17 września. Rocznica napaści ZSRR na Polskę. Pamiętamy!

Puls Dnia
Region Raport
#
Fot. IPN

84 lata temu, nad ranem 17 września sowiecka armia uderzyła na walczącą z niemiecką agresją Polskę. W historii Europy trudno o sytuację, która lepiej ilustrowałaby metaforę noża wbitego w plecy.  Znacząca część polskiego terytorium znalazła się pod brutalną sowiecką okupacją a ludność poddana została terrorowi totalitarnego, komunistycznego państwa. Tysiące polskich żołnierzy trafiło do niewoli. Wielu z nich miało nigdy nie wrócić do domu, a ich los symbolizuje zbrodnia na tysiącach polskich oficerów zamordowanych przez  sowietów w lesie katyńskim. 

 

Do agresji doszło na mocy podpisanego 23 sierpnia 1939 roku paktu Ribbentrop-Mołotow, którego tajny aneks ustalał linie, według którego hitlerowskie Niemcy i państwo Stalina podzielą się terytoriami m.in. Polski i Litwy. Podpisany w Moskwie pakt był jedynie zwieńczeniem trwającej od lat niemiecko-sowieckiej współpracy.  Jej ponurą demonstracją była wspólna parada wojskowa oddziałów Armii Czerwonej i Wehrmachtu urządzona 22 września 1939 roku w Brześciu nad Bugiem.    


Godzinę przez najazdem sowietów na Polskę, zastępca Wiaczesława Mołotowa, Władimir Potiomkin próbował wręczyć polskiego ambasadorowi w Moskwie, Wacławowi Grzybowskiemu notę, która w bałamutny i kłamliwy sposób wskazywała na rzekomy upadek państwa polskiego. Napaść Związku Radzieckiego pogrzebała ostanie nadzieje na obronę w kampanii rozpoczętej 1 września, niemniej polskie państwo przetrwało i ten cios: przez całą wojnę najpierw we Francji a po jej upadku w Wielkiej Brytanii działał legalny, ciszący się międzynarodowym uznaniem polski rząd, na frontach wałczyły siły zbrojne polskiego państwa a na terenach okupowanych działały jego konspiracyjne agendy. 


Historia się nie  powtarza, ale pewien rodzaj obłudy, owszem, może się powtarzać. Armia czerwona dokonywała przed 84 laty agresji na Polskę pod hasłami brania pod opiekę „bratnich” Białorusinów i Ukraińców. Dziś Ukraina bohatersko zmaga się z agresją Rosji, która i tym razem chce rzekomo chronić miejscową ludność wschodniej Ukrainy przed opresją „nazistowskiego reżimu z Kijowa”.  I tamci agresorzy sprzed lat, i ci agresorzy, którzy dziś sieją śmierć i nieszczęście okrywają się tą samą hańbą.