 3 lat. Przez pierwsze dwa lata "Dar Kujaw i Pomorza" pływać będzie po Bałtyku, później głównie po Morzu Śródziemnym. Jacht służyć ma województwu co najmniej 50 lat.