Najpierw mała ciekawostka z dziejów polskich marek. Każdy doświadczony samochodziarz wie, co to jest „Borygo”. I nic dziwnego, bo w końcu to pierwszy, wprowadzony do sprzedaży jeszcze pod koniec lat 60-tych i bardzo długo jedyny polski płyn do chłodnic silnikowych na bazie glikolu. Dopiero w 1989 ówczesny CPN uruchomił produkcję konkurencyjnego „Petrygo” a krajowy rynek szeroko się otworzył na podobne produkty zagraniczne.
Niewielu za to wie, nie tylko zresztą samochodziarzy, że od początku lat 30-tych aż do lat 50-tych ubiegłego wieku, pod marką „Borygo” w tych samych resztą zakładach w Boryszewie, dzielnicy Sochaczewa, produkowano popularny… cement dentystyczny!
Nie tylko produkty mogą się zmieniać zachowując ten sam szyld. Niedawno w kujawy-pomorze.info pisaliśmy szeroko o planach Grupy Boryszew, które w Skawinie, Sochaczewie i Toruniu zbudować chce trzy wielkie, przemysłowe magazyny energii. Wybór nie jest przypadkowy, bo w każdej z tych trzech lokalizacji kontrolowana przez Romana Karkosika grupa ma swej zakłady produkcyjne: w Skawinie zakłady aluminiowe, w Sochaczewie zakład chemiczne, a w Toruniu działa m.in. Maflow – spółka produkującą osprzęt dla przemysłu motoryzacyjnego. Rzecz ma jednak szersze znaczenie.
Latem tego roku Wojciech Kowalczyk prezes zarządu Grupy Boryszew przedstawił założenia strategii rozwoju do roku 2028. Wynika z niej, że udział w transformacji energetycznej, sektor energii odnawialnej, gospodarka obiegu zamkniętego – cały ten zielony obszar stać się ma jednym z priorytetowych biznesów całej grupy. Magazyny energii to tylko jeden z elementów tej strategii. Marka kojarzona z przemysłem samochodowym stawia na eko i w tym widzi szanse na wzrost rentowności. Takie czasy, kto je dobrze zrozumie, ten wygra.