Mimo urzędowego optymizmu rządu, recesja konsumencka w Polsce wciąż jest bardzo duża. Jak poinformował Główny Urząd Statystyczny sprzedaż detaliczna w lipcu spadła o 4,0 proc. rok do roku.
W porównaniu z czerwcem tego roku zanotowano wzrost sprzedaży detalicznej o 1,9 proc. Natomiast w okresie styczeń-lipiec 2023 sprzedaż zmalała rok do roku o 5,4 proc.
Dla zwykłego „Kowalskiego” oznacza to, że wyraźnie zredukował on zakupy (nie tylko te spożywcze) i wydał na nie mniej niż rok temu. Efekt jest taki, że w Polsce nadal utrzymuje się recesja konsumencka. Jest to zjawisko, w którym kupujący ograniczają swoje wydatki na dobra i usługi, co prowadzi do spowolnienia gospodarczego.
Eksperci zabierają głos
Jak komentuje ekspert ekonomiczny Konfederacji Lewiatan Mariusz Zielonka na portalu lewiatan.org: "przed jeszcze większym spadkiem ratuje nas jedynie sprzedaż samochodów", która jego zdaniem "wynika prawdopodobnie z zeszłorocznych zamówień, realizowanych dopiero teraz lub po części z udrożnienia łańcucha dostaw, a co za tym idzie z dostępności części i podzespołów". Jak dodaje Mariusz Zielonka „z drugiej strony mamy poważne minusy w sprzedaży mebli, RTV i AGD oraz prasy i książek".
Co dalej?
Jak informują eksperci w ostatnich dniach mieliśmy kilka negatywnych informacji o stanie gospodarki. Negatywnym zaskoczeniem okazały się na przykład opublikowane 21 sierpnia dane GUS o produkcji przemysłowej. Okazało się, że w lipcu spadła ona rok do roku o 2,7 proc.