Nowe Centrum Torunia to stary koncept. Pierwszy raz ten cokolwiek pompatyczny termin pojawił się podczas prac planistycznych jeszcze w poprzedniej epoce, w roku 1988. – 36 lat mija a wciąż tego centrum nie ma – mówiła na ostatniej sesji Rady Miasta Anna Stasiak, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej. Możliwe, że przegłosowane przez radnych 17 października zielone światło dla sporządzenia miejscowego planu otworzy wreszcie drogę do skutecznego zagospodarowania tej prestiżowej części toruńskiego śródmieścia. Skąd ta nuta optymizmu? Z rozszerzenie funkcji tego terenu o tzw. mieszkaniówkę.
Głosowanie poszło gładko. Radni jednogłośnie poparli uchwałę o przystąpieniu do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Chodzi o teren przypominający nieco kształt kwadratu o powierzchni ok. 5 hektarów, wytyczony ulicami Czerwona Droga, Aleja 700-lecia Torunia i Szosa Chełmińska. W rejonie tym zlokalizowane są: Cinema City z parkingiem, usadowiona nieco w jego cieniu zabytkowa siedziba Kujawsko-Pomorskiego Centrum Dziedzictwa, bank Millenium – ciekawy przykład architektury ostatnich lat XX wieku, dzieło zasłużonego toruńskiego architekta Czesława Sobocińskiego. Tam także znajduje się straszący od lat budowlany trup po dawnym domu handlowym „Uniwersam”.
Większość - 70 procent tych terenów - to własność prywatna, 16 procent należy do województwa a najmniejszy kawałek – 13 proc. do miasta. Wniosek o przystąpienia do sporządzenia MPZP złożyli prywatni właściciele większości terenów: Bresse Pol Invest oraz FNP. W miejscu po „Uniwersamie” i tam, gdzie jest wielka dziura - smutna pamiątką z czasów, gdy przed laty powstać tu miała galeria handlowa Solaris, wprowadzić chcą nowoczesną zabudowę łączącą funkcje usługowe, handlowe, rekreacyjne i mieszkaniowe. I ta ostatnia funkcja to ważna zmiana.
Jak na sesji przypominała Anna Stasiak, szefowa MPU, od roku 1988 gdy po raz pierwszy pojawił się dla tego rejonu plan zagospodarowania i później - w latach 2008 oraz 2017, gdy powstawały kolejne plany, funkcji mieszkaniowej tu nie przewidywano. O tę zmianę dopytywał zresztą na sesji radny Michał Zaleski.
- Dopuszczamy zabudowę mieszkaniową, bo może on stanowić ważny impuls rozwojowy – odpowiadała byłemu prezydentowi dyrektor Stasiak od razu jednak zastrzegając. - Nie wyobrażamy sobie, żeby te tereny zamieniły się w zwykłe osiedle mieszkaniowe.
Rzecz w tym, że zgodnie z samą nazwą Nowe Centrum Torunia na być miejscem zabudowy i aranżacji przestrzeni o najwyższej jakości – tak by mogła ona stać się prestiżową wizytówka miasta. A zadanie nie jest proste bo ta przyszła wizytówka, wkomponować się musi dość ciasne otoczenie, gdzie jest targowisko, cmentarz św. Jerzego, Osiedle Młodych, stojące już obiekty z Cinema City i wszystko to w skomplikowanym - najdelikatniej mówiąc - układzie drogowym, co do którego też trwają w Toruniu niezwykle ożywione dyskusje.
Podczas dyskusji poprzedzającej głosowanie w radzie, sięgano – jak wspomnieliśmy - do lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, ale sama idea, by akurat w tej części Torunia ulokować dzielnicę o wyraźnie reprezentacyjnym charakterze, uzupełniającą i odciążającą położony na południe kompleks zespołu staromiejskiego – jest o wiele starsza i sięga co najmniej lat 60-tych.
Różne mniej lub bardziej śmiałe koncepcje nigdy nie zostały zrealizowane w całości, ale to nie znaczy, że absolutnie nic z takiego właśnie myślenia o tej części miasta nie przełożyło się na architektoniczny konkret. Sam Spółdzielczy Dom Handlowy „Uniwersam”- otwarty po wlokącej się niemiłosiernie budowie w roku 1980, oraz starszy o dobrą dekadę zespół czterech okazałych, ustawionych ukośnie do osi Szosy Chełmińskiej dziesięciokondygnacyjnych biurowców - to przecież nic innego jak przewidziana dla tych terenów wielkomiejska zabudowa – oczywiście w standardach typowych dla środkowego PRL-u.
Czy nowe zagospodarowanie nowego centrum Torunia zgodne będzie ze standardami nowoczesnego, ambitnego miasta trzeciej dekady XXI wieku? Oby. Na razie pozostaje czekać na szczegóły pomysłu, jaki na teren mają inwestorzy. I na to, jak on zostanie dopasowany do urbanistycznych i konserwatorskich wytycznych.
Sama zresztą uchwała o przystąpieniu do sporządzenia MPZP - czym warto pamiętać – to nie koniec, ale dopiero początek prac nad koncepcją zagospodarowania tej przestrzeni.
W każdym razie wprowadzenie funkcji mieszkaniowej wydaje się krokiem we właściwym kierunku. Chodzi między innymi o takie połączenie różnych funkcji, by zagospodarowany obszar był żywą miejską tkanką a nie strefą, która zamiera po tym, kiedy kończy się dzień pracy w biurowcach. To oczywiście nie jest żadne odkrycie, w wielu miastach tak pomyślane, nowoczesne, oferujące pakiet różnych funkcji dzielnice powstają. O ich atrakcyjności - poza urodą architektury - decyduje ta właśnie różnorodność funkcjonalna. Żeby daleko nie szukać wskazać można chociażby sposób, w jakim zagospodarowane są tereny postoczniowe w Gdańsku w ramach programu deweloperskiego Doki.
Czas pokaże, jak ten funkcjonalny miks wyjdzie w Toruniu. Urbanistyczny diabeł tkwi oczywiście w szczegółach a na nie, jak się rzekło, przyjdzie jeszcze sporo poczekać.