Wprowadzenie unijnej dyrektywy DAC7 w 2024 roku nałożyło na platformy internetowe obowiązek gromadzenia danych oraz przekazywania informacji o transakcjach użytkowników urzędowi skarbowemu. Dotyczy to takich serwisów jak Allegro, OLX czy Vinted. Okazało się, że dane przekazywane "skarbówce" służą nie tylko do kontroli sprzedających, ale także kupujących. Niedawno internet obiegła historia mężczyzny, który kupił rower i musiał zapłacić od tego podatek.
Fiskus skupił się głównie na sprzedających, ale okazało się, że kontrolowani są również kupujący. Chodzi tutaj o podatek od wzbogacenia się (PCC), jeśli kupujemy towar o wartości powyżej 1 tys. zł od osoby prywatnej.
Kupujący musi zorientować się, czy nabywa dany przedmiot od firmy, czy od osoby prywatnej. Jeśli jest to firma, to nie uiszcza dodatkowo podatku PCC. W takiej sytuacji to sprzedawca nalicza i rozlicza podatek VAT. W przypadku osoby prywatnej należy zapłacić podatek PCC. Fiskus zażądać wpłaty do pięciu lat wstecz. Dane dostarczane przez internetowe platformy sprzedażowe bardzo ułatwiły kontrole, które są teraz skuteczniejsze i szybsze.
Podatek ten łączony jest przede wszystkim z zakupem samochodów czy nieruchomości. Jednakże dotyczy innych przedmiotów. Może to być sprzęt elektroniczny, AGD czy rower. Podatek PCC to 2 proc. wartości zakupu. W ciągu 14 dni od zakupu trzeba go zapłacić i złożyć deklarację PCC-3 w urzędzie skarbowym.