Co powiecie na staropolskiego pączka ze słoniną? W Tłusty Czwartek możemy podobno bezkarnie zajadać się pączkami

Puls Dnia
Region Raport
Styl Życia
pączki
Fot. Facebook Piekarnia-Cukiernia B.K. Rumińscy

Według starego przesądu, jeśli ktoś w Tłusty Czwartek nie zje choć jednego pączka, to nie będzie mu się wiodło w życiu. Często jest tak, że tego dnia zapewniamy sobie pomyślność na... wiele żyć. Dawniej łatwiej było o pączka ze słoniną niż słodkiego. Ciekawe, czy takimi specjałami zajadalibyśmy się teraz.

 

Jak czytamy na stronie Państwowego Muzeum Etnograficznego w Warszawie Tłusty czwartek to święto, którego geneza może sięgać czasów pogańskich, kiedy z końcem zimy i zbliżającą się wiosną spożywano tłuste potrawy – dużej ilości mięs i popijano słodkim winem. Podobno historia pączków sięga czasów starożytnego Rzymu, kiedy podczas obchodów przejścia zimy w wiosnę bawiono się i ucztowano oraz spożywano pączki z ciasta chlebowego i nadziewane słoniną lub boczkiem. Według innej historii to Egipcjanie jadali sowicie słodzone tłuste kule, które pochodzą z kuchni arabskiej. W średniowieczu natomiast miały pojawić się pączki przygotowywane z ciasta drożdżowego przez mnichów.

Według Encyklopedii Brockhausa z 1796 r. pączki to specjalność niemiecka i południowo-austriacka. W czasach staropolskich nazywano je pampuchami. Było to ciasto chlebowe, wyrabiane z najlepszej pszennej mąki, smażone na smalcu i nadziewane słoniną lub kraszone skwarkami. i jadano je także w niektórych regionach na Boże Narodzenie.

- To jest już ostatni czas, żeby się solidnie najeść, bo już w przyszłym tygodniu rozpoczyna się Wielki Post, czyli czas wstrzemięźliwości w różnych dziedzinach życia. Przede wszystkim w jedzeniu - mówi Radiu ESKA Hanna Łopatyńska z Muzeum Etnograficznego w Toruniu. - Dawniej od Tłustego Czwartku do wtorku przed Środą Popielcową używano życia i się objadano. Nie trzeba było patrzeć, czy coś jest tłuste. W czasach staropolskich były to tłuste potrawy - pieczenie, rozmaite mięsa, słonina, smalec czy kiełbasy. Najważniejsze, żeby było suto i tłusto. Dawne pączki nie były wypiekami słodkimi. Były to dania wytrawne. Najstarsze robione były z ciasta chlebowego i nadziewane słoniną. Były dodatkiem do mięsa i zapijano wódką.

Pączki, które znamy teraz, pojawiły się w XVI / XVII wieku i były spopularyzowane przez cukierników warszawskich. Nie do końca wiadomo, skąd ta receptura przywędrowała do Polski. Mówi się o Wiedniu i Turcji. Wtedy pączki stały się słodkie, ale nie były takie lekkie jak teraz.

- Jest zapis u znawcy obyczajów księdza Jędrzeja Kitowicza, że staroświeckie pączki były takie twarde, że można było nimi oko podsinić - dodaje Hanna Łopatyńska. - Natomiast te XVIII wieczne były już tak lekkie, że wiatr z talerza mógłby je zdmuchnąć. Nie tylko pączki były kiedyś jedzone. Popularne były faworki, zwane też chrustem. W zależności od regionu i tradycji rodzinnych inaczej wyglądały. Na przykład na Kociewiu robiono je z takiego twardszego, bardziej pełnego ciasta.

Dawniej słodkie pączki były z dżemem lub nadzieniem różanym. Teraz pomysłowość cukierników nie zna granic. Adwokat, toffi, budyń, różne smaki są na porządku dziennym.

Jeden pączek ma przeciętnie około 350 kilokalorii, ponad 50 gramów węglowodanów i około 13 gramów tłuszczu. Żeby spalić jednego, trzeba jeździć 40 minut na rowerze lub biegać przez pół godziny ze średnią intensywnością. Czasem trzeba się jednak poświęcić, zmusić i zjeść te kilka pączków, żeby nam się wiodło w życiu!