To taki dzień, który wielu z nas pamięta bardzo dokładnie. Pamiętamy w jakich okolicznościach dowiedzieliśmy się o katastrofie, jak wyglądały kolejne godziny, kiedy wszyscy wyczekiwali na informacje ze Smoleńska, pamiętamy, jak zatrzymała się cała Polska, żeby przeżywać tragedię. 10 kwietnia 2010 roku - to data Katastrofy Smoleńskiej i narodowej traumy. Zginęło 96 osób, w tym prezydent RP Lech Kaczyński.
10 kwietnia 2025 roku, 15 lat po tragedii - to z jednej strony na pewno okazja do emocjonalnego powrotu do tamtych dni. Do momentu w życiu Polaków, kiedy to skala i w pewnym sensie niewyobrażalność aż takiej tragedii połączyła, choć na krótko, cały naród. W pamięci wszystkich pozostają przecież te setki zniczy, msze, płacz na ulicach, specjalne, żałobne wydania gazet.
Z drugiej strony ten dzień to też okazja do refleksji. I o tym, co Katastrofa Smoleńska powiedziała nam o naszym państwie, o tym, jak sprawdziło się w momencie próby. Ale to też okazja do refleksji o tym, co Katastrofa Smoleńska oznacza dziś, po 15 latach, również dla obecnych 20-30 latków. Jak bardzo udało nam się - albo nie udało - przepracować narodową traumę. I niestety, też o tym, jak bardzo popsuliśmy tę pamięć wszystkim tym, co zdarzyło się później.
W Katastrofie Smoleńskiej zginęli również dwaj mieszkańcy kujawsko-pomorskiego. Aleksander Fedorowicz – rodowity bydgoszczanin - był tłumaczem języka rosyjskiego. Marek Uleryk (pochodzący z Dziewierzewa w okolicach Kcynii) oficerem BOR. 15. rocznicę Katastrofy Smoleńskiej obchodzono więc oczywiście również w naszym regionie. O godz. 8.41 (o tej godzinie doszło do katastrofy) w Dziewierzewie, później o 10.00 w Bydgoszczy. W wielu miejscowościach, m.in. w Toruniu, zaplanowano specjalne msze święte w intencji ofiar.
Obchody odbywają się rzecz jasna w całej Polce, w Warszawie i Krakowie (na Wawelu jest sarkofag Lecha i Marii Kaczyńskich) z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy.
Na zdjęciach - dzisiejsza ceremonia w Dziewierzewie.