Na razie jest kiepsko. W Polsce mała jest wciąż dostępność do stacji ładowania pojazdów elektrycznych. Liczba 2565 takich miejsc (dane za rynekelektryczny.pl), które na koniec zeszłego roku działały w naszym kraju, kiepsko wygląda w porównaniu z 90 tysiącami podobnych punktów w Holandii, czy 60 tysiącami w Niemczech.
Tymczasem liczba aut elektrycznych rośnie i wiadomo, że to stały trend. Jednym ze sposobów na rozbudowę infrastruktury dla pojazdów elektrycznych są zmiany w prawie. Pod koniec roku 2021 weszła w życie nowelizacja Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych z roku 2018. Nakłada ona nowe – elektromobilne obowiązki dla inwestorów, właścicieli i użytkowników budynków, zarówno tych mieszkalnych, jak i niemieszkalnych – w tym na przykład sklepów czy całych centrów handlowych.
Według nowych przepisów, budynki niemieszkalne, z którymi związanych jest więcej niż 20 stanowisk postojowych, bez znaczenia czy usytuowanych wewnątrz obiektu, czy na terenie przyległym, będą musiały mieć zainstalowany conajmniej jeden punkt ładowania oraz kanały i przewody elektryczne pozwalające na montaż co najmniej jednego punktu ładowania na każde pięć miejsc postojowych. Dotyczy to także już istniejących obiektów. A to oznacza, że od 1 stycznia 2025 roku - bo wtedy te przepisy wejdą w życie - na przykład na parkingu przed centrum handlowym zaprojektowanym dla 500 aut takich punktów powinno być 100.
Pytanie tylko, jak te przepisy działają. A z tym też może być nie najlepiej.
- Zaskakujące jest, jak wiele profesjonalnych podmiotów „przegapiło” tę ustawę. Znamy kilkadziesiąt przypadków odmowy przyznania pozwolenia na budowę w ostatnich miesiącach właśnie z powodu niespełnienia wspomnianego warunku – tak o zobowiązaniach nałożonych nowelą na inwestorów branży handlowej w niedawnym wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” mówił Gigoriy Grigoriev, reprezentujący w Polsce spółkę Power Dot, jedną z dużych europejskich firm zajmujących się ładowarkami samochodowymi.
Obowiązek wyposażania w emobilną infrastrukturę nowych i dozbrajania w nią istniejących już obiektów to oczywiście dodatkowe i to niemałe koszty. Warto jednak pamiętać, że nowe przepisy zwalniają z tego zobowiązania tych właścicieli obiektów, którzy należą oni do sektora małych i średnich firm.