Jak pokazują ich poruszające historie, dają dzieciom nie tylko całych siebie, ale i szansę na godne życie. Rodzice zastępczy z całego regionu, bo o nich mowa, spotkali się 18 czerwca w Toruniu na konferencji „Rodzic na zastępstwo. Miłość na zawsze”. Jakie są obecnie największe problemy stojące przed pieczą zastępczą?
„Rodzic na zastępstwo. Miłość na zawsze”
Konferencja odbyła się w toruńskim Hotelu Filmar. Po uroczystym otwarciu odbyła się Gala Rodzicielstwa Zastępczego. Do rodzin powędrowały także podziękowania, a tę część swoją muzyką okrasiła Sara Pach. Był także wykład psycholog dr Małgorzaty Rębiałkowskiej-Stankiewicz, w którym opowiedziała o rodzicielstwie zastępczym w praktyce. Magdalena Masłowska przedstawiła wykład pod tytułem „W trosce o dobrostan rodzin zastępczych”, zaś temat relacji w rodzinie poruszyła Małgorzata Musiał. Gali towarzyszyła wystawca prac plastycznych dzieci z RDD Tęczowe-Promyki w Chełmnie. Wydarzenie jest organizowane w ramach współfinansowanego z Funduszy Europejskich dla Kujaw i Pomorza projektu „Rodzina w centrum Etap I”.
- Dzisiaj chcemy spotkać się z rodzinami zastępczymi - opowiada dyrektor Regionalnego Ośrodka Pomocy Społecznej Michał Neumann. - Z tymi osobami, które świadczą tę misję, bo to nie praca. Po to, aby uhonorować ich wieloletnie działania. Celem konferencji oprócz docenienia roli rodziców zastępczych jest to, aby porozmawiać o aspektach praktycznych sprawowania pieczy zastępczej i bycia rodzicem zastępczym. W części merytorycznej będziemy rozmawiać, o tym, jak rozwiązywać problemy w rodzinach zastępczych, jak sobie radzić z problemami, które niesie za sobą sprawowanie tej funkcji.
Patronat honorowy nad konferencją objęli marszałek województwa Piotr Całbecki oraz przewodnicząca sejmiku województwa Elżbieta Piniewska.
- Instytucja pieczy zastępczej, zwłaszcza zastępczej pieczy rodzinnej, jest szansą dla wielu dzieci, by mogły żyć w rodzinach zapewniających im stabilizację, bezpieczeństwo i warunki do prawidłowego rozwoju, a także miłość i akceptację, tak ważne szczególnie na tym etapie życia – mówi marszałek Piotr Całbecki. - Hasło konferencji - „Rodzic na zastępstwo, miłość na zawsze” - dobrze oddaje to, czym są rodziny zastępcze i rodzinne domy dziecka dla powierzonych im podopiecznych.
Coraz więcej dzieci w pieczy zastępczej
Obecnie w naszym regionie działają 2 172 rodziny zastępcze i 56 rodzinnych domów dziecka, które mają pod opieką ponad 3,5 tysiąca wychowanków. Ta liczba może niepokoić.
- Na przestrzeni ostatnich pięciu lat liczba dzieci zwiększyła się czterokrotnie, więc to jest też wyzwanie - powiedział Michał Neumann. - Jest niestety coraz więcej rodzin niewydolnych wychowawczo i trzeba je wspierać, nim dziecko trafi do pieczy. Ta wczesna interwencja jest bardzo istotna.
Jak zapobiegać rosnącej liczbie dzieci w pieczy zastępczej?
- Dzieci w pieczy zastępczej przybywa i ja recepty niestety nie podam - mówi psycholog dr Małgorzata Rębiałkowska-Stankiewicz - Ponieważ każde dziecko to jest inna historia. To jest inna trauma, inny rodzaj zaniedbania i inny rodzaj potrzeb. Dlatego rodzicielstwo zastępcze jest takim ogromnym wyzwaniem. Tutaj bardzo ważna jest i empatia, i wrażliwość. Szansa na nowe życie
O tym, że zawodowe rodziny zastępcze dają szansę na godne życie, przekonała się na własnej skórze nastoletnia dziś Nikola.
- Wcześniej byłam w rodzinie zastępczej i nie było tam dobrze. Cały czas był strach i taka niepewność. Wujek był przemocowcem i "pod wpływem" stosował przemoc fizyczną i psychiczną. Byłam trochę już wykończonym dzieckiem i trafiłam właśnie do rodziny zawodowej. Tam największe wsparcie było w mamie, która była cierpliwa, wysłuchiwała, zawsze przy mnie była. Miałam bardzo dużo wsparcia psychologów, czy osób, które sprawowały pieczę nade mną - podkreśla Nikola.
Rodzina zastępcza od 27 lat
Państwo Zofia i Andrzej Zakrzewscy z Lipna prowadzą rodzinny dom dziecka. Są rodziną zastępczą od 27 lat. Przez ten okres opiekowali się dziewięćdziesięcioma dziećmi. Dziś mają 8 podopiecznych. Jak mówią, zdecydowali się na taką drogę, widząc wywieszone ogłoszenie. Na początku sprawowali pieczę nad dwójką dzieci - 2-latką z porażeniem mózgowym, która mieszka z nimi do dziś - i chłopcem, który już się usamodzielnił i mieszka w Bydgoszczy. Odwiedza jednak państwa Zofię i Andrzeja.
- Nasz dzień zaczyna się o 6 rano - mówi pan Andrzej. - Przed 8 już wszyscy są rozwiezieni. W domu zostaję tylko ja i trzyletni chłopiec, który jeszcze nie chodzi do przedszkola oraz nasza dorosła podopieczna. Mąż jedzie do trzech szkół i przedszkola. Wracając, robi zakupy - opowiada pani Zofia. - Nieraz mówiłem, po co mi to potrzebne? Ale dzieciak przyleci, przytuli się. To jak tu odmówić? Dziecko przychodzi do nas z wieloma trudnościami. Przychodzi często pokaleczone i w poczuciu nieufności, braku bezpieczeństwa. Ważna jest odporność emocjonalna.