Kilka dni temu wiceprezydent Bydgoszczy Michał Sztybel poinformował na konferencji prasowej, że Naczelny Sąd Administracyjnych odrzucił wniosek Torunia dotyczący sporu związanego ze spalaniem toruńskich odpadów w bydgoskiej spalarni. Zdaniem, wiceprezydenta Sztybla, NSA w ten sposób przyznał w sporze racje Bydgoszczy. Tymczasem prezydent Torunia, w oświadczeniu z czwartku 12 października podkreśla, że NSA uznał jedynie, iż nie może zająć się tą sprawą a wiceprezydent Bydgoszczy wprowadza opinię publiczną w błąd.
Bydgoski tryumf...
Przypomnijmy: 10 października, jak informowaliśmy w portalu kujawy-pomorze.info, wiceprezydent Bydgoszcz Michał Sztybel stwierdził: „Naczelny Sąd Administracyjny we wrześniu tego roku w całości odrzucił wniosek gminy miasta Toruń. A to oznacza, że we wszystkich czterech punktach, które naszym zdaniem powinny się znaleźć w nowym porozumieniu, przyznano rację Bydgoszczy”. Tego samego dnia usiłowaliśmy - niestety bezskutecznie – uzyskać opinię władz Torunia.
i toruńska odpowiedź
„Naczelny Sąd Administracyjny rozpatrujący wniosek Gminy Miasta Toruń o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego dotyczącego realizacji porozumienia w sprawie zagospodarowania odpadów komunalnych jakie GMT zawarła z Miastem Bydgoszcz uznał, iż nie jest sądem właściwym do rozpatrzenia sprawy i wskazał sąd powszechny jako właściwy dla rozstrzygania sporu (…).NSA nie zajmował się rozpoznaniem kwestii merytorycznych, tym samym twierdzenia Zastępcy Prezydenta Miasta Bydgoszczy Pana Michała Sztybla przekazane w wypowiedzi medialnej z 10 października 2023 r. zawierają informacje nieprawdziwe i wprowadzają opinię publiczną w błąd” – czytamy w oświadczenie prezydenta Torunia, Michała Zaleskiego.
Etapy sporu
„Śmieciowy spór” między Bydgoszczą a Toruniem ciągnie się od dawna. Zlokalizowany w Bydgoszczy Zakład Termicznego Przekształcania Odpadów Komunalnych powstał, by odzyskiwać energię z odpadów zwożonych z Bydgoszczy, Torunia i okolicznych gmin. W ramach tego projektu w Toruniu powstała Stacja Przeładunkowa Odpadów. W październiku 2009 roku zawarte zostało porozumienie gmin w sprawie tej współpracy.
Według strony bydgoskiej było ono niekorzystne dla Bydgoszczy, bo – jak na konferencji podkreślał wiceprezydent Sztybel - 51,9 proc kosztów transportu i utrzymania stacji przeładunkowej w Toruniu leżało po bydgoskiej stronie. Jak już pisaliśmy, że zarzuty do porozumienia dotyczyły też – m.in. - braku publikacji w Dzienniku Urzędowym Województwa Kujawsko-Pomorskiego i dezaktualizacji części zapisów.
Pod koniec zeszłego roku pojawiła się groźba, że odpady z Torunia w ogóle nie będą przyjmowane w bydgoskiej spalarni. Ostatecznie, po negocjacjach, w marcu rady miasta Bydgoszczy i Torunia zgodziły się na nowe porozumienie. Zobowiązuje ono toruńską stronę do pokrywania kosztów transportu, ale po „rozsądnej” cenie, a nie według o wiele wyższych stawek komercyjnych.
NSA: sprawa nie dla nas
Nieco wcześniej, 6 marca tego roku, Toruń skierował do NSA wniosek o rozstrzygnięcie sporu kompetencyjnego związanego z porozumieniem międzygminnym z Bydgoszczą. Obie strony zgodziły się, że ostatecznie porozumienie uwzględni punkt widzenia NSA.
Tyle, że tego punktu widzenia nie będzie, bo NSA rzeczywiście uznał, że nie jest organem właściwym do rozstrzygania w tej sprawie.
W uzasadnieniu do wydanego 19 września postanowienia, sędziowie Izby Ogólnoadministracyjnej NSA stwierdzili: „W ocenie Naczelnego Sądu Administracyjnego, żeby spór, który powstał w związku z realizacją porozumienia administracyjnego, mógł zostać rozpatrzony jako spór kompetencyjny albo spór o właściwość, musi dotyczyć indywidualnej sprawy z zakresu administracji publicznej. (…) Sam publicznoprawny charakter tego rodzaju sprawy, wynikający z publicznoprawnego charakteru porozumienia międzygminnego, nie jest wystarczający, żeby spór mógł zostać rozpatrzony przez NSA. Wynika z tego, że spór powstały w związku z wykonywaniem porozumienia administracyjnego lub jego wejścia w życie, który dotyczy sprawy załatwianej w innej prawnej formie działania niż decyzja administracyjna, nie jest ani sporem kompetencyjnym, ani sporem o właściwość i nie podlega kognicji NSA. Z tego rodzaju sytuacją mamy do czynienia na gruncie wniosku złożonego przez Gminę Miasto Toruń, szczególnie, że z § 8 pkt 2 porozumienia wynika jednoznacznie, że ewentualne spory powstałe na tle realizacji niniejszego porozumienia będą rozstrzygane przez właściwy rzeczowo sąd powszechny. Oznacza to, że tego rodzaju spór nie podlega kognicji NSA, a wniosek złożony w tym przedmiocie podlega odrzuceniu”.
Co dalej? W czwartkowym oświadczeniu prezydent Torunia zastrzega, że analizowane są możliwości prawne w tej sprawie.